Łąka umarłych

Ocena: 5.6 (5 głosów)

Rok 1996 – do zapadłej polskiej wsi Wielkie Lipy przybywa były niemiecki żołnierz, aby po latach zmierzyć się z własną wojenną przeszłością. Rok 1970 – student z Krakowa Andrzej Hołotyński odkrywa mroczne dzieje wioski i ponurą tajemnicę skrywaną przez jej mieszkańców. Rok 1942 – do Wielkich Lip wkracza niewielki oddział esesmannów; między Polakami i Żydami zrywa się ostatnia łącząca ich nić.

Znakomita, wciągająca powieść o pragnieniu odkupienia win, o zdolności człowieka do największych podłości i wspania-łego poświęcenia w obliczu morderczego projektu zamazania prawdy o losach mieszkańców Wielkich Lip. Bohaterowie uwikłani w sieć ideowo motywowanych postaw szukają schronienia w elementarnych ludzkich uczuciach. Czy jedynym ratunkiem może być miłość? Marcin Pilis tworzy wielowarstwową powieść, w której złożone relacje polsko-żydowskie i przerażające wydarzenia z okresu II wojny światowej wciągają bohaterów w nieodwracalną spiralę zła. Trzy plany czasowe przenikają w doskonale zaaranżowanej kompozycji, a naprzemiennie prowadzona fabuła odsłania sieć dramatycznych zależności łączących postaci na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Historia młodego Andrzeja Hołotyńskiego, jego ojca – naukowca Jerzego Hołotyńskiego, pielęgniarki Hanki Pakuły, zakonnika Jana Wrońskiego czy niemieckiego żołnierza Karla Straucha rozpisana jest szeroko: w tle pobrzmiewa brutalność czasu wojny, bezwzględność PRL-owskiej Służby Bezpieczeństwa i pozorny powrót do normalności w latach 90-tych.

Marcin Pilis udowodnił już, że choć jego dorobek literacki nie jest ilościowo obszerny, to jest pisarzem, który odważnie sięga do tematów trudnych, kontrowersyjnych i jednocześnie ważnych. I że potrafi je ubrać w atrakcyjną dla czytelnika fabułę. W niczym nie przypomina swoich literackich rówieśników, którzy na ogół opisują smętne historyjki o dzieciństwie, inicjacji, a w najlepszym razie o męce pracy w korporacji. Leszek Bugajski, Newsweek Dojrzała i odważna proza. Autor porusza temat, który przez lata był okryty piętnem tabu – okupacyjną zbrodnię na żydowskich sąsiadach, co tworzy literackie odniesienie do dramatu w Jedwabnem. Skutki tej tragedii przez długie powojenne dziesięciolecia zaważyły na losie sprawców, którzy mieli jednak poczucie popełnionych win. Iście szekspirowskie zakończenie, prowadzi do wyjaśnienia tajemniczych wątków, w które autor od pierwszych stron sprawnie wciąga czytelnika. Piotr Dobrołęcki, Magazyn Literacki

Powieść Pilisa jest literackim poszukiwaniem odpowiedzi na jedno z najważniejszych metafizy-cznych pytań dręczących ludzkość: skąd się bierze zło? Zło, które akurat w przypadku „Łąki umarłych” odsłania swe oblicze wielokrotnie: w momencie mordu na Żydach, nikczemnej postawy ich polskich sąsiadów, późniejszego strachu, komunistycznej wszechwładzy, która tylko pozornie zamieniła się dziś w wolność mówienia o dawnych, głęboko skrywanych w pamięci, grzechach.
Końcowa wymowa książki wydaje się tchnąć optymizmem, wątki kończą się happy endem, bohate-rowie znajdują spokój. Budzenie demonów nigdy nie jest jednak bezkarne, a z konsewencjami Marcin Pilis będzie musiał zapewne zmierzyć się w swojej kolejnej książce. Mariusz Grabowski, Polska

„Łąka umarłych” Marcina Pilisa budzi ciekawość, która wraz z odkrywaniem tajemnicy Wielkich Lip przechodzi w lęk, wywołuje przerażenie ludzkim bestialstwem. Rodzi się pytanie – o granice okrucieństwa i o poczucie winy. Pamiętając „Sąsiadów” Jana Tomasza Grossa czy nagrodzony Nagrodą Literacką Nike dramat Tadeusza Słobodzianka „Nasza klasa” i wstrząsające świadectwa udziału Polaków w „robieniu porządku z Żydami”, czytamy kolejne ważne rozważania o winie. Zapis historii, którą zawsze piszą zwycięzcy. Wielkie tematy: Zagłady, zbrodni i kary, manipulacji i powszechnej zmowy milczenia. Dorota Koman, krytyk literacki

O AUTORZE
Marcin Pilis – ur. 1974, prozaik, dziennikarz. Absolwent Uniwersytetu Śląskiego. Od lat pisze w tygodniku "Kurier Jurajski". Obecnie jest jego redaktorem naczelnym. Autor świetnie przyjętej Relikwii (2009) i Opowieści nawiasowej (2006). Łąka umarłych jest jego trzecią powieścią. Mieszka w Myszkowie.

RECENZJE

Dojrzała i odważna proza. Dojrzała, bo autor wprowadza kilka planów czasowych, kilkadziesiąt postaci, stosuje różne rodzaje narracji, indywidualizuje język bohaterów i świetnie nad tym wszystkim panuje. A odważna, bo porusza temat, który przez lata był okryty piętnem tabu – okupacyjną zbrodnię na żydowskich sąsiadach, co tworzy literackie odniesienie do dramatu w Jedwabnem. Skutki tej tragedii przez długie powojenne dziesięciolecia zaważyły na losie sprawców, którzy mieli jednak poczucie popełnionych win. Cały ten splot wątków dzieje się do tego w jednej zagubionej w lasach i odciętej od świata wiosce, przez co zachowana zostaje klasyczna jedność miejsca, na koniec otrzymujemy iście szekspirowskie zakończenie, ale także i wyjaśnienie tajemniczych wątków, w które autor od pierwszych stron sprawnie wciąga czytelnika. Piotr Dobrołęcki, Magazyn Literacki

Już w debiutanckiej „Opowieści nawiasowej” z 2006 roku Marcin Pilis dał się poznać czytelnikom jako ten, który dobrze czuje się w roli literackiego narratora. Wielowątkowa przypowieść o egzystencjalnych zmaganiach bohatera w dusznym środowisku małomiasteczkowej obycza-jowości wskazywała na główny temat jego pisarskich zainteresowań – jednostkę uwikłaną w nieuchronny konflikt z rzeczywistością. W „Relikwii”, opublikowanej w 2009 roku powieści znacznie już dojrzalszej i bardziej dopraco-wanej, zwraca z kolei uwagę intrygujący literacki sztafaż: tym razem Pilis wprowadził nas w prowincjonalne środowisko kościelne. Na kanwie losów ks. Augustyna, ogłaszającego wiadomość o odkryciu relikwii w podziemiach swojego kościoła, autor stawia pytania o sens duchowości, powołania i jego konfrontacji ze współczesnym światem. Teraz Marcin Pilis wraca kolejną powieścią „Łąka umarłych” i to kolejny krok na drodze jego pisarskiej ewolucji. Tym razem bowiem podjął próbę zmierzenia się z najnowszymi polskimi dziejami. Co ciekawe jednak, Pilisa nie interesuje malowanie historycznej panoramy. Pozostaje wierny kameralności, geograficznym peryferiom, z perspektywy których ludzkie zmagania z historią widać wyraźniej. I które doskonale nadają się do roli miejsca, w którym zdecydował się umieścić modny dziś wątek powieściowych powrotów w przeszłość. Tłem dla „Łąki umarłych” są Wielkie Lipy, typowa polska wioszczyna, przez którą przetoczył się ongiś walec dziejów. To wśród tamtejszych mieszkańców główny bohater Andrzej Hołotyński tropi mrocznie skrywaną tajemnicę. Nim jednak narrator powiedzie nas do tragicznego roku 1942, kiedy to do Wielkich Lip wkroczyli szukający Żydów esesmani, Pilis przygotowuje nas swoistym repetytorium z dziejów ludzkiej pamięci. I niczym wytrawny epik osnuwa je na losach m.in. rodziców Andrzeja, przeora pobliskiego klasztoru Jana Wrońskiego, a nawet niemieckiego żołnierza Karla Straucha, który po latach wraca do Wielkich Lip szukając usprawiedliwienia dla swoich młodzieńczych wyborów. Tak naprawdę bowiem powieść Pilisa jest literackim poszukiwaniem odpowiedzi na jedno z najważniejszych metafizycznych pytań dręczących ludzkość: skąd się bierze zło? Zło, które akurat w przypadku „Łąki umarłych” odsłania swe oblicze wielokrotnie: w momencie mordu na Żydach, nikczemnej postawy ich polskich sąsiadów, późniejszego strachu, komunistycznej wszechwładzy, która tylko pozornie zamieniła się dziś w wolność mówienia o dawnych, głęboko skrywanych w pamięci, grzechach. Mroku w tej powieści jest sporo, sporo jest też Pilisowych prób jego rozświetlenia. Czy mu się to udaje? Końcowa wymowa książki wydaje się tchnąć optymizmem, wątki kończą się happy endem, bohaterowie znajdują spokój. Budzenie demonów nigdy nie jest jednak bezkarne, a z konsek-wencjami Marcin Pilis będzie musiał zapewne zmierzyć się w swojej kolejnej książce. Mariusz Grabowski, Polska The Times

Wystarczy milczeć? Wielkie Lipy – w latach dziewięćdziesiątych, w 1970, 1942, 1939 roku. Owiane tajemnicą zbrodni. Wieś, do której w 1996 roku w ostatnią podróż wyrusza Karl Strauch, były oficer Wehrmachtu. Wieś, do której ponad dwadzieścia lat wcześniej wybrał się młody student, Andrzej Hołotyński, by uciec od wspomnień o nieszczęśliwej miłości, odciąć się od gwaru Krakowa, nabrać sił. Wielkie Lipy, gdzie mieści się odziedziczone przez niego po ojcu obserwatorium astronomiczne, odtąd miały być jego oazą. Tymczasem już w drodze do wioski (do której od lat nie dojeżdża żaden autobus, i którą nawet w rozkładzie jazdy PKS trudno znaleźć) – zostaje zaatakowany. Czy ma to jakiś związek ze wsuniętym mu przez śmiertelnie chorego ojca zwitkiem papieru? = 4 h 35 m 55,24 s; = 16 30’ 33,5’’ Mnożą się tajemnice. Tajemniczy klasztor i podejrzane zachowania mnichów zakonu, którego reguły od lat nie ma już w Polsce... Tajemnicze ostrzeżenia. Tajemnicze przestrogi jedynej młodej dziewczyny we wsi. Tajemnicze zachowania chłopów... Kto jest dobry, kto zły? Kto i dlaczego chce naprawdę pomóc Andrzejowi, a kto i dlaczego czyha na jego życie? Czy nie ma ratunku? Nie ma ucieczki z Wielkich Lip? „Łąka umarłych” Marcina Pilisa budzi ciekawość, która wraz z odkrywaniem tajemnicy Wielkich Lip przechodzi w lęk, wywołuje przerażenie ludzkim bestialstwem. Rodzi się pytanie – o granice okrucieństwa i o poczucie winy. Czy powszechna zmowa milczenia i niekończąca się pokuta wystarczą, by zniknęły demony przeszłości? Pamiętając „Sąsiadów” Jana Tomasza Grossa czy nagrodzony Nagrodą Literacką Nike dramat Tadeusza Słobodzianka „Nasza klasa”, i wstrząsające świadectwa udziału Polaków w „robieniu porządku z Żydami”, czytamy kolejne ważne rozważania o winie. Zapis historii, którą zawsze piszą zwycięzcy. Wielkie tematy: Zagłady, zbrodni i kary, manipulacji i powszechnej zmowy milczenia. Dramat ofiar i dramat katów. Nieprzemijający. Jak nieprzemijająca może być nienawiść (ów błysk w oku starego nazisty, który znów po latach celuje w człowieka) i poczucie winy (obłęd Kuśtyka). Dramat dotyczący tych, którzy brali udział w wydarzeniach, i tych, którzy urodzili się później (wszak Andrzej jest ofiarą tej samej nienawiści i lęku przed ujawnieniem zbrodni). Raz jeszcze czytamy o Zagładzie, nie mogąc uwierzyć, że ludzie mogą być tak okrutni. I że bestialstwo może cechować również Polaków. Bo gdy kilkoro z nich starało się pomóc Żydom, większość stanowiła milczący tłum, a część – brała siekiery, kanistry z benzyną... Dorota Koman, krytyk literacki

Marcin Pilis udowodnił już, że choć jego dorobek literacki nie jest ilościowo obszerny, to jest pisarzem, który odważnie sięga do tematów trudnych, kontrowersyjnych i jednocześnie ważnych. I że potrafi je ubrać w atrakcyjną dla czytelnika fabułę. W niczym nie przypomina swoich literackich rówieśników, którzy na ogół opisują smętne historyjki o dzieciństwie, inicjacji, a w najlepszym razie o męce pracy w korporacji. O beletrystycznym rozmachu Pilisa i umiejętności przetwarzania w literaturę istotnych problemów wyjętych z naszej rzeczywistości świadczyła jego poprzednia powieść – „Relikwia” i podobnie rzecz się ma z nową, zatytułowaną „Łąka umarłych”. Tym razem wyraźnie zainspirowała go tzw. sprawa Jedwabnego, która nadal jest i pewnie pozostanie już na zawsze ciemną kartą naszej najnowszej historii. Pilis zmieniając oczywiście lekko realia, buduje wokół niej zgrabną fabułę z elementami sensacyjnymi. Mamy oto wieś, która ma na sumieniu zbrodnię, mamy Niemca, który kierował w czasie wojny zgładzeniem mieszkających we wsi Żydów i zaaprobował udział w tym mieszkańców, mamy wreszcie niczego nie świadomego chłopaka, który przyjeżdża do wsi dwadzieściakilka lat później i stopniowo odkrywa prawdę, płacąc zresztą za to straszną cenę. No i mamy jeszcze tuż powojenne okrutne manipulacje aparatu bezpieczeństwa, ciągnące się zresztą przez wiele lat i niemal równie okrutny rytuał pokutny aplikowany mieszkańcom wsi przez zakon, który zresztą nie jest częścią Kościoła. Rzecz w tym, że ludzie ze wsi spalili w synagodze swoich żydowskich sąsiadów, co hitlerowcom było na rękę, ale było niewygodne nowej polskiej władzy propagującej obraz Polaka-ofiary wojny – zapadła więc decyzja o odcięciu wsi od świata (czemu sprzyjało jej topograficzne usytuowania) i skazaniu jej na powolne wymarcie (dzieci były odbierane rodzicom i wywożone). Leszek Bugajski, Newsweek

Informacje dodatkowe o Łąka umarłych:

Wydawnictwo: SOL
Data wydania: 2010-10-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788362405138
Liczba stron: 384

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Łąka umarłych

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Łąka umarłych - opinie o książce

Avatar użytkownika - agacik120
agacik120
Przeczytane:2010-11-08, Ocena: 6, Przeczytałem,
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2023-02-08, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2023,

,,Patrzę, ale nie widzę, a może widzę, ale nie wierzę, a to tak, jakbym właśnie nie widział".

 

Bałam się tej książki. Coraz mniej jestem odporna na makabrę, coraz trudniej sobie z nią radzę, zwłaszcza z taką prawdziwą. A ta tutaj opisana, jest prawdziwa jak najbardziej, mimo że mi tak samo trudno w nią uwierzyć, jak i temu "obserwatorowi" wypowiadającemu słowa z cytatu, który widnieje na początku mojej opinii. 

 

To, że człowiek, to najgorszy gatunek na ziemi, wiedziałam od dawna, jednak skala podłości, jaką jest w stanie wyrządzić przedstawicielom swojego i nie tylko swojego gatunku, wciąż mnie zaskakuje i przeraża. To straszna książka, okropnie makabryczna w swej wymowie. Taka, której w życiu nie chciałabym czytać po raz kolejny. A jednocześnie bardzo potrzebna, bo być może chociaż niektórym da do myślenia. Jednak na pewno nie  wszystkim. Nie tym, którzy mimo udowodnionych faktów, wciąż twierdzą, że my Polacy to jesteśmy tacy cacy i zawsze byliśmy. Takich niestety wciąż niemało wśród nas. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Geronimo26
Geronimo26
Przeczytane:2010-12-22, Przeczytałem,
Link do opinii
Avatar użytkownika - Slavek
Slavek
Przeczytane:2010-12-01, Ocena: 5, Przeczytałem,
Link do opinii
Avatar użytkownika - jola88
jola88
Przeczytane:2012-10-09, Ocena: 6, Przeczytałam,
Inne książki autora
Cisza w Pogrance
Marcin Pilis0
Okładka ksiązki - Cisza w Pogrance

W ciszy wieczorów łuny nad horyzontem zwiastują niechybną rzeź.Tego lata cały Wołyń ogarnęła trwoga...Lipiec 1943 roku. Dwie nastoletnie siostry z Pogranki...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy