Kazimierz Dejmek przyszedł na świat 17 maja 1924 r. w Kowlu. Podczas wojny był partyzantem w oddziałach związanych z ruchem ludowym. W 1943 r. znalazł się w oddziałach partyzanckich AK. Rok później został zdemobilizowany i wstąpił do Teatru Ziemi Rzeszowskiej. Tam zadebiutował rolą Jaśka w "Weselu". W latach 1945- 1946 był aktorem Teatru Dolnośląskiego w Jeleniej Górze. W 1946 r. zdał eksternistycznie egzamin aktorski i trafił do Teatru Wojska Polskiego w Łodzi (związał się z nim do r. 1949). Niezależnie od tego był wolnym słuchaczem w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Łodzi. W 1949 r. z grupą młodych zapaleńców zorganizował warsztaty teatralne, na których padł pomysł stworzenia nowoczesnego teatru politycznego (jak wiemy, panował wtedy realizm socjalistyczny). Tak powstał Teatr Nowy w Łodzi. Wystawiał ku ogromnemu aplauzowi władz (chwalone była nie tylko słuszna tematyka, ale i poziom artystyczny) sztuki zaangażowane politycznie do roku 1954. Podczas "odwilży" wystawiono sztuki rozliczeniowe- "Święto Winkelrieda" i "Ciemności kryją ziemię". Od wystawienia w 1958 r. "Żywotu Józefa" Dejmek nie krył fascynacji dramatem staropolskim, do którego będzie nieraz wracał. Stronił od polskiego i zagranicznego dramatu współczesnego, skłaniał się ku klasyce polskiego dramatu (np. Wyspiański) i literaturze antycznej.
W 1962 r. Dejmek został dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Narodowego w Warszawie. Tam również stawiał na klasykę polskiego dramatu, dramaturgię staropolską i dramat antyczny. W związku z gorącą sytuacją polityczną w kraju nie obyło się bez burz. Pierwsze tarcie pojawiło się, gdy reżyser wystawił "Namiestnika"- dramat odnoszący się do postawy Watykanu wobec zagłady Żydów. Ponieważ trwał wtedy konflikt władz z Kościołem, niektóre środowiska katolickie uznały wystawienie sztuki jako atak na Kościół. To jeszcze niewielka mżawka w porównaniu z burzą, o której zaraz będzie mowa. W 1965 r. reżyser po raz pierwszy zmierzył się z dramatem romantycznym, wystawiając "Kordiana". Dwa lata później, w listopadzie 1967 r., odbyła się premiera "Dziadów", która miała uświetnić pięćdziesięciolecie rewolucji październikowej. Mimo wielkich walorów artystycznych przedstawienie wywołało skandal, uznano je bowiem za antyrosyjskie i antyradzieckie (choć sam Dejmek nie miał takich intencji). W styczniu 1968 r. sztukę zdjęto więc z afisza. Wywołało to liczne protesty środowisk studenckich, poprzedzające słynny Marzec 1968. Reżyser został usunięty z partii i zwolniony z funkcji dyrektora Teatru Narodowego. Od 1969 do 1973 r. reżyserował więc za granicą. Do kraju powrócił jednak nieco wcześniej- w 1972 r. Do 1974 r. współpracował z Teatrem Wielkim w Łodzi i warszawskim Teatrem Dramatycznym. W 1974 r. wrócił do Teatru Nowego w Łodzi, rok później zostając ponownie jej dyrektorem. Funkcję tę sprawował do roku 1979.
W latach 1981- 1995 był dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Polskiego w Warszawie.
Na początku lat osiemdziesiątych większość środowiska aktorskiego zaangażowała się politycznie, popierając "Solidarność". Reżyser unikał wypowiedzenia się za którąkolwiek ze stron - w czasie stanu wojennego wprawdzie występował w obronie represjonowanych aktorów, ale nie popierał (choć i nie złamał) bojkotu Telewizji Polskiej.
W 1993 r. Dejmek został posłem z ramienia PSL. W latach 1993- 1996 był ministrem kultury i sztuki. Rok później wrócił do działalności teatralnej. W 2001 r. ostatni raz wrócił do Teatru Nowego. Rok później przeniósł się za kulisy ziemskiej sceny- zmarł w Sylwestra 2002 r. w Warszawie.
Kalina Beluch
Niestety nie znaleźliśmy wyniów pasujących do podanych kryteriów wyszukiwania