Azymut. Tom 2. Niech Piękna zdycha

Ocena: 4 (1 głosów)

Po uniknięciu wyroku Wielkodusznego Ireneusza, piękna Manie Ganza i jej kompania przybywają do smutnego latającego królestwa barona Zasępa. Został on mityczną postacią, ponieważ udało mu się przezwyciężyć starość... Ale za jaką cenę? Tymczasem profesor Aristide Breloquinte i załoga jego okrętu-laboratorium ,,Chwila" kontynuują badania nad drażliwą kwestią upływającego czasu i zdają się mieć teorię dotyczącą niedawnego zniknięcia bieguna północnego...

W towarzystwie wielu fantastycznych postaci, których nie powstydziłby się sam Lewis Caroll, kontynuujcie baśniową podróż, w którą chcemy was zabrać wraz z serią Azymut.

Azymut oszałamia barwami i stylistyką. To jedna z najlepszych i najoryginalniejszych serii komiksów, jakie powstały w ostatnich latach. Graficzny majstersztyk dla miłośników pięknych historii - w treści i ilustracji.

Informacje dodatkowe o Azymut. Tom 2. Niech Piękna zdycha:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2016-03-22
Kategoria: Komiksy
ISBN: 9788364638374
Liczba stron: 48

więcej

Kup książkę Azymut. Tom 2. Niech Piękna zdycha

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Azymut. Tom 2. Niech Piękna zdycha - opinie o książce

Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2016-05-23, Ocena: 4, Przeczytałem,
TO PIEKNO NIE ZDYCHA Europejczycy wiedzą, jak robić komiksy, a ,,Azymut" to doskonały na to dowód. Znakomita fabuła, rewelacyjne pomysły na świat i jego mechanikę i zniewalająca szata graficzna. Tytuł tego tomu to ,,Niech Piękna zdycha", ale piękno tego komiksu najlepiej niech trwa jak najdłużej. Każdy chciałby żyć wiecznie. Każdy chciałby znaleźć sposób by zatrzymać czas, a najlepiej ten czas zabić. Każdy też ma swoje metody, choćby taka królowa Etera, której służy woda z klepsydry Klepsydrawi, kto zaś metody swej jeszcze nie odkrył - szuka. Szuka więc także i Piękna, która wraz ze swoją szaloną ekipą indywiduów przybywa do latającego zamku barona Smutka. Baron to postać legendarna, ktoś, kto odkrył, jak młodość i życie czerpać z cierpienia innych ludzi i to właśnie on może spełnić marzenia Pięknej. Jaka jest jednak ich cena? Tymczasem towarzysze Pięknej zwiedzając osobliwą, zupełnie wypraną z barw posiadłość Smutka, wpadają w kłopoty, które mogą się dla nich źle skończyć... To, co obok zachwycających ręcznie malowanych rysunków urzeka w ,,Azymucie" najbardziej, to konstrukcja świata. Nikt nas tu zbytnio nie wprowadza w całość, ot kilka faktów podanych w otwierającym komiks bestiariuszu, i nagle zostajemy wrzuceni w świat, w którym niemal nic nie jest takie, jak w naszym, za to możliwe jest chyba wszystko. Tu obok ludzi żyją mówiące zwierzęta czy istoty z piasku, a całą faunę stanowią zwierzęta inne, niż myślicie, bo na wpół mechaniczne. Z tym, że nie ingerencja człowieka je takimi stworzyła (a przynajmniej tego wszystkiego zbyt dokładnie jeszcze nie wiemy), a sama natura, jakby nakręcane mechanizmy je wypełniające były biologicznymi organami. Poza tym rzeczywistość bohaterów to alternatywny kierunek naszej (r)ewolucji technologicznej. Podczas gdy nasz świat poszedł w stronę maszyn parowych, a w rezultacie znanych nam napędów, świat ,,Azymutu" wybrał rozwój mechanizmów zegarowych. Jednym słowem to świat clockwork punkowy, chociaż osadzony przy tym jakby w retrofuturystycznym klimacie. Ramię w ramię z przemyślanym światem idzie także przemyślana fabuła, pełna szalonego tempa, przygód, zwrotów akcji, humoru, miłości i drobnej nuty erotyki. A gdzieś w tym wszystkim pobrzmiewają niegłupie całkiem pytania egzystencjalne. Czy trzeba czegoś więcej w komiksie popularnym? Graficznie ,,Azymut" to realistyczna, choć utrzymana w komediowej konwencji perełka z genialnym kolorem. Tu każda plansza, każdy kadr i szkic nawet stanowią małe dzieło sztuki, na które chce się patrzeć godzinami. Aż szkoda, że ta seria liczyć ma jedynie 5 albumów, ale z drugiej strony zakończenie jednego etapu oznacza najczęściej początek innego, a co za tym idzie można mieć nadzieję na kolejne komiksy spółki Lupano i Andreae. Oby było ich jak najwięcej! Polecam gorąco. Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/05/23/azymut-niech-piekna-zdycha-wilfrid-lupano-jean-baptiste-andreae/
Link do opinii
Inne książki autora
Azymut. Tom 3. Antropotamy Nihilu
Andreae0
Okładka ksiązki - Azymut. Tom 3. Antropotamy Nihilu

Piękna Mania Ganza dokonała w Banku Czasu straszliwej transakcji: wymieniła stulecia życia w zamian za tysiące zmarłych. W czasie gdy jej matka, królowa...

Azymut. Tom 1. Poszukiwacze zaginionego czasu
Andreae0
Okładka ksiązki -  Azymut. Tom 1. Poszukiwacze zaginionego czasu

Gdzieś w rozległym nieładzie możliwych światów, istnieje jeden, gdzie, bardziej niż w jakimkolwiek innym miejscu, wszyscy są całkowicie przewrażliwieni...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Jesteś jak kwiat
Beata Bartczak
Jesteś jak kwiat
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy