Zgodnie z zaleceniem MEN-u
Każdy uczeń oraz rogal,
Aby nie marnować tlenu,
Ma być czymś na kształt pieroga.
Sama słodycz, garnir z krost,
Jedna waga, jeden wzrost,
Pulchne lico, grzbiet garbaty,
W środku pulpa i opiaty.
W poznańskim liceum trwają przygotowania do Dnia Niepodległości. Czyja koncepcja zwycięży? Kółko historyczne domaga się patriotycznej akademii. Zespół kabaretowy woli skecze o rogalach świętomarcińskich. Tymczasem szesnastoletnia Tosia ma na głowie poważniejszy problem: chyba się zakochała w jednym z artystów. W dodatku nie potrafi dojść do ładu z tym, kim tak naprawdę jest. Jedno wie na pewno: ma dość bycia grzeczną dziewczynką i potulnego spełniania cudzych oczekiwań.
Wydawnictwo: Krytyka polityczna
Data wydania: 2016-11-18
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 400
Czy jest coś ważniejszego, kiedy ma się 18 lat, niż przygotowania do matury? Tak. Dla Matyldy to przypadkowy komentarz pod fanartem, który wrzuciła do...
Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Przyjemna książka ucząca tolerancji - 4/6
"Fanfik' dodałam już na wirtualną półkę już jakiś czas temu. Jest to powieść młodzieżowa, ale starsi czytelnicy nie będą mieli przy niej "zgrzytu". Została napisana w lekki sposób, choć porusza ważny temat - transpłciowości.
Główną bohaterka jest Tosia, uczennica liceum o anielskim wyglądzie - ślicznej twarzy i blond włosach, ubierająca się w dziewczęce sukienki z falbankami. Matka Tosi zmarła ,gdy ta miała 6 lat i za jej wychowanie odpowiada wiecznie zapracowany ojciec i ciotka. Na początku książki dowiadujemy się, że stan psychiczny dziewczyny jest fatalny - połyka rzesze tabletek na depresję, kwestionuje swoją inteligencje, nie wierzy w siebie.
Gdy poznaje nowego ucznia - Leona, wszystko obraca się o 180%. Tosia znajdzie w sobie odwagę, żeby zrzucić znienawidzone kobiece ciuchy i stać się Tośkiem (albo Danielem). Prosi też ojca, żeby nazywał ją chłopiecym imieniem.
Jedna rzecz w tej książce może przeszkadzać - jej infantylność i bajkowość. Nowa tożsamość bohatera(rki) zostaje szybko zaakceptowana przez rodzinę i kolegów. Nawet ciotka w końcu akceptuje ten stan rzeczy. Czy to nie za proste? Zbyt bajkowe?
Przez chwilę myślałam, że autorka rozwinie wątek kryminalny, ale ten szybko się wyjaśnia. Mam pewne uczucie niedosytu w tej kwestii.
Jednak jest to przyjemna lektura, powiew świeżości po powieściach pani Musierowicz, które są jeszcze bardziej oderwane od rzeczywistości.