Jeżynowa zima

Ocena: 4.96 (28 głosów)
Kiedy niespodziewany nawrót zimy paraliżuje miasto, Claire ma wrażenie, że pogoda doskonale odzwierciedla chłód panujący w jej sercu. Przeżyła tragiczny wypadek, po którym nie może się podnieść. Dopiero dziennikarskie śledztwo, jakie prowadzi w sprawie zaginionego przed laty chłopca, pozwala jej zapomnieć o nieszczęściu. W miarę jak kolejne tropy odkrywają przed nią historię uprowadzonego chłopczyka i poszukującej go pełnej nadziei matki, Claire powoli uczy się żyć na nowo. A to jeszcze nie wszystko: ślady zaginionego Daniela zaczynają w zagadkowy sposób splatać się z losami jej własnej rodziny...

„Jeżynowa zima” to wyjątkowa historia o miłości, rozpaczy i nadziei. Tej opowieści nie da się łatwo zapomnieć.

Mam nadzieję, że ta książka poruszy wasze serca tak samo, jak poruszyła moje – Sarah Jio.

Informacje dodatkowe o Jeżynowa zima :

Wydawnictwo: Między słowami
Data wydania: 2014-09-19
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-240-2588-6
Liczba stron: 320

więcej

Kup książkę Jeżynowa zima

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Jeżynowa zima - opinie o książce

Avatar użytkownika -

Przeczytane:2019-03-10, 52 książki 2018,

Zapewne nic odkrywczego na temat tej książki nie napiszę, ponieważ doskonale jest znana polskim czytelniczkom, z uwagi na fakt, że po raz pierwszy w naszym kraju została wydana 2012 roku i wznowiona na prośbę tychże w 2014 r. Według fanek jest to najlepsza w karierze Sarah Jio, trzecia z ośmiu napisanych przez nią powieści, a skąd zaczerpnęła pomysł na taki tytuł i fabułę, dowiedziałam się na zakończenie lektury.
Nie po raz pierwszy sugeruję się opiniami czytelników i dzięki temu natrafiam na pozycje naprawdę godne uwagi. „ Jeżynowa zima „, to jedna z tych książek, gdzie niepostrzeżenie przekracza się granicę i już nie można oderwać się od czytania. Bez wątpienia historia stworzona przez autorkę dzięki niezwykłemu językowi i budowaniu napięcia, zaangażowała mnie niczym dobry kryminał. W meteorologicznym żargonie termin jeżynowa zima oznacza gwałtowny, ale przejściowy spadek temperatur i towarzyszące temu opady śniegu w maju. Właśnie ta anomalia pogodowa jest początkiem niezwykle wciągającej historii dwóch bohaterek, współczesnej Claire i żyjącej w latach trzydziestych XX wieku Very. Pozornie obce sobie kobiety, niemające ze sobą nic wspólnego, ale jak się później okaże ich losy są nierozerwalnie połączone,gdyż obie boleśnie przeżywają utratę dziecka. Dwie dramatyczne historie, które przeplatają się wzajemnie. Absorbujący romans, liczne tajemnice rodzinne, w których kłamstwo łączy się z prawdą.
Zwykle dwutorowo prowadzona akcja przechyla się na którąś stronę, rzadko autorowi udaje się zachować równowagę, natomiast Sarah Jio płynnie manewruje pomiędzy dwiema płaszczyznami czasowymi, stopniowo odkrywając historię Very, która zazębia się z losami rodziny męża Claire.
Autorka świetnie oddała klimat lat trzydziestych dwudziestego wieku, pisząc o wielkim kryzysie i związanym z nim głodem, nędzą oraz walką o każdy cent, w taki sposób, iż miałam wrażenie, że uczestniczę w rozgrywających się wydarzeniach.
Akcja niesamowicie wciąga, ale w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że zabrakło mi tego czegoś. Temat przedstawiony przez autorkę jest poważny i powinien być przesycony emocjami, gdyż mowa o ogromnej rozpaczy matki po stracie dziecka. Historia jest bardzo ciekawa i intrygująca, nie mniej jednak potraktowana zbyt prosto i lekko. Trochę szkoda, bo fabuła ma potencjał, ale zabrakło mi odpowiedniej dawki dramatyzmu, bo przedstawiona jest w szybki i powierzchowny sposób.
Autorka twierdzi, że „ Jeżynowa zima „ jest w całości zainspirowana doświadczeniami, które zdobyła, jako matka. Żadna matka nie powinna nawet próbować wyobrażać sobie bólu po stracie dziecka i nie może sobie go wyobrazić dopóki sama nie doświadczy takiej tragedii. Pewnie się czepiam i powinnam poczuć większe emocje po przeczytaniu skądinąd dobrej literatury kobiecej na przyzwoitym poziomie, gdyż sama doświadczyłam takiej straty, a może właśnie, dlatego odebrałam tę książkę w taki sposób. To jedyne moje zastrzeżenie, bo całość mi się podobała. Przeczytałam ją z przyjemnością i dużym zainteresowaniem, w niesamowicie szybkim tempie. Oczywiście nie muszę jej polecać, bo czytelniczki znają tę historię i kochają.

„ Matkom na całym świecie – zwłaszcza tym, które musiały pożegnać swoje dzieci „

Link do opinii
Avatar użytkownika - kingaz86
kingaz86
Przeczytane:2017-04-05, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 w 2017 :),
Kiedy niespodziewany nawrót zimy paraliżuje miasto, Claire ma wrażenie, że pogoda doskonale odzwierciedla chłód panujący w jej sercu. Przeżyła tragiczny wypadek, po którym nie może się podnieść. Dopiero dziennikarskie śledztwo, jakie prowadzi w sprawie zaginionego przed laty chłopca, pozwala jej zapomnieć o nieszczęściu. W miarę jak kolejne tropy odkrywają przed nią historię uprowadzonego chłopczyka i poszukującej go pełnej nadziei matki, Claire powoli uczy się żyć na nowo. A to jeszcze nie wszystko: ślady zaginionego Daniela zaczynają w zagadkowy sposób splatać się z losami jej własnej rodziny... ,,Jeżynowa zima" to wyjątkowa historia o miłości, rozpaczy i nadziei. Tej opowieści nie da się łatwo zapomnieć.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ania87
ania87
Przeczytane:2016-12-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 26 książek w 2016,
Jestem oczarowana twórczością Sarah Jio. Po raz kolejny wzruszyłam się do łez i na długo po przeczytaniu rozmyślałam o książce."Jeżynowa zima" to pozycja, którą mogę polecić każdej kobiecie. Historia Very i jej synka Daniela wciąga bez reszty.Czytając zadawałam sobie pytania "Co się stało?,Co będzie dalej?" i wprost nie mogłam się oderwać od lektury. A więc drogie Panie nie traćcie czasu zaopatrzcie się w ciepły kocyk,herbatkę/kawę lub kakao i koniecznie sięgajcie po książkę.Kto wie może i Wasi Panowie skuszą się na jej przeczytanie?
Link do opinii
Avatar użytkownika - MonikaP
MonikaP
Przeczytane:2015-02-09, Ocena: 6, Przeczytałam, x 52 książki 2015,
Po raz kolejny Sarah Jio mnie nie zawiodła. "Jeżynowa zima" to piękna opowieść o miłości, macierzyństwie, tęsknocie. Jak zwykle u Jio mamy też do rozwiązania tajemnicę sprzed lat. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2014-10-06, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2014,
Claire i Verę łączy wspólna strata, a losy tych dwóch, zupełnie obcych sobie kobiet, splatają się nierozerwalnie, jedna żyje w teraźniejszości, druga w opowieściach słownych i tych spisanych na papierze. Tragiczna historia sprzed lat ożywa, chociaż niektórzy woleliby aby nigdy już nie ujrzała światła dziennego, a historia zaginionego chłopca doczeka się sprawiedliwego finału. "Matkom na całym świecie - zwłaszcza tym, które musiały pożegnać swoje dzieci".
Link do opinii
Avatar użytkownika - monalizka
monalizka
Przeczytane:2014-12-15, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2014,
Zima w maju, zarówno w 1910 roku, jak i teraz paraliżuje Seattle. Wtedy młoda kobieta o imieniu Vera zmaga się z biedą i samotnych wychowywaniem synka Daniela. Jednak gdy pewnego razu wraca po pracy z hotelu jej dziecka nie ma. Zniknął. A ona gotowa jest na wszystko, żeby go odnaleźć... Obecnie Claire zmaga się z traumą po stracie dziecka, jej małżeństwo rozpada się- wprawdzie miłość trwa nadal, ale pustka zaczyna ją pochłaniać. Historia zaginionego chłopca z 1910 roku, na którą natyka się podczas pisania artykułu, powoli wyrywa ją z apatii i obojętności. Claire znowu zaczyna być sobą, doskonale rozumie, co czuła Vera po stracie dziecka. A te historie są wyjątkowe. bo ,,Jeżyna wybiera wyjątkowe dusze i je ochrania." Te dwie narracje autorka przedstawiła z realizmem, dbałością o ukazanie emocji. W ,,Jeżynowej zimie" połączyła przeszłość z teraźniejszością, tajemnicę ze zbrodnią, rozpacz z nadzieją. Pozwoliła odbyć czytelnikowi podróż po świecie pełnym zarówno niesprawiedliwości i obojętności, ale i miłości i dobrych ludzi. Znajdzie się tu też miejsce na historię nieszczęśliwej miłości, jak i tajemnic rodzinnych, które to ,,sekrety zawsze w końcu wychodzą na jaw. Nawet jeśli zajmuje to całe życie." Polecam tym, którzy chcą przeczytać o ludzkich losach naznaczonych tragedią, o tym jak zmierzyć się ze smutkiem i zamknąć pewien rozdział w swoim życiu. Tej powieści nie da się tak łatwo zapomnieć.
Link do opinii
Avatar użytkownika - xesxs
xesxs
Przeczytane:2014-12-05, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 książek - 2014,
"Kiedy tracisz miłość swojego życia, czujesz się jak bez prawej ręki. To dokładnie takie uczucie. Wszystko wymaga więcej wysiłku. Odkąd odeszła, nic nie jest już takie samo." Claire boryka się po stracie dziecka, ukazany jest wpływ tragedii na jej rozpadające się małżeństwo. Widok jej oddalających relacji z mężem jest bardzo poruszający. Wplątana jest również historia Very, biednej dziewczyny wiążącej się z bogatym mężczyzną, Jej życie rozpada się po zaginięciu synka. Wyjątkowa historia o miłości, nadziei i determinacji matki, jej poświęcenia dla własnego dziecka. Książka rozczuli każdego.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2014-11-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Czytam regularnie w 2014 roku,
Nie miałam okazji do tej pory zaznajomić się z twórczością autorki. Zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami na wielu blogach i portalach, bez różnicy, jakiej powieści dotyczyły, czułam lekką zazdrość (pozytywną oczywiście), dlaczego wszyscy już znają pióro autorki, a ja nadal jestem w głębokim lesie? Gdy nadarzyła się okazja sięgnięcia po Jeżynową zimę, zrobiłam to bez żadnego zastanowienia, chociaż z lekkim niepokojem, czy tak wiele zachwytów nie spowoduje, że jednak lektura okaże się dla mnie przeciętną? Maj 1933 roku, mieszkająca w Seattle Vera Ray, samotna matka, wychowująca syna Daniela, ponownie musi w nocy iść do pracy, aby mieć na czynsz w rozpadającym się domu. Niestety na nikogo nie może liczyć w opiece w tym czasie nad synem i musi go samego pozostawić w domu. Z resztą nie robi tego pierwszy raz i wie, że gdy synek położy się spać, ona wyjdzie do pracy, a gdy wróci Daniel nadal będzie spał i nic mu się nie stanie. Jednak tego dnia, a raczej wieczora staje się inaczej. Gdy wraca do domu, syna nie ma w łóżku, poszukiwania przed domem nic nie dają, gdyż ślady przykrył padający śnieg, a jedynie, co po dziecku pozostało to jego maskotka. Po prawie osiemdziesięciu latach sytuacja w mieście się powtarza i w maju 2010 roku ziemię zasnuwa pokrywa śniegu. Claire Aldridge nie może się pogodzić po utracie dziecka, chociaż minął już prawie rok. Nie potrafi przejść nad tym do porządku dziennego i traci na tym jej związek. Na domiar złego obok jej męża ponownie kręci się jego była dziewczyna. Claire otrzymuje od szefa zlecenia na napisanie artykułu o jeżynowej zimie, która ostatnio wydarzyła się przed osiemdziesięcioma laty. ,,Dokopuje się" do informacji, że w tamtym czasie zaginął mały chłopczyk. Pragnie rozwikłać tę zagadkę. Jest ciekawa, co stała się zarówno z chłopcem jak i jego matką. Do jakich informacji dociera, co jest rozwiązaniem? I przede wszystkim czy zajęcie się tą sprawą ukoi ból w jej sercu? Lubię historie, które już od pierwszej strony czarują czytelnika, wciągają w swoją fabułę i nie wypuszczają aż do końca, aż do rozwiązania. Tak jest również z Jeżynową zimą. Fabuła oczarowała mnie od samego początku, wartka akcja, świetni bohaterzy, trudne tematy - to to, co uwielbiam w książkach. Lubię również historie, które dzieją się na dwóch płaszczyznach, w tym wypadku mamy przeszłość - 1933 rok, oraz teraźniejszość - 2010 rok. Całą sytuację możemy również poznać z dwóch perspektyw - Claire i Very. Z czasem te jakby nic niełączące się historie stają się jednością. Autorka wpisuje się w moją listę ulubionych autorów. Już wiem, że warto sięgać po jej twórczość, a przygoda z jej książkami będzie niesamowita i niezapomniana. Cenię również w książkach to, że po ich przeczytaniu, fabuła nadal ,,siedzi" mi w głowie. Przez wiele dni przeplatają mi się różne wątki, zastanawiam się, co sama zrobiłabym w danej sytuacji. Takie podejście do czytelnika bardzo cenię. Wiem, że autor musi się często mocno na wysilać, aby przemówić do czytelnika, chociaż mam wrażenie, że niektórzy nie muszą się aż tak mocno starać, im to wychodzi naturalnie. I tak właśnie wydaje mi się, że jest w przypadku tej autorki. Jeśli nie mieliście okazji poznać twórczości autorki, lub chociażby książki Jeżynowa zima, to zachęcam Was serdecznie, bo warto. Powieści Sarah Jio zostały przetłumaczone na siedemnaście języków i znalazły się na listach bestsellerów, m.in. New York Timesa". Oprócz pisania powieści zajmuje się pracą dziennikarską. Współpracuje m.in. z ,,Real Simple", ,,Redbook", ,,O", ,,Glamour", ,,Health". Pisuje o jedzeniu, zdrowym odżywianiu, dietach, sporcie, rozrywce, podróżach, zakupach i psychologii. W Polsce wydano do tej pory jej cztery powieści: Dom na plaży, Jeżynowa zima, Kameliowy ogród i Marcowe fiołki.
Link do opinii
Fakt posiadania dziecka intensyfikuje emocje związane z czytaniem treści o krzywdzie najmłodszych oraz przeżyciach ich rodziców, prawda, drogie mamy? To dlatego ,,Jeżynowa zima" potrafi być dla czytelników dogłębnie poruszającą książką. Narratorkami w powieść są dwie kobiety. Vera żyjąca w latach 30' XX wieku ma ukochanego synka, ale żyje w skrajnym ubóstwie, natomiast Claire w 2010 roku nie może narzekać na stan majątkowy, ale brak jej dziecka. Obie mają zatem powody do zmartwień. Gdy pewnego dnia synek Very znika, powieść staje się jednym wielkim smutkiem. Jeżynowa zima była nagłym powrotem krótkiej zimy w pierwszych dniach maja w Seattle w roku 1933 i 2010 (i, co ciekawe, w Polsce w 2011). Właśnie w czasie takiej pogodowej anomalii Claire odkrywa niewyjaśnione zaginięcie małego chłopca, które miało miejsce kilkadziesiąt lat wstecz. Jako dziennikarka postanawia rozwikłać tę zagadkę. Nieoczekiwanie losy kobiet powoli okazują się być połączone. Spotkałam się z opinią, że książka Sarah Jio jest powieścią o silnych kobietach. Absolutnie nie jest to prawdą. Obie bohaterki mają swoje słabości, nie są silne psychicznie, podejmują złe decyzje. Są to kobiety takie jak większość z nas: dumne i kierujące się emocjami. Sarah Jio w niejednej swojej książce pokazuje, że największą miłość potrafią popsuć niedomówienia i brak nawiązywania dialogów o problemach w związku. Jest to bardzo dobrą lekcją dla czytelników. Pomimo niewątpliwych zalet książki, jak poruszająca historia i dokładnie opisane emocje bohaterów udzielające się czytelnikowi, to jednak nie jest ona pozbawiona wad, które w znaczny sposób umniejszyły przyjemność płynącą z lektury. Głównym moim zarzutem są nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, które powodują odrealnienie opowieści. Okładka wydania z 2012 roku, na której widnieje kolorowo ubrana kobieta ze śniegiem w tle i szczęściem na twarzy zupełnie nie odzwierciedla zawartości książki. Jest wręcz żartem z jej treści. Zaletą powieści jest fakt, iż czyta się ją płynnie i szybko. Nie jest to jednak literatura na wysokim poziomie artystycznym. Polecam "Jeżynową zimę" jako lekturę na chłodne wieczory.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Plewka
Plewka
Przeczytane:2014-09-24, Ocena: 5, Przeczytałem,
„Jeżynowa zima” potrafi zaskoczyć. Mnie się w ostatecznym rozrachunku bardzo podobała, ponieważ w moim odczuciu jest to lektura, która daje dużo siły kobietom. Mamy tu dwie bohaterki borykające się z wieloma przeciwnościami losu, począwszy od utraty dziecka po problemy małżeńskie aż po biedę. Zarówno Vera, jak i Claire, są kobietami niezwykle silnymi, inteligentnymi i zdeterminowanymi. Mają te cechy charakteru, które powinny zostać nagrodzone. Więc poza smutnym wydźwiękiem obu opowieści, w „Jeżynowej zimie” dzieją się też dobre rzeczy – zdarzają się wspaniali mężczyźni, gorące czekolady, idealne przyjaciółki i absorbujące materiały dziennikarskie. Powieść Sarah Jio jest bardzo kobieca i uważam to za wielką zaletę. Czyta się sama, jest doskonale napisana, serdecznie polecam wszystkim paniom i dziewczętom, szczególnie na nadchodzące powoli jesienne wieczory!
Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2014-09-05, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2014, Mam,
Doskonale wiem jak to jest żyć w nieświadomości, iż książki jakiegoś autora są genialne. Świetnie zdaję sobie sprawę, że życie jest tylko jedno a do tego ograniczone czasowo przez różne obowiązki. Nie sposób wręcz poznać wszystkich autorów, choćby wybrać tylko tych, których po prostu "musimy" poznać literacko. Tak właśnie było z twórczością Sarah Jio, o której po raz pierwszy usłyszałam i poznałam recenzje jej książek, gdy publikowałam na swoim blogu gościnne recenzje Anety K. To dzięki jej zachwytom postanowiłam skusić się w kwietniu na "Marcowe fiołki" a w lipcu na "Dom na plaży". Wtedy to zostały bowiem wydane po raz drugi. Skoro teraz przyszła kolej na "Jeżynową zimę" możecie sami wyciągnąć wniosek - pokochałam styl pisania Sarah Jio. Claire jest dziennikarką jednej z gazet w Seattle. Kiedy obudzi się pewnego majowego poranka 2010 roku odkryje ze zdziwieniem, że miasto pokryte jest nie opadłym z drzew kwieciem a ... śniegiem. Tak nietypowe zjawisko miało już kiedyś miejsce w roku 1933 i otrzymało określenie "jeżynowej zimy". Kiedy Claire udaje się dotrzeć do redakcji dostała zlecenie napisania obszernego artykułu na temat zimy w środku lata. Poszukując interesujących materiałów bohaterka natrafia na historię zaginięcia trzyletniego Daniela, właśnie podczas poprzedniej jeżynowej zimy. Matka chłopca wychowywała go samotnie a tamtej nocy musiała pójść do pracy. Położyła synka spać a kiedy wróciła, zastała mieszkanie puste. Nietrudno wyobrazić sobie co czuła Vera, kiedy każdy kolejny dzień przynosił jej ogromną pustkę oraz zupełny brak informacji na temat zaginionego dziecka. Do czego jest zdolna matka, by odzyskać swoje dziecko? Dlaczego Vera sama wychowywała synka? Czy naprawdę nie było nikogo, kto pomógłby kobiecie w odnalezieniu małego i bezbronnego chłopca? A może był, ale jego cena była zbyt wysoka? Claire całkowicie oddaje się historii dotyczącej zaginięcia Daniela. Obiecała sobie, że zrobi wszystko, by dotrzeć do prawdy i dowiedzieć się dlaczego Vera straciła dziecko. Ta sprawa jest kobiecie tym bardziej bliska, gdyż rok temu sama doznała dojmującego uczucia bólu i straty swojego nienarodzonego dziecka. Przez ten rok trudno jej było się pozbierać a nawet mąż nie był wystarczającym wsparciem. Teraz jej małżeństwo przeżywa poważny kryzys, bowiem Ethan woli przebywać ze swoją byłą niż z Claire a co za tym idzie, brnie w kłamstwa i odsuwa się od żony. Dziennikarka zaś spędza sporo czasu z właścicielem Cafe Lavano oraz prowadząc kolejne rozmowy wyjaśniające zaginięcie Daniela. Przeżywa więc tak naprawdę trzy straty: swojego dziecka, dziecka Very, a także niejako utratę męża. Nie wierzy bowiem, że między nimi może się jeszcze ułożyć. Czy zdoła sobie z tym wszystkim poradzić? Czy wybaczy sama sobie z powodu wypadku, w wyniku którego zmarło jej dziecko? Jak zareaguje na fakt, iż zniknięcie chłopca przed wielu laty wiąże się ściśle z historią rodziny jej męża? Aż wreszcie czy uda jej się odnaleźć Daniela, żywego lub martwego? Autorka stworzyła doskonały kąsek literacki. Jest to nie tylko powieść obyczajowa, znajdziemy tu również elementy kryminalne. Są morderstwa, porwania, tajemnice i zwroty akcji, czyli nie można się nudzić. Ponadto pojawia się również wątek z "Marcowych fiołków" i niejako dalsze losy bohaterki - Emily. Książka jest niewątpliwie wyciskaczem łez dla wrażliwszych czytelniczek, gdyż nie jest łatwo przejść obojętnie nad losem małego dziecka, którego los długo pozostaje zagadką. Autorka poruszyła - oprócz powyższych - wiele ważnych tematów między innymi miłość między ludźmi z różnych sfer, poświęcenie, czy życie samotnych matek na początku XX wieku. Może dla niektórych jest to książka jakich wiele, zwykłe czytadło szybko umykające z pamięci. Jednak uważam, że Sarah Jio ma wyjątkowy dar ujmowania historii w piękny język literacki. Do mnie on przemawia wylanymi łzami, dreszczykiem emocji oraz mnóstwem wydarzeń, których się nie spodziewałam, a były dla mnie wzbogaceniem powieści.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kawusiaaa
kawusiaaa
Przeczytane:2014-09-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2014,,

Utrata bliskiej osoby to osobista tragedia, którą każdy człowiek zmuszony jest przeżywać wielokrotnie w ciągu swojego życia. Nieznośny, palący ból, umiejętnie wówczas przysłania najmniejszą radość, pogrążając nas coraz bardziej w martwym otępieniu i marazmie. Kolejne upływające miesiące czy lata, to żadna gwarancja na lepsze życie. Rana bowiem wcale się nie zabliźnia, jedynie towarzyszący nam nieustannie ból, staje się jakby mniej zauważalny, a przy tym i mniej dotkliwy. Nie potrafię wyobrazić sobie, jak ogromne cierpienie trawi serce udręczonej matki, która straciła dziecko, nie znając prawdy o jego śmierci. Nie potrafię wyobrazić sobie, jak kurczowo musi trzymać się ona nadziei, że ukochane dziecko jednak żyje, tuż obok przeżywając na nowo własne życie. Porwanie to zdecydowanie najtrudniejsza forma straty.

Rok 1933. Maj. Potworna zimowa aura dotkliwie burzy porządek dnia mieszkańców Seattle, przynosząc z sobą niespotykane o tej porze roku ochłodzenie i obfite opady śniegu. Jednakże w życiu młodziutkiej Very Ray, ten pamiętny mroźny maj szczególnie boleśnie zaznaczy się w jej życiu, skuwając na zawsze lodem jej kochające matczyne serce. Uboga dziewczyna, która ledwo wiąże koniec z końcem, ciężko pracuje jako pokojówka w słynnym, ekskluzywnym hotelu Olympic, by zapewnić utrzymanie nie tylko sobie, ale przede wszystkim najdroższemu trzyletniemu synkowi - Danielowi. Pewnego dnia, pracując na nocną zmianę, Vera zmuszona jest zostawić śpiącego synka samego w domu. Gdy rano, z ogromną tęsknotą i niecierpliwością staje w końcu w progu swojego mieszkania, zastaje tylko niepokojącą ciszę. Daniel zniknął, zaś jego łóżko straszy bolesną pustką

Rok 2010. Maj. Potężna zima ponownie nawiedza Seattle, paraliżując całe miasto. Mroźna aura piętnuje kolejne życie kobiety. Młoda dziennikarka Claire, w wyniku tragedii, która rok temu zmieniła jej życie w pasmo nieustającego smutku, zaś potężnym cieniem położyła się na przyszłym szczęściu jej małżeństwa, musi znaleźć w sobie nowe siły, bowiem otrzymuje artykuł, który ma przywrócić ją do roli niezawodnej dziennikarki. Niepozorny materiał o śnieżycy, który zaatakował miasto dokładnie siedemdziesiąt siedem lat temu, stanie się furtką do poznania osobistej tragedii młodziutkiej Very Ray, której smutna historia nieoczekiwanie splecie się z bolesną stratą Claire, zaś swoista podróż w czasie wyklaruje ścieżkę do upragnionego wybaczenia i pogodzenia się z niesprawiedliwym losem.

"Jeżynowa zima" to moje pierwsze spotkanie z twórczością amerykańskiej autorki Sarah Jio. Historia przedstawiająca dwutorowo losy nieszczęśliwych kobiet, które dotknęło najstraszniejsze widmo straty, szczerze i prawdziwie chwyta za serce, tym samym na długo pozostając w pamięci czytelnika. Gdybym posiadała w domu starodawną biblioteczkę, opatrzoną szczególną nazwą ,,historie najpiękniejsze", opowieść nakreślona przez amerykańską autorkę, zajęłaby w niej honorowe miejsce, znacznie górując nad resztą opowieści. Cała historia bowiem, utkana z doświadczeń jakie niesie życie, skłania do niesamowitej refleksji, zmusza do przewartościowania własnych celów i marzeń, w końcu daje nadzieję, że w ogólnym cierpieniu i bólu, przychodzi też czas na prawdziwą radość, która kiełkując powoli w pozornie martwym sercu, przywraca nową nadzieję, wiarę, że przekazywane dalej dobro, nie odbija się smutno w głuchej pustce, tylko powraca do nas ze zdwojoną siłą, w najmniej spodziewanym momencie. Szczera, prawdziwa, prosta historia pisana przez życie, którą każda kobieta powinna kiedyś koniecznie poznać. Opowieść, która na wskroś przeszywa serce, która jeszcze długo po skończonej lekturze, nie daje o sobie zapomnieć. Szczerze polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - SteveS
SteveS
Przeczytane:2014-08-28, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki w 2014, Ulubione,
To już drugie moje spotkanie z tą autorką, i po raz kolejny zupełne zauroczyła mnie swoją opowieścią. Pomieszanie teraźniejszości, ludzkich uczuć i zdarzeń z tragedią z przeszłości, odkrywaną krok po kroku - doskonałe połączenie lekkiego kryminału z książką obyczajową. Literatura dla każdej kobiety.
Link do opinii
Dawno nie miałam styczności z książką, która pochłonęłaby mnie do tego stopnia, iż przeczytałam całą historię w jeden dzień. Taka jest właśnie "Jeżynowa zima". Niesamowicie wciągająca opowieść o wielkiej miłości matki do dziecka. Miłości ponadczasowej, gdyż dotyczy zarówno biednej kobiety żyjącej w międzywojennych czasach, jak i zamożnej opłakującej stratę dziecka matki czasów dzisiejszych. Być może powieść ta tak bardzo mnie poruszyła z tego względu, iż sama jestem matką, i sytuacja w której zostały postawione bohaterki byłaby dla mnie niewyobrażalną wręcz tragedią. Powieść napisana jest w tak dostępny i pasjonujący sposób, iż przeżywamy stratę razem z Verą i Clairę, wspólnie z nimi staramy się "iść dalej", nie ustając jednak ani na chwilę w poszukiwaniach zaginionego chłopca. Tajemnica ta nie pozwala oderwać się czytelnikowi od stronic książki. Zgadzam się również z "papetka", iż okładki generalnie wszystkich książek Sarah Jio z "serii kwiatowej" są totalnie nieprzemyślane, nie potrafię nawet w przybliżeniu określić, cóż autor chciał przez nią opowiedzieć, na pewno nie zbliżyć czytelnika do treści książki. Gdzie aura zagadki, tajemniczości charakterystyczna dla wszystkich powieści Sarah Jio? Przyznam szczerze, że przez te "zwodniczą", dość prymitywną okładkę, dość długo zwlekałam z sięgnięciem po powieści S.Jio. Na szczęście jednak i tutaj sprawdza się stara maksyma "Nie oceniaj książki po okładce".
Link do opinii
Avatar użytkownika - papetka
papetka
Przeczytane:2014-03-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2014 ,
Sarah Jio jest autorką powieści, którą miałam okazję wczoraj przeczytać. Nie wiem, czym kierowało się wydawnictwo podczas wyboru okładki, bo na pewno nie treścią. Szkoda, bo książka traci przez to swój urok. Fabuła powieści biegnie dwutorowo. Poznajemy też dwie bohaterki: Verę i Clairę, obie ciężko doświadczone przez los. Momentem, w którym zaczyna się akcja jest pojawienie się śnieżycy w środku maja. Pierwsze takie zjawisko, noszące miano jeżynowej zimy, miało miejsc w 1933 roku, kolejne w 2010. Vera to biedna młoda dziewczyna, która ciężko pracuje jako pokojówka, aby utrzymać 3-letniego syna. Podczas niespodziewanej śnieżycy mały Daniel ginie. Zrozpaczona matka próbuje go odnaleźć. Czy jej się uda? Druga bohaterka Clairę pracuje jako dziennikarka. Ma napisać artykuł o padającym właśnie śniegu. Początkowa niechęć do tematu, przeradza się w śledztwo dziennikarskie, któremu poświęciła się Clairę. Głównym motywem działania była chęć odkrycia prawdy o zniknięciu Daniela. Dziennikarka nie ukrywa, że artykuł ten ma być dla niej swoistą terapią, pogodzeniem się z osobistą tragedią, którą przeżyła rok wcześniej. To, co odkryje, bardzo ją zaskoczy. Sarah Jio nakreśliła portrety dwóch kobiet, które pomimo tego, że żyły w odległych od siebie czasach były sobie bliskie. Obie są zrozpaczone po utracie dziecka, obie nie mogą się z tym pogodzić. Książka wzrusza, nie pozwala zapomnieć o przedstawionych w niej wydarzeniach, porusza emocje.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2021-08-31, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2021,

Takie sobie niezbyt obszerne czytadełko. Przyjemne w czytaniu, chociaż mocno przewidywalne i szybciutko można się zorientować, o co chodzi w tej całej niezbyt skomplikowanej historii. Temat przewodni też dość już ograny, mezalians. Ichna Stefcia Rudecka i prawie ordynat Michorowski, tyle tylko, że w latach 30 poprzedniego stulecia, w czasach Wielkiego Kryzysu.

 

Śnieżyca w maju 2010 roku, czyli tytułowa, jeżynowa zima, jest wyzwalaczem zainteresowania podobnym zdarzeniem w latach trzydziestych, dla dziennikarki Claire Aldridge. Claire lubi wyzwania, zwłaszcza że na jej osobistym życiu tworzą się rysy i pęknięcia, więc żeby nie nękać samej siebie wydumanymi scenariuszami rozpadu swojego małżeństwa, rzuca się w wir pracy.

 

Poszukiwania rozwiązania zagadki zaginięcia trzylatka w czasie śnieżycy z 1933 roku zataczają coraz szersze kręgi i stają się coraz ciekawsze. Zakończenie jest oczywiście piękne wysłodzone, zadość przysiędze małżeńskiej zachowane (chociaż było blisko...) tajemnica wyjaśniona i wszystko bez poślizgów doprowadzone do happy endu. Przeczytać można, ale musu nie ma.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anawinkar
Anawinkar
Przeczytane:2018-09-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Najlepsze, Sarah Jio,

Piękna historia. Trzeba koniecznie przeczytać

Link do opinii
Avatar użytkownika - LifeOnMars
LifeOnMars
Przeczytane:2018-04-09, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2018, Książki XXI wieku,

Jest tak, jak zapowiada jeden z blurbów na tylnej okładce: nie można się oderwać. I to dosłownie. Zaczęłam rano, skończyłam wieczorem.
Zastanawiam się co jest fenomenem tej książki, bo styl pisania nie jest oszałamiający. Historia też raczej małoprawdopodobna. Chwilami zachowania bohaterów są nielogiczne. Jednak "Jeżynowa zima" ma to coś.

Świetnie się czyta, polecam.

Link do opinii

Bardzo lubię książki z fabułą rozgrywającą się współcześnie i w przeszłości, i Jeżynowa zima idealnie się w to wpisała :) Tajemnica bardzo mnie wciągnęła, a odpowiednio skonstruowane rozdziały spowodowały, że szybko przewracałam kolejne kartki.

Jedyne, co mogłabym jej zarzucić to to, że wydarzenia napędzającego całą historię można było łatwo uniknąć. Ale ogólnie była to naprawdę dobra książka i z pewnością sięgnę po kolejne tytuły tej autorki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkanonstop
ksiazkanonstop
Przeczytane:2015-03-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Podczas czytania zawsze układam w głowie wypowiedź, którą wpiszę na bloga. Zazwyczaj jest dobra (w moim mniemaniu) a później pojawiają się coraz to nowsze propozycje i pierwsza skutecznie zostaje zatarta. A więc teraz myślę, myślę i... wiem!

Z jednej strony śledzimy wydarzenia z roku 1933 i nagły atak zimy w maju. Totalne zaskoczenie dla mieszkańców Seattle. Vera samotnie wychowuje synka. Tak wybrała, taką podjęła decyzję i chociaż są momenty, w których zastanawia się jakby było gdyby zdecydowała inaczej i pozwoliła sobie pomóc, dzielnie usiłuje sprostać wszystkim obowiązkom. Pracuje jako sprzątaczka w hotelu i szczerze powiedziawszy ledwie wiąże koniec z końcem. Pewnej nocy zostawia syna samego i udaje się do pracy nie wiedząc, że kiedy wróci nic już nie będzie takie samo..

Z drugiej Claire, ceniona dziennikarka, żona. Kobieta rok temu straciła dziecko. Nadal nie może się z tym pogodzić, co więcej mąż obwinia ją o tą tragedię, bo gdyby nie wyszła biegać... Poznajemy ją pewnego poranka kiedy miasto pokryła gruba warstwa białego puchu. W maju. Tak samo jak w 1933 roku. Szef Claire uważa, że jest to świetny materiał na artykuł. Dziennikarka nie podziela jego optymizmu, ponieważ pogoda nie jest atrakcyjnym tematem na tekst do gazety. Jednak z pomocą koleżanki odnajduje w internecie wiadomości o niespodziewanym ataku zimy sprzed lat a również zagadkową historię Daniela Ray'a, który zaginął w śnieżną noc. Słodka buzia malucha przypomina dziewczynie o własnej stracie. Claire nie wie jeszcze jak bardzo ta historia zmieni jej życie i jej rodziny...

Sarah Jio przedstawia sylwetki dwóch kobiet, które wiele łączy. Wraz z Verą przeżywamy strach o dziecko i  tęsknotę za nim a z Claire próbujemy pogodzić się ze stratą maleństwa. Sądzę, że ta książka będzie świetnie, dogłębnie zrozumiana przez matki. Gdy dziennikarka dotarła do końca sprawy... byłam zdumiona co  odkryła. Jestem pod ogromnym wrażeniem pani Jio, która świetnie budowała napięcie i nie pozwoliła domyślić się jaki będzie koniec historii. Z całego serca polecam Wam tę pozycję mając nadzieję, że wzbudzi w Was takie emocje, jakie wzbudziła we mnie. 

Link do opinii
Inne książki autora
Kameliowy ogród
Sarah Jio0
Okładka ksiązki - Kameliowy ogród

W 1940 roku młodziutka Flora wyrusza do Anglii w poszukiwaniu rzadkiej odmiany kamelii. Dziewczyna chce wykraść drogocenny okaz, aby wspomóc głodującą...

Marcowe fiołki
Sarah Jio0
Okładka ksiązki - Marcowe fiołki

Najlepsza książka roku według Library’s Journal Dziesięć lat temu Emily miała wszystko. Dziś jej kariera leży w gruzach, a ukochany mąż zabiera...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy