Echa pamięci

Ocena: 4.57 (7 głosów)

Nowa, porywająca powieść świetnie przyjętej w Polsce Katherine Webb, autorki bestsellera Dziedzictwo.

Anglia, rok 1937. Czternastoletnia Mitzy Hatcher dorasta we wsi Blacknowle na wybrzeżu Dorset. Dla nieokrzesanej, odrzuconej przez lokalną społeczność dziewczyny przyjazd słynnego artysty Charlesa Aubreya, jego egzotycznej kochanki i ich córek na letnie wakacje jest niczym powiew świeżego powietrza. Mitzy staje się muzą Charlesa i zaprzyjaźnia się z rodziną Aubreyów.

Dziewczyna stopniowo zaczyna widzieć przed sobą przyszłość, o jakiej nawet nie śniła. Rodzi się w niej miłość. Z czasem niewinne uczucie przeradza się w obsesję; dziecinne zauroczenie ustępuje znacznie bardziej skomplikowanym emocjom.

Upłynie blisko siedemdziesiąt pięć lat, nim konsekwencje tej wielkiej namiętności odkryje młody właściciel galerii sztuki, zapatrzony w pośpiesznie naszkicowany portret i zdumiony jego intensywnością. Próby rozwikłania tajemnicy obrazu zawiodą go do Blacknowle, gdzie pozna prawdę o tamtych burzliwych letnich miesiącach.

Informacje dodatkowe o Echa pamięci:

Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2014-05-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788363944445
Liczba stron: 512

więcej

Kup książkę Echa pamięci

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Echa pamięci - opinie o książce

Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2015-05-30, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Wielu czytelników zachwycało się "Dziedzictwem" Katherine Webb. Jednak ja nie miałam dotychczas styczności z jej twórczością. Postanowiłam zmienić ten fakt poznając "Echa pamięci". Czy to był dobry wybór? Zach Gilchrist to niespełniony artysta, który nie tworzy sztuki, lecz próbuje ją sprzedawać w swojej galerii (niezbyt dobrze prosperującej zresztą). Jego małżeństwo to przeszłość. Trwało sześć lat i zakończyło się rozwodem. Jedyną radością Zacha jest teraz córeczka, którą była już żona zabiera za ocean, niestety. Kiedy Elise wyjeżdża w mieszkaniu i galerii słychać przerażającą ciszę. Zach oddaje się rozmyślaniom nad swoim życiem i wtedy otrzymuje telefon od swojego wydawcy. Tak, miał bowiem napisać książkę dotyczącą Charlesa Aubreya, malarza, którego wprost uwielbia, uważa się za znawcę jego dzieł i chciałby specjalizować się w wystawianiu jego obrazów i rysunków. W galerii wiszą bowiem trzy rysunki Aubreya przedstawiające kolejno: Mitzy, Celeste oraz Delphine. Zach nie potrafi się z nimi rozstać, zwłaszcza z ostatnim a teraz, kiedy wydawca go ponagla postanawia zamknąć galerię i udać się do Blacknowle, by dokończyć książkę, inną od dotychczas wydanych o świetnym artyście. Czy ta sztuka mu się uda? Czy wie co czeka na niego w tej małej miejscowości? Czy rozwikła zagadkę własnej babki, która twierdzi, że była kobietą Aubreya? Czy Zach jest jego wnukiem? Zach wynajmuje pokój nad pubem i usiłuje pisać książkę, podpytując mieszkańców o czasy, gdy bywał tutaj Aubrey. Niestety napotyka na dziwny mur milczenia. Niewiele osób ma coś do powiedzenia i dlatego za cud należy uznać fakt, że udaje mu się dotrzeć do Strażnicy i samotnie mieszkającej tam staruszki - Dimity Hatcher. Jednak nawiązanie z nią kontaktu i nakłonienie do zwierzeń nie będzie łatwe. Kobieta nie wszystko będzie chciała mu opowiedzieć, wiele faktów zostawi dla siebie ze względu na miłość, na wstyd i poczucie winy, a może i strach... Wszak to staruszka, która zdaje sobie sprawę, że niewiele jej życia pozostało i pewne fakty chce zabrać ze sobą do grobu. Dlaczego? Dimity opowiada Zachowi tyle ile chce o swoim życiu, jednak czytelnik ma szansę poznania większej jego części niż młody mężczyzna, bowiem autorka całe fragmenty tekstu, całe rozdziały poświęciła na retrospekcję (powracamy wtedy do roku 1937), wtedy to młoda Mitzy opisuje swoją trudną codzienność z matką (jak musiała zdobywać pożywienie, nie przeszkadzać matce w przyjmowaniu klientów oraz przygotowywaniu magicznych mikstur z ziół) i wśród mieszkańców (jest wyszydzana, wyśmiewana i odtrącana) oraz chwilę, gdy jej szare życie rozjaśniło pojawienie się we wsi rodziny Charlesa. Przyjechali na wakacje i nie wiedzieli jak bardzo pojawienie się na wakacyjnym wypoczynku zmieni ich życie (zresztą sama byłam wstrząśnięta tym, co się naprawdę wydarzyło). Mitzy zaprzyjaźnia się z córkami Charlesa: Delphine oraz Elodie, choć młodsza nie do końca czuje się dobrze w jej towarzystwie. Celeste - kochanka malarza (Mitzy nie do końca jest świadoma łączącej ich relacji), z pochodzenia Marokanka, zaczyna powoli dostrzegać fakt, że młoda Dimity zakochuje się w jej mężczyźnie i stara się ją odsunąć od swojej rodziny. Jednak czy uda jej się wyperswadować nastolatce, że to nie miłość a zauroczenie? Czy ktoś dostrzeże uczucie dziewczyny, które zacznie przeradzać się w chorą wręcz miłość, ponieważ pojawią się drobnostki wyostrzające wyobrażania i pojawi się obsesja? Zach dowiaduje się, że Charles po wydarzeniach w Blacknowle wyjedzie na wojnę i już z niej nie wróci. Dlaczego wyjechał? Czy Gilchristowi uda się rozwikłać zagadkę tajemniczych odgłosów na piętrze domu Dimity? Czy jego zauroczenie Hannah z Farmy Południowej przerodzi się w coś więcej? Wszak kobieta ma przed nim liczne sekrety i w żaden sposób nie chce mu ich wyjawić. Ale najważniejszym pytaniem jest czy Zach dowie się tego, po co przyjechał na wybrzeże Dorset, czyli skąd brały się portrety Charlesa, co stało się z Delphine oraz kim był Dennis? Czy niemal siedemdziesiąt pięć lat po zdarzeniach zmieniających bieg życia wielu ludzi uda się odkryć prawdę? Jak bardzo będzie ona szokująca? Czy wyjdzie na jaw poza lokalne środowisko i ludzi zamieszanych bezpośrednio w tamte wydarzenia? Przeczytałam w życiu wiele grubych książek. Nie stanowi to dla mnie problemu. Jednak w przypadku tej, uważam że połowa to marnotrawienie papieru i czasu czytelnika. Tak naprawdę to powieść podobała mi się od strony czterychsetnej. Ja rozumiem, że tajemnice trzeba wcześniej stworzyć, że musi być tło, poznanie bohaterów. Ja to wiem. Ale w fazie początkowej powieści też coś powinno się dziać a w tej dzieje się "tyle co kot napłakał". Już pomijając moje zapalenie spojówek to czytałam ją niemal dwa tygodnie. A ile w tym czasie mogłabym innych, ciekawszych przeczytać...? Regularnie zasypiałam z powieścią w ręku. To co zostało przedstawione na czterystu stronach śmiało mogłabym streścić do 150-200 stron, bez uszczerbku na samym przekazie powieści. Nie jest to na pewno idealnie mój klimat. A szkoda, ponieważ opis fabuły mnie zainteresował i faktycznie jest ona ciekawa. Ale za dużo tu pisania o niczym i powtarzania tego samego po kilka razy. Dopiero ostatnie sto stron to istna karuzela wydarzeń, zaskoczeń, odkrywania szokujących faktów z przeszłości i wyjaśniania tajemnic, które tak naprawdę powinny zostać chyba nieodkryte. Nie mogłam się nadziwić jak bardzo można czytelnika zaszokować końcówką. Jak bardzo można połączyć przeszłość z teraźniejszością tak, by czytelnik nie odkrył wszystkich kart przed finałem. Aż wreszcie jak mocno można ukarać ludzi za ich błędy... Jednak sto fajnych i niesamowitych stron powieści to chyba za mało z ponad pięciuset, by książkę uznać za genialną, prawda? Ale jest dobra. Ostatnio mam wrażenie, że przeczytałam już w życiu tyle książek, iż coraz wyżej stawiam poprzeczkę tym, po które sięgam obecnie. Na dodatek w tej chwili mojego życia mam szansę czytać po ponad dziesięć książek miesięcznie i chciałabym by były dobrze wybrane. Nie wiem w czym tkwi problem tego, że wiele książek, które inni chwalą mnie początkowo nudzą... Może jestem bardziej żądna wydarzeń i konkretów? Nie odradzam Wam czytania tej powieści w żadnym razie. Uważam wręcz, że jest warta poznania. To niezwykła historia młodej dziewczyny, której zagmatwane losy i nie do końca właściwe ulokowanie uczuć sprawiły, że postępowała nie do końca właściwie. Od samego początku wydawała mi się bohaterką niezbyt pozytywną, miałam głęboko zakorzenione przeczucie, że ukrywa ona o wiele więcej niż przyznaje sama przed sobą a tym bardziej przed Zakiem. Kiedy poznałam już wszystkie jej tajemnice, czułam po trosze niechęć i współczucie. Wiem, że miłość bywa ślepa. Wiem, że często popycha ludzi do niewyobrażalnych czynów, ale kiedy nastolatka dokonuje tylu ... ech... nie będę zdradzać Wam wszystkich sekretów Dimity, lepiej żebyście poznali je osobiście. Może Was ta książka zauroczy bardziej i nie odczujecie tej nudy, która dopadała mnie. Zresztą dla finału i tak warto.
Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2015-01-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 ksiązki 2015,
Miłość małej dziewczynki do sławnego artysty nie umiera z wiekiem ale staje się jej sensem życia. Dopiero Zach, który po rozwodzie i tym samym stracie kochanej córeczki która wyjechała z matką postanawia udać się do miejscowości w której przebywał słynny malarz i dowiedzieć się więcej informacji potrzebnych do napisania jego biografii. Spotyka tam staruszkę która była ślepo zakochana w artyście. Spotyka tam też Hannah sąsiadkę staruszki z którą wdaje się w romans. Książka kryje jeszcze wiele tajemnic o których nie napiszę , a tylko mogę powiedzieć że warto przeczytać aby odkryć wszystkie z nich :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - monalizka
monalizka
Przeczytane:2015-01-11, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2015,
Zach, którego boli bycie nieobecnym ojcem (po rozwodzie z żoną) oraz żałuje, że nie jest kimś innym, jedzie do miejscowości, gdzie mógłby zebrać więcej informacji o malarzu, jego życiu i twórczości. To zarówno fascynacja zawodowa, jak i być może część rodzinnej historii. Rozmawia z Dimity Hatcher, obecnie staruszką, która wtedy miała 14 lat. Poznaje także Hannah, wdowę, która próbuje utrzymać farmę. Nawiązuje się między nimi romans, ale ona coś przed nim ukrywa... Charles Aubrey jak na lata 30-te był prowokacyjny, miał w sobie pewien magnetyzm, nie przejmował się konwenansami. Zarabiał na życie malując portrety młodych, pięknych dziewcząt i mieszkał z zagraniczną kochanką, z którą miał dwie córki. I jeszcze ta druga sprawa... Tragedia, która się wydarzyła. Dzika, dojrzewająca 14-letnia Mitzy. Dzieciństwo spędziła u boku oschłej matki, która wyświadczała pewne usługi dla mieszkańców. Mitzy uważana była za dziwaczkę, często błąkała się sama, wyszydzana i wyzywana. Aż los zetknął ją z rodziną malarza. Zaprzyjaźnia się z Delphine, o dwa lata od niej młodszą córką Charlesa. A w nim z czasem się zakochuje. ,,Wyciągnął do niej dłoń. Żaden dorosły nigdy tego nie robił." Odrzucona i poniżana przez społeczność, nic dziwnego, że zwróciła się ku niemu, on widzi to, co kryje się w jej wnętrzu. Komplementy zamiast wyzwisk, serdeczność zamiast pogardy- Dimity ma ochotę się uśmiechać. Staje się muzą Charlesa, zniknęła samotność i ,,niewidzialność", szczęśliwa, czuje się częścią jego rodziny- ale nim nie jest, ostrzeżona, że ma zapomnieć o tym, czego nie może mieć. Ale nie jest w stanie. Po wyjeździe do Maroko uświadamia sobie, że całkiem inaczej mogłoby wyglądać jej życie. Interpretuje wypowiedziane słowa tak, by spełniały jej najskrytsze pragnienia i tęsknoty, wręcz zaklina rzeczywistość. Powoli straciła cząstkę siebie, a pewnego dnia wszystko poszło nie tak.. ,,Pod agonią porzucenia kryło się coś jeszcze. Niesprawiedliwość złamanej obietnicy, gorzka uraza wywołana ich bezceremonialnym okrucieństwem. I złość, przez którą jej oczy pozostały suche, bo życie, które miała wieść bez nich, było dużo gorsze, odkąd pokazali jej, jak inaczej może wyglądać." Co stoi za magnetyzmem tej powieści? Zagadka odsłaniana dwutorowo - pisarka przenosi nas lata wstecz, a potem wraca do teraźniejszości, do Zacha. Realna gama różnorodnych emocji. Pełnokrwiści, dopracowani bohaterowie, których nie ocenia, pozwala czytelnikowi na własną opinię, o Mitzy zaś mówi ustami jednej z postaci ,,zgrzeszyła, ale i wobec niej zgrzeszono." Strach. Przeszłość, która wraca. Okowy miłości. Prawda ukrywana przez kilkadziesiąt lat, podzielona, wyjawiana kawałek po kawałku. Żal, poczucie winy, skrywane wspomnienia, lodowata rozpacz, strata. Wstyd pod ciężarem niewypowiedzianych sekretów i skostniałych kłamstw. Bezpieczna przystań będąca więzieniem. Miłość-obsesja, która zniszczyła życie kilku osobom, niewinne zauroczenie, które wymknęło się spod kontroli. To kwintesencja znakomitej, emocjonalnej i dającej do myślenia powieści ,,Echa pamięci". ,,Nikt nie znaczył dla mnie więcej."
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mirania
Mirania
Przeczytane:2014-06-06, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2014,
Takie powieści lubię najbardziej. Na pozór niewiele się w nich dzieje, ale rozmaite odcienie przedziwnych, międzyludzkich relacji, ciężar dramatycznych wyborów i tajemnice przeszłości zagęszczają nastrój tak, że od tekstu nie sposób się oderwać. ,,Echa pamięci" pulsują mrokiem, tajemnicą i niedopowiedzeniami, wicher hula po opuszczonych domostwach, ścigając się z duchami przeszłości. Dramatyzm dawnych, nieodkrytych faktów uwięziony jest w niezwykłych rysunkach i obrazach. Ktoś pragnie dotrzeć do sedna, ale zamykają się przed nim wszystkie drzwi. Jedyną osobą, która decyduje się mówić jest niemal obłąkana staruszka, ze wspomnieniami spętanymi siecią niezrealizowanych i obsesyjnych pragnień...
Link do opinii
Avatar użytkownika - fridanna
fridanna
Przeczytane:2014-07-11, Ocena: 5, Przeczytałam, czytam regularnie w 2014 roku, Mam,
Anglia, czasy współczesne. Historia niespełnionego malarza - Zacha Gilchrista, którego poznajemy w momencie, gdy jego galeria sztuki jest na skraju bankructwa, a była żona wyjeżdża na stałe do Stanów Zjednoczonych, zabierając ukochaną córkę. Zach stoi na rozdrożu, czuje, że nic w życiu nie osiągnął. Na dodatek gonią go terminy - książka, którą miał napisać o znanym malarzu - Charlesie Aubrey'u, jeszcze nie powstała, a czas mija... Gdy Zach przypadkiem trafia na aukcję tajemniczego obrazu Aubrey'a, jakiś impuls każe udać mu się do Blacknowle - wsi, gdzie często przebywał jego ulubiony malarz. Czuje, że tu może odnaleźć utraconą wenę, skupić się na książce i przy okazji rozwiązać tajemnicę obrazu... Powieść "Echa pamięci" nie zachwyca od razu. Jest to utwór mroczny, nieprzewidywalny.Mamy tu miłość, zbrodnię, tajemnicę i sztukę w jednym. Połączenie, które zaowocowało wyśmienicie. Warto dodać, że powieść ma w sobie odrobinę naturalizmu, pewnej "dzikości". Ma ją zarówno Dmity Hatcher, Cyganka, która okazuje się być związana z Aubrey'em; jak i Hannah, która Zach poznaje w pubie. Dzika, a zarazem piękna jest przyroda w Dorset, fasynujące i niebezpieczne jest też opisane w powieści Maroko. Powieść napisana dobrym językiem, pełna plastycznych opisów. Trzyma w napięciu do ostatniej strony.Polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - anoola
anoola
Przeczytane:2015-12-31, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki - 2015, Mam,
Avatar użytkownika - emulina
emulina
Przeczytane:2015-10-20, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Dziedzictwo
Katherine Webb0
Okładka ksiązki - Dziedzictwo

Dziedzictwo to porywająca opowieść o dwóch siostrach, wracających po latach do zaniedbanej rezydencji, w której spędziły dzieciństwo. Gdy jako dzieci...

Angielka
Katherine Webb0
Okładka ksiązki - Angielka

W kraju pełnym tajemnic sama ustalasz reguły gry… Rok 1958. Joan Seabrook, świeżo upieczona archeolożka, spełnia marzenie swojego życia o wizycie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Izabela i sześć zaginionych koron
Krzysztof P. Czyżewski
Izabela i sześć zaginionych koron
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy