Ani śladu Elizabeth

Ocena: 4.67 (3 głosów)

Elizabeth zniknęła. Ta myśl nie daje Maud spokoju. Maud ma już swoje lata i coraz gorzej u niej z pamięcią. Właściwie jest fatalnie. Chce jej się pić, ale nie pamięta, że już kilka razy zostawiła nietkniętą filiżankę herbaty. W sklepie zawsze wydaje jej się, że potrzebuje ananasów w syropie, chociaż puszki już wysypują się z jej kuchennych szafek. Dzwoni do kogoś, ale gdy rozmówca odbiera telefon, już nie pamięta, z kim i o czym miała rozmawiać.

Ale to jedno Maud pamięta dobrze. Jej przyjaciółka, Elisabeth zniknęła. Nagle, bez uprzedzenia. Tak jak kilkadziesiąt lat temu przepadła jej ukochana siostra. Mimo przeszkód, jakie stawia przed nią jej własny, dotknięty demencją umysł, Maud spróbuje odnaleźć przyjaciółkę, a przy okazji, jeszcze raz wróci do tajemniczych wydarzeń sprzed lat, by wreszcie zrozumieć najtragiczniejszą historię w swoim życiu.

Ten udany, wytrawny eksperyment literacki to prawdziwy fenomen, zważywszy, że wyszedł spod pióra debiutantki. Autorce udało się stworzyć spójną i trzymającą w napięciu fabułę z lekko kryminalnym zacięciem, mimo iż narratorka ma problemy z przywołaniem wydarzeń sprzed pięciu minut. Sama Maud natomiast jest tak uroczą, mądrą i niezwykłą postacią, że nie sposób nie pokochać jej od pierwszego akapitu.

Informacje dodatkowe o Ani śladu Elizabeth:

Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2014-10-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788372789860
Liczba stron: 288

więcej

Kup książkę Ani śladu Elizabeth

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ani śladu Elizabeth - opinie o książce

Avatar użytkownika - allison
allison
Przeczytane:2016-08-13, Ocena: 5, Przeczytałam,
„Ani śladu Elizabeth” to książka, która intryguje i wciąga od pierwszych stron. Jest ona po trosze kryminałem, powieścią obyczajową i psychologiczną, w której powaga przeplata się z humorem. Główna bohaterka, Maud, to leciwa kobieta, która stopniowo traci pamięć. Mimo iż zapomina, co robiła i mówiła kilka godzin temu, doskonale odnajduje się we wspomnieniach z dzieciństwa, które spowija mgiełka tajemnicy. Oba światy przenikają się, tworząc wzruszającą opowieść, pełną sekretów i niedopowiedzeń. Dodatkowo ubarwiają ją poszukiwania tytułowej Elizabeth, przyjaciółki Maud. Staruszka jest przekonana, że musiało stać się jej coś złego, więc prowadzi prywatne śledztwo, które niestety utrudniają kłopoty z pamięcią. Na rozwiązanie zagadek trzeba poczekać, ale warto uzbroić się w cierpliwość, bo zakończenie zaskakuje. Czyta się tę powieść z dużymi emocjami – w napięciu trzymają retrospekcje i zagadka kryminalna sprzed lat, wzruszeń dostarczają opisy dramatycznych sytuacji, zagubienia i samotności kobiety, która tracąc pamięć, wciąż popada w jakieś tarapaty, nie rozpoznaje bliskich i żyje w ciągłym lęku, mimo iż troskliwą opiekę zapewnia jej córka. Autorce udało się z wielkim wyczuciem i wrażliwością przedstawić świat człowieka, który popada w starczą demencję. To świat, który wciąż niepokoi, i ten niepokój stopniowo udziela się czytelnikowi. „Ani śladu Elizabeth” to książka dająca do myślenia i zapadająca w pamięć. Wraca się do niej nawet po odstawieniu na półkę, gdyż jest życiowa i poruszająca. Mimo iż treść jest literacką fikcją, odnosi się wrażenie, że Maud to autentyczna postać, być może mieszkająca obok nas… Dlatego właśnie powieść Emmy Healey przekazuje wiedzę na temat choroby Alzheimera znacznie lepiej niż encyklopedyczne i medyczne, bezduszne opisy tzw. przypadków. BEATA IGIELSKA
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mirania
Mirania
Przeczytane:2014-11-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2014,
Maud cierpi na pogłębiającą się z dnia na dzień demencję. Nie pamięta, co robiła przed kilkoma sekundami, powoli traci umiejętność czytania i pisania, nie rozróżnia pomieszczeń, gubi się na dobrze znanych ulicach, przestaje poznawać najbliższych. Namiętnie zajmuje się ogrodnictwem, ale nie wie, po co. Wychodzi z domu z jasno określonym celem i po chwili nie pojmuje, dlaczego wyszła. Brudzi mieszkanie błotem i ziemią, nie potrafiąc podać przyczyny. Rozstawia po mieszkaniu przedziwne ilości filiżanek z herbatą, bo nie pamięta, że już tę herbatę parzyła. Uporczywie też poszukuje połowy starej puderniczki, kawałków grzebyka do włosów i szminki o kolorze modnym przed siedemdziesięciu laty. Przeszłość i teraźniejszość zlewają się w jej myślach w jeden niepokojący, mroczny obraz. Kobieta nie odróżnia jawy od marzenia, rzeczywistości od wspomnień. Wie jednak jedno - jej przyjaciółka przepadła, rozpłynęła się jak we mgle. Myśl o tym, że Elizabeth zaginęła bez śladu powraca do Maud z niebywałą regularnością. Przekonanie, że należy jej szukać staje się jedynym trwałym i pewnym punktem w rozmytej, zawieszonej między przeszłością a dniem dzisiejszym, niejasnej egzystencji staruszki. Pytanie tylko, kto pomoże, kto w ogóle uwierzy kobiecie, nie potrafiącej stwierdzić, co robiła minutę wcześniej. Który policjant potraktuje serio zgłoszenia o zaginięciu, przynoszone w środku niemal każdej nocy, gdy rodzina potencjalnej ofiary wyraźnie wie, co się z nią dzieje i potrafi wskazać miejsce jej pobytu. Z rozdziału na rozdział pogłębia się demencja głównej bohaterki, zaś czytelnik zadaje sobie pytanie, kim jest Elizabeth i czy w ogóle istnieje? Szukanie jej zaczyna przypominać czekanie na Godota. Co więcej, rozmyślając o przyjaciółce, staruszka coraz częściej nawiązuje do wspomnień o innej tragedii, która odcisnęła ogromny ślad na jej psychice i ogólnej kondycji - zaginięciu siostry. A ponieważ Maud jest narratorką, ponieważ prowadzi nas po krętych, najczęściej ślepych i zdradliwych ścieżkach swych przemyśleń, zaczynamy w którymś momencie zastanawiać się, o co tu tak naprawdę chodzi. Kogo Maud w gruncie rzeczy poszukuje? Kto opowiada tę historię? W jakim czasie osadzona jest akcja - tuż po wojnie, czy przeszło 70 lat później? Opowieść o tych mrocznych poszukiwaniach jest opowieścią trudną, smutną i jednocześnie tak sugestywnie napisaną, że w którymś momencie nie jesteśmy już pewni nawet naszej własnej pamięci, wrażeń, odczuć. Autorka każe nam myśleć jak osoba z demencją, doprowadzając nas tym samym do irytacji, pogubienia, rozpaczliwego szukania wyjścia z tej myślowej gęstwiny. Czytałam "Ani śladu..." będąc akurat w okresie dość silnego zmęczenia, w natłoku obowiązków, wyjeżdżając, denerwując się, przebywając niejednokrotnie w hałasie. Ten brak spokoju tylko potęgował moje problemy z odbiorem powieści, a jednocześnie uświadamiał mi, jak bardzo zagubiona musi czuć się osoba, borykająca się z demencją. Jeśli ja, w pełni zdrowa, mam kłopot z odbiorem relacji o czyimś problemie, to jak funkcjonują rzesze ludzi, które muszą w centrum tego problemu żyć. Emma Healey stworzyła tekst, dzięki któremu mamy wrażenie, że nasza pamięć to szara mgła, gęsta, bezładna mieszanina faktów, postaci, celów i dążeń. Bez ładu i sensu. Jednocześnie jest to powieść, doskonale ucząca zrozumienia wobec osób, które jawią się jako irytujące czy wręcz niebezpieczne. Osadza nas wewnątrz ich dramatu, każe się w nim odnaleźć, a my widzimy, że to niemożliwe. Z punktu widzenia chorych oglądamy reakcje ich najbliższych i nie jest to krzepiący obraz. "Ani śladu Elizabeth" bardzo smuci, ale jednocześnie daje nadzieję. Znajdzie się bowiem ktoś, kto mimo wszystko potraktuje Maud poważnie... (za moim blogiem: www.zkartekszelestem.blogspot.com)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2019-03-03, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,

'' Pytania straciły precyzję, zaplątane w pajęczynach w mojej głowie ''

 

Książka, w moim odczuciu, bardzo umiejętnie oddaje splątanie i zagubienie głównej bohaterki, Maud Horsham . Wiarygodności całej sprawie dodaje też fakt iż autorka narrację postanowiła oddać samej głównej zainteresowanej . Możemy więc wkraść się w zapominalską głowę Maud i przyjrzeć się jak myśli, jak czuje i co pamięta , a czego nie . To co znajdziemy w tej głowie, to co usłyszymy od staruszki to iście przysłowiowy groch z kapustą, miszmasz i co tam jeszcze chcecie . Mocno posuniętej w latach kobiecie miesza się wszystko , wydarzenia , czasy i osoby, jednak jednego jest niemal w stu procentach pewna . Jej najlepsza przyjaciółka, Elizabeth, zaginęła . Maud stara się zainteresować tą sprawą wszystkich wokół, jednak oni sprawiają wrażenie zupełnie nie przejmujących się całą sytuacją . Mało tego wydaje się nawet, że oni dobrze wiedzą co się stało z Elizabeth i nawet twierdzą, że Maud też to wie . Zagubionej staruszce trudno to wszystko pojąć . Może rzeczywiście wie, tylko zapomniała, tak jak tysiące innych rzeczy ? Cała historia jest tym ciekawsza iż zniknięcie Elizabeth przeplata się w głowie jej przyjaciółki z innym zniknięciem, dużo wcześniejszym i dotyczącym zupełnie kogoś innego . Otóż kiedy obecna staruszka Maud miała naście lat, w tajemniczych okolicznościach zniknęła jej starsza zamężna siostra, której nigdy nie odnaleziono . Jak w tym myślowym splątaniu rozpoznać kto zniknął, kiedy i dlaczego ? A może to ta sama osoba ? a może nikt nie zniknął i wszystko się wyjaśni w zupełnie inny, zadziwiający sposób ? A może jeszcze coś innego . Czytelnik patrzący na świat oczami Maud i mający do dyspozycji jej dziurawy i zagubiony w pamięci, czy raczej niepamięci, umysł sam doznaje wrażenia, że nie bardzo wie o co w tym wszystkim chodzi . Mnie ta książka bardzo usatysfakcjonowała . Bardzo dobrze się ją czytało, chociaż opowiada o raczej niewesołych sprawach . Niezrozumienie '' niewidzialnego '', jak napisała czytelniczka BagatElka, starego człowieka budzi wiele różnych emocji . Od bezsilności , po irytację , rezygnację , smutek , niedowierzanie a nawet strach . Bo starość dopadnie każdego z nas, a ona, jak mawiają niektórzy, bardzo się Bogu nie udała .

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy