Kolacja z wampirem


Tom 1 cyklu Mroczna Bohaterka
Ocena: 4.89 (19 głosów)

Ta książka sprawi, ze znowu zakochasz się w wampirach. Ale uważaj - one gryzą!

 Angielska odpowiedź na amerykańską sagę Zmierzch opublikowana w odcinkach w Internecie przez nastoletnią autorkę piszącą pod pseudonimem Cansel2 - ponad 17 000 000 (milionów!) odsłon przed wydaniem książki! Prawa do wydania sprzedane do 19 krajów

Przypadkowe spotkanie na Trafalgar Square odmienia życie Violet Lee, ukazując jej świat, którego nawet sobie nie wyobrażała: istniejące poza czasem miejsce, w którym elegancja, bogactwo, wspaniałe dwory i wytworne przyjęcia są znamionami dekadencji, w jakiej żyją jego mieszkańcy. Za tym przepychem kryje się mrok, którego ucieleśnieniem jest charyzmatyczny i śmiertelnie groźny Kaspar Varn.  Violet połączy z Kasparem niebezpieczna  namiętność, za którą obydwoje będą musieli zapłacić wysoką cenę...

Kate Elton, wydawca z Harper-Collins: ,,Abigail Gibbs napisała angielską książkę w gatunku, który tradycyjnie był opanowany przez Amerykanów. I to jest olbrzymią zasługą tej powieści".

Drugi tom cyklu Jesienna róża  ukaże się na początku 2014 roku.

Informacje dodatkowe o Kolacja z wampirem:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2013-10-23
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788377584897
Liczba stron: 560
Tytuł oryginału: Dinner with a Vampire
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Jędrzej Polak

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Kolacja z wampirem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kolacja z wampirem - opinie o książce

Avatar użytkownika - paulina0944
paulina0944
Przeczytane:2016-10-15, Ocena: 6, Przeczytałam,
świetna książka o wampirach, i mówi to osoba która wampirów ogólnie nie lubi :D
Link do opinii
Avatar użytkownika - Luciria
Luciria
Przeczytane:2015-11-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie Initium - fantastyka,
Początek książki dla osób bojaźliwych może być troszkę wstrząsający, odrzucający, czy też lekko bulwersujący. Historia zaczyna się bowiem od rzezi na Trafalgar Square wampiry kontra... nie wampiry (nie chcę zdradzić za dużo). Wszystko to obserwuje Violet Lee - główna bohaterka. Jednym z wampirów jest Kaspar Varn - książę rodu królewskiego wampirów. Po tym zdarzeniu Violet nie udaje się umknąć i zostaje porwana przez Kaspara i jego kompanię. Co dalej? Reszta to już historia. Violet i Kaspar są z jednej strony bardzo do siebie podobni - oboje uparci, charakterni, lubiący postawić na swoim - a z drugiej różnią się bardzo, choćby dlatego, że jedno z nich jest wampirem, a drugie człowiekiem. Abigail Gibbs potrafi pisać. Stworzyła na nowo nasz świat, oraz parę innych. Każda z postaci występujących w tej książce potrafi zaintrygować, wkurzyć lub wręcz przeciwnie, wprawić w nas niemy zachwyt. Książka wciąga ta od pierwszej strony. Przeczytałam ją w jeden dzień, a to rzadko mi się zdarza.
Link do opinii
Violet Lee, jest świadkiem makabrycznej zbrodni na Trafalgar Square. Zdarzenie to odmienia jej życie na zawsze. Dziewczyna zostaje porwana przez piekielnie niebezpiecznego Kaspara Varna. Bohaterka odkrywa świat mroczny i niebezpieczny, a wampiry z horrorów wypadają blado przy tych, z którymi przyszło jej zamieszkać. Jestem ogromną fanką wampirycznych powieści i w końcu doczekałam się takiej, która mnie w pełni zadowoliła. Nie znajdziecie w niej mdłych i dobrych wampirów, a często właśnie tak są kreowane te istoty. Autorka pokazał w tej książce, morderców i żądnych krwi oprawców. To jak traktowali główną bohaterkę, pozostawia wiele do życzenia. Podoba mi się, że te istoty zabijają i są zwyczajne złe, oczywiście są momenty czułości, które pokazują dwojaką naturę wampirów. Główna bohaterka jest pyskata i wybuchowa, co nie raz przysporzyło jej problemów. Mogłabym zarzucić jej zbyt dużą płaczliwość i zbyt często trzeba byłą ją ratować, jednak muszę stanąć w jej obronie. Każda rozsądna dziewczyna w takiej sytuacji nie zachowałaby zimnej krwi. Jak można było się spodziewać między nią a Kasparem nawiąże się więź, która z czasem zyska głębsze uczucia. Sama bohaterka podkreśla, że to najprawdopodobniej syndrom sztokholmski, czyli okazanie sympatii swojemu porywaczowi. Być może tak jest, jednak ja widziałam jak to uczucie się tworzy i pomimo swojej niepewności z czasem się umocniło. Sam Kaspar nie jest zbyt sympatyczną osobą a raczej wampirem i to jest główny powód, dla którego skradł moje serce. Autorka pisze prostym, lecz ostrym językiem. Czyta się lekko a Violet niezwykle barwie relacjonuję wydarzenia i niejednokrotnie rzuca bluzki, które chwilami mnie zaskakiwały. Książka jest przesycona erotyzmem i brutalnością i jest to bardzo dobre połączenie. Jest to pierwsza książka z serii o ,,Mrocznych Bohaterka" i podejrzewam, że biedzie się składała z dziewięciu tomów, gdyż jest dziewięć wymiarów i tak mówi przepowiednia. Mam nadzieję, że w następnych tomach będziemy powracać do już poznanych bohaterów. Chciałabym poznać ich dalsze losy oraz innych wampirów, które wzbudziły moje zainteresowani i często niezbyt pochlebne zdanie. Większość tych istot jest pozbawiona moralności a mimo to bardzo mnie zaintrygowały. O książce słyszałam zarówno dobre jak i złe opinie, jednak ja nadal jestem nakręcona lekturą i płynę na skrzydłach emocji, jakie we mnie wzbudziła. Czy książka ma wady? Z całą pewnością tak! Jakie? Z całą pewnością nie mam pojęcia! Dlaczego? Nie zwracałam uwagi na nic po za przygodą Violet i Kaspara, ocknęłam się dopiero po zamknięciu ostatniej strony. ,,Mroczna bohaterka" jest świetną powieści, którą polecam fanom romansu paranormalnego. Książka ta porwała mnie w swoje szpony i nie wypuściła do ostatniej strony, która nastała zbyt szybko. Mam wrażenie jakby ta książka skończyła się w najlepszym momencie. Bezbłędnie wykreowane postacie, wartka akcja, która oczaruję czytelnika i wciągnie w świat mroczny, często nawet amoralny a mimo to nieziemski i ekscytujący. Całość jest okraszona sporą dawką erotyzmu a napięcie chwilami sięga zenitu. Szczerze polecam! 5+/6
Link do opinii
Avatar użytkownika - korcia
korcia
Przeczytane:2014-12-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam,
Książka przypadła mi do gustu. Mogę nawet powiedzieć, że w pełni spełniła moje oczekiwania. Oczywiście nie jest to ambitne dzieło, nie wymaga ogromnego skupienia, chyba też jakoś bardzo nie zaskakuje, ale czyta się je bardzo dobrze i w zasadzie nie mam w stosunku do niego żadnego zarzutu. Styl jest lekki i przyjemny, więc z łatwością można się odprężyć w trakcie tej lektury. Gdy czytam takie powieści, budzi się we mnie nastolatka, którą fascynują tego typu romantyczne historie i muszę przyznać, że bardzo lubię takie chwile. Przywiązałam się do bohaterów tej powieści, polubiłam ich, oczywiście nie wszystkich, bo mamy tu dobre i złe postacie oraz takie, które pokazują nam dwa różne oblicza. Liczę na to, że w drugiej części pojawią się przynajmniej gdzieś na drugim planie. Komu polecam tę książkę? Oczywiście nastolatkom, szczególnie tym, które uwielbiają historie o miłości, z wampirami i innymi dziwnymi stworzeniami, ale też nieco starszym dziewczynom, które chętnie sięgają po takie baśniowe czytadła.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkomania
ksiazkomania
Przeczytane:2014-10-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Wiem... nie wybiera się książki po okładce. Jednak gdy zobaczyłam okładkę ,,Mrocznej Bohaterki" nie mogłam się powstrzymać by nie wziąć jej do rąk. I tak też się stało... odwróciłam książkę by przeczytać opis. Po krótkiej chwili już wiedziałam, że muszę ją mieć, że muszę ją przeczytać.

Opis na okładce wskazywał na mój ulubiony gatunek - paranormal romance. To ewidentnie kolejny plus i przekonanie, że książka musi być ciekawa.

Główna bohaterka, Violet Lee, to zwykła nastolatka o nieco odmiennej urodzie. Siedemnastolatka ma jasną karnację, bardzo jasną i piękne fioletowe tęczówki. Jej oczy są niezwykłe. Życie Violet od początku nie było usłane różami, jej brat popełnił samobójstwo, siostra jest bardzo chora a chłopak ją zdradza. Jak na tak młodą osóbkę to zdecydowanie za dużo. I wtedy do tych wszystkich dramatów mogła dopisać jeszcze jeden - wydarzenia tej feralnej noc na Trafalgar Square.

Ta jedna noc odmieniła życie Violet na zawsze, a można by rzec, na wieczność. Nastolatka czekając na swoją przyjaciółkę, w pierwszej chwili myślała, że jest świadkiem jakiś makabrycznych zbrodni. Dwa obozy zaczęły krwawą jatkę. Jeden z "bladych", którzy byli sprawcami zbrodni zauważył dziewczynę. Violet próbowała uciec, jednak Kaspar okazał się niezwykle szybki. Chłopak nie zabija niewygodnego świadka, a wręcz przeciwnie, porywa ją. Kaspar uprowadził Violet do swojej rezydencji zamieszkanej przez jego ród. Dziewczyna była oszołomiona wielkością dworu i jego przepychem. W tamtej chwili nie wiedziała, że zagości tam na dłużej.

"Morderca, Bestia, Zwierzę" - tak Violet postrzegała Kaspara, jego rodzinę i przyjaciół, czyli mieszkańców rezydencji Varnów. Poznała również prawdę, czyli to, że wampiry istnieją, a jeden z nich ją uprowadził. Violet mieszkając wśród wampirów poznaje ich świat, obyczaje a także zaprzyjaźnia się z Fabianem, przyjacielem Kaspara. Fabian zaczyna czuć coś więcej niż tylko przyjaźń do Violet, jednak ona odrzuca jego miłość. Dziewczyna traci swojego jedynego na tamtą chwilę przyjaciela. Z biegiem czasu dostrzega dziwne uczucie, którym darzy Kaspara. Następca tronu również postrzega Violet, już nie jako zabawkę, lecz jako intrygującą dziewczynę, która wzbudza w nim wcześniej niedostrzegalne emocje. Kochankowie zagłębiają się w piekielnie niebezpieczną i niesamowicie namiętną miłość, która wprost emanuje pożądaniem. Dla obojga będzie to niebezpieczna przygoda, która może przynieść wiele rozczarować w związku z pewną przepowiednią o Bohaterkach.

Książka od razu zaczyna się akcją. Nie musimy na nią długo czekać, gdyż już na pierwszych stronach Violet spotyka przypadkowo Kaspara. Ale czy to spotkanie jest do końca przypadkowe? A może ktoś wcześniej wszystko przewidział? Może takie musiało być przeznaczenie?

Książka trzyma w napięciu i o dziwo... nie jest przewidywalna! Bohaterowie są bardzo dobrze dopasowani, jedni niebezpieczni, groźni i gryzący, inni niewinni, delikatni. Główni bohaterowie, czyli Violet i Kaspar bardzo dobrze się uzupełniają. Violet ma zacięty charakterek, próbuje się odnaleźć w sytuacji, w której się znalazła. Kaspar jest uparty i pewny siebie, jednak jego wewnętrzny głos sprawia, że inaczej postrzega całą zaistniałą sytuację.

Rozdziały książki są pisane w pierwszej osobie. Więcej rozdziałów pisane jest z punktu widzenia Violet, jednak te pisane z punktu widzenia Kaspara idealnie wpasowują się w całość i tylko ,,podkręcają" akcję i nadają jej większej tajemniczości.

"Mroczną Bohaterkę" polecam nie tylko fanom gatunku, lecz każdemu kto chciałby znowu znaleźć się w świecie wampirów. W książce jest więcej zaciętości, wyrazistości postaci a także erotyki, niż w tego typu powieściach, które ukazały się do tej pory. Czytając ją uroniłam nie jedną łzę i z niecierpliwością czekam na kolejny tom. ,,Mroczna Bohaterka. Jesienna Róża" już w listopadzie!

Link do opinii
Avatar użytkownika - xOxIvyxOx
xOxIvyxOx
Przeczytane:2014-10-29, Ocena: 2, Przeczytałam, Posiadam,
Na pewno nie ma takiej osoby, która ani razu nie umówiła się ze swoim najlepszym przyjacielem w jakimś punkcie na mieście o danej godzinie, aby ruszyć razem na podbój sklepów albo bibliotek. Wybierało się wtedy miejsca, gdzie najczęściej przebywają ludzie, aby nie czuć się nieswojo, myśląc że za jakimś drzewem czai się jakiś morderca czy wściekły pies z toczącą się z pyska pianą oczami mierzący nasze cztery litery. Zazwyczaj takim punktem zostaje galeria, kawiarnia czy po prostu rynek (w moim mieście akurat z tym byłby problem, bo my takiego czegoś nie mamy...) Inni jednak lubią ryzykować i jako miejsce zbiórki wybierają wyludnione miejsca, pełne dziwnych napisów na murach, gdzie przechodzą ludzie o nieodgadnionych wyrazach twarzy. Także godzina spotkań wykracza ponad harmonogram bezpiecznych pór. Zazwyczaj wtedy człowiek czeka na znajomych, by móc razem wybrać się na imprezę czy też po prostu udać się razem na taki wieczorny spacer w świetle księżyca. Większości z nich nic się nie dzieje, ale zdarzają się przykrości w postaci morderstw, gwałtów czy też po prostu porwań (czasami z żądaniem okupu albo ktoś po prostu wykorzysta twoje ciało jako darmową przechowalnię narządów). Trochę strasznie, prawda? Violet należy do tej grupy ludzi, która w jakiś sposób lubi narażać się na niebezpieczeństwo. Osamotniona oczekiwała w parku swoich znajomych, by razem z nimi udać się do klubu i balować, aż padnie. Nie spodziewała się jednak, że zamiast imprezy będzie jej dane obejrzeć krwawą masakrę, z wampirami w tle. Ukrywając się, obserwuje jak krwiopijcy raz za razem skręcają karki swoim ofiarom. Dziewczyna jest przerażona, lecz nie potrafi oderwać od tego wszystkiego oczu. Ba! Nawet bawi się w komentatora, mrucząc coś pod nosem. Nie wie ona jednak, że słyszy to wszystko dowódca wampirów - Kaspar. Violet próbuje stamtąd uciec, ale nie jest jej dane pobiec zbyt daleko. Zostaje szybko schwytana i dziewczyna przeczuwa, że skończy tak samo jak reszta ludzi. Kaspar jednak daruje jej życie, lecz porywa ją. Nastolatka trafia do posiadłości, która wręcz zapiera dech w piersi. Cudowna budowla i bogactwo zalegające w każdym kącie zaciekawiają ją, lecz nie na tyle, by nie zapominać o tym, że jest niewolnicą wampirów. Niewolnicą, która ma wybór - zostać tam do końca życia, albo zostać jedną z nich. Jak postąpi Violet? Czy pozwoli sobie na to, aby zostać krwiopijcą? A może zostanie człowiekiem i będzie więźniem do starości? Wszystko to zależy od niej. I od jej młodzieńczego serca, które uwielbia płatać figle. ,,Przebudź się albo zginiesz we śnie, dziewczynko." Kolejny raz odgrzewam starą recenzję, jednak tym razem jest to tak jakby promocja, gdyż w listopadzie wychodzi kolejna część. Przypomnijmy sobie, jakie miałam zdanie na temat tego dzieła. Książkę czyta się szybko, chociaż akcja w niektórych miejscach nieco zanudza, przez co można chcieć odłożyć ją na półkę. Abigail może i ma talent pisarski, lecz tutaj nie pokazała go zbyt dobrze. Dialogi, które miały mnie śmieszyć czasami prosiły się o to, aby je wyprosić i kazać poczekać, aż dorosną. Jedyne, co mi się podobało to wprowadzenie tutaj balów jak za dawnych czasów i spis piosenek, które zapewne były wykorzystywane w trakcie jego trwania. Są one lepsze niż te dzisiejsze umc umc umc (potocznie nazywane nutą, gdyż składają się one tylko z jednej nuty). Violet to dziewczyna, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Jest zadziorna, pyskata i nie umie się powstrzymywać przed komentarzami. Taki typ zbuntowanej przeciw wszystkiemu i wszystkim nastolatki, której w głowie imprezy i przyjaciele. Ja również jestem typem buntowniczki, aczkolwiek nie interesują mnie imprezy. Wolę domowe zacisze, ale koniec o mnie. Na początku mi to odpowiadało, gdyż lubię wredne bohaterki, jednak po jakimś czasie zaczęło mnie to drażnić. Było tego zbyt dużo i miałam ochotę wziąć Violet za szmatki i kilkakrotnie przywalić nią o ścianę. Po prostu autorka dała jej zbyt wiele składnika ,,drażnienia ludzi", przez co po jakimś czasie można chcieć sobie panną Lee wycierać, brudne od błota, buty. Może i pod koniec nieco się zmienia i pokazuje swoje lepsze oblicze, ale ten niesmak dalej we mnie pozostaje. Drugim bohaterem jest Kaspar, który od urodzenia jest wampirem. Tutaj poznajemy go jako nieczułego drania, dla którego śmierć innych to drobnostka, ale lepsze są panienki i seks z nimi. Nic więcej. Nieco mi to nie pasuję, gdyż jak można się domyślić jest on jedną z ważniejszych postaci na swoim dworze. Czy wysoko postawiona osoba powinna mieć opinię bawidamka i seksoholika? Raczej nie. Tak więc Kaspar łapał u mnie same minusy, dopóki nie odkryłam dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej. Przeżył coś okropnego w swym życiu i taka była reakcja na to wszystko. Nie tłumaczy to jednak tego jak traktował dziewczynę. Do kobiet odnosi się z szacunkiem, chyba że dobre maniery wyrzuca się za okno i każe wynieść na śmieci... Narratorami są tutaj dwie osoby, o których wspomniałam wyżej. To pozwala ich poznać z każdej strony i dowiedzieć się jak myślą na temat danej kwestii. Każde z nich wychowywało się w innych warstwach, przez co każda nowość jest przez nich odbierana w różny sposób. Również możemy zauważyć jak Violet i Kaspar myślą o sobie wzajemnie i na początku nie jest to raczej słodzenie sobie. Mogę uznać, że to strzał w dziesiątkę, by pisać oczami tych postaci, chociaż szkoda, że autorka nie wtrącała jeszcze innych osób. Co mną wstrząsnęło w książce? Wulgaryzmy. Rozumiem, że dzisiejsza młodzież lubi sobie rzucać między sobą słowami na ,,k", ,,ch", ,,p" czy ,,s", ale czy było to konieczne, aby był ich nadmiar w tej książce? Przecież to powieść dla młodzieży, więc powinno się ograniczać takie coś. Tak, możecie powiedzieć, że autorka chciała wczuć się w klimat młodziaków, bo sama nim jest, ale bez przesady. To już bym wolała natrafiać na błędy ortograficzne, które mnie rażą niż słońce. ,,- Związek? - powtórzyłem, rozglądając się i szukając odpowiedzi w ścianach. - Nie przypominam sobie, żebyśmy byli zaręczeni. - Kaspar, czy ty w ogóle nie zaglądasz na Facebooka? Zaznaczyłam tam, że jestem w związku! Z tobą!" Podsumowując: ,,Mroczna bohaterka. Kolacja z wampirem" to niegrzeczna odpowiedź na sagę ,,Zmierzch", która tak naprawdę powinna pójść się schować, bo nie dorównuję jej do rogów stron. Nie mówię, że tamto to arcydzieło, lecz porównywanie tych dwóch książek to lekkie przegięcie. Jest to kolejna historia o wampirach nic nie wnosząca do świata fantastyki. Wkrótce szum wokół niej ucichnie i nikt nie będzie o niej pamiętał. Świat sobie o niej przypomni, gdy znowu będą robić ogromną reklamę wokół drugiej części, którą przeczytam tylko po to, by stwierdzić, czy autorka zmieniła nieco kreowanie postaci czy jednak dalej są oni wkurzający. Ta kolacja była dla mnie niesmaczna. Gdybym wiedziała, że skończy się to zgagą to bym tego nie skosztowała.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Lustro
Lustro
Przeczytane:2014-04-02, Ocena: 3, Chcę przeczytać,
Krwawa, niespójna opowieść o wampirach, w której krew leje się gęsto, a główna bohaterka, mimo że jest torturowana przez wampiry to i tak ich pragnie. To książka, która zawiera wulgarne i trudne do przełknięcia treści i ze względu na to poleciłabym ją odpornym czytelnikom, którzy do lektury podchodzą z odpowiednim dystansem. Jeśli chodzi o samą fabułę, nie jest źle, akcja jest wartka, choć dość przewidywalna. Do samego wydania nie mogę się przyczepić. Okładka jest brzydka, ale pasuje do treści, tekst nie zawiera błędów i literówek, a czcionka ułatwia czytanie. Tłumaczenia nie będę oceniać, ponieważ się na tym nie znam. Subiektywnie mogę tylko stwierdzić, że coś mi tam nie pasowało. Czasem miałam wrażenie, że brakuje kilku linijek, albo nawet stron tekstu - ale myślę, że po prostu taki był styl autorki. Biorąc pod uwagę objętość (560 stron) myślę, że książka była wypełniona akcją po brzegi, nie nudziłam się, ale beż żalu pożegnam bohaterów i nie będę tęsknić.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Nathalien
Nathalien
Przeczytane:2014-01-28, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Przeczytałam, Zrecenzowałam,
,,Jak głoszą litery z kamienia, Wyrocznia jej los odmienia: Ta Druga zasiądzie na tronie, By w zdrady zanurzyć się tonie. Dwie z życia złożone ofiary Bez grzechu, bez winy, bez kary. By zbudzić Dziewiątą z jej mary." W natłoku braku oryginalności i powtarzania schematów chyba wszyscy poszukujemy już jakiegoś powiewu świeżości. Jako takowy polecono mi "Mroczną bohaterkę" Abigail Gibbs, więc postanowiłam zaryzykować, chociaż porównanie jej do "Zmierzchu" mnie specjalnie nie zachęciło. Po lekturze mam mieszane uczucia. Było dobrze. Romantycznie, zabawnie... i sztampowo. I w sumie ciągle nie jestem pewna, co o tej książce sądzę. Autorka publikowała książkę w odcinkach w Internecie i w końcu postanowiła wydać. "Mroczna bohaterka" została obwołana fenomenem na skalę światową. I może dlatego mam teraz mieszane uczucia. Książka i zawarta w niej historia są dobre. Bardzo dobre. Violet Lee zostaje świadkiem masowego mordu dokonanego przez klan wampirów na czele z seksownym Kasparem. Chłopak ma poważne rozterki co do tego, czy zabić ją na miejscu, czy zabrać ze sobą, ale decyduje się na drugą opcję. Wkrótce okazuje się, że pojmał córkę człowieka zasiadającego w rządzie Wielkiej Brytanii. Violet staje się elementem gry politycznej między wampirami a ludźmi, w międzyczasie dowiadując się o sobie nowych rzeczy. M.in. że wcale nie boi się wampirów, że miłość może być silniejsza od wszelkich przeciwności... i że jej rola w fantastycznym świecie nie ogranicza się jedynie do bycia pionkiem w czyjejś grze. Zacznijmy od omówienia problemu tej zapowiadanej oryginalności. Wampiry miały gryźć i gryzły. I te groźne, i te ukochane vel. zakochane, i te zazdrosne, i te po prostu niespełnione. Z tym ostatnim jednak wiąże się niesamowicie absurdalny wątek niedoszłego gwałtu. Może wraz z wydaniem kolejnych części nabierze on jakiegoś sensu, lecz jak dotąd był on po prostu kompletnie od czapy. Widać było, że autorka, wydając książkę w wieku nastoletnim, nie wiedziała do końca, o czym pisze. Najwyraźniej ruszyło ją, jak w powieściach młode dziewczyny są gwałcone lub też padają ofiarami niedoszłych gwałtów i koniecznie chciała to u siebie zrobić. Nie polecam tego innym młodocianym pisarzom - z taką literaturą trzeba się oczytać i takie osoby trzeba osobiście znać. Tu minęły dwa tygodnie i Violet była psychicznie zdrowa. Zero wiarygodności. I oryginalności tak samo, bo ileż to razy zgwałcone bohaterki odnajdują szczęście zaraz po tym akcie, a ich miłość życia zaczyna odwzajemniać ich uczucie? Właśnie, niezwykle często. Schematyczność aż razi w oczy! Znowu mamy też młodą atrakcyjną dziewczynę zakochaną w buntowniczym, groźnym i sarkastycznym chłopaku, który nawet jest następcą wampirycznego tronu. Wow, jakie to... nieoryginalne. I jak bardzo mnie to nudziło. Do tej pory chyba tylko "Igrzyska śmierci" tak stanowczo złamały tę (nie)pisaną zasadę, że największe love story zachodzi między bohaterką a buntownikiem vel. panem niebezpiecznym. Wszędzie indziej mili faceci tracili na wstępie, a autorka szybko o nich zapominała. To jest nudne. Po prostu. Lubię tych niegrzecznych typów (w granicach niegrzeczności), ale w świecie książek mam już ich przesyt. Na szczęście ich uczucie nie gra pierwszych skrzypiec. Są sprawy ważniejsze jak tajemnicza przepowiednia... przy której znowu wracamy do schematów w temacie jej rozwiązania, ale cóż, przynajmniej sama treść wydaje się być nieco bardziej oryginalna. Akcja gna od pierwszej strony, za co przyznaję autorce wielki plus. Violet obserwuje mord z ukrycia i popełnia ten błąd, że do samej siebie szepcze komentarz dotyczący całego zdarzenia. A że wampiryczny słuch jest niezwykle czuły, to od razu zostaje przyuważona, uprowadzona etc. I wszystko wymaga odpowiednio sarkastycznego komentarza w nastoletnim stylu. Cóż... Mimo to książkę czytało mi się bardzo dobrze. Może dzięki plastycznemu językowi, może dzięki jakiejś namiastce oryginalności, a może dzięki nadziei na coś lepszego na kolejnych stronicach. I rzeczywiście rzeczy lepsze przebiły te gorsze. Pierwszoosobowa narracja i zmienianie punktu widzenia to były strzały w dziesiątkę. Książka reklamowana jako angielska odpowiedź na sagę Stephanie Meyer okazała się o wiele lepsza i tego właśnie się spodziewałam. Nie ma mdłej głównej bohaterki. Może Violet jest trochę mało racjonalna, ale na pewno wypada na tym tle lepiej niż Bella. Wampiry się nie świecą i lubią pożywiać się na ludziach. Jedni robią to, by przeżyć, drudzy - dla zabawy, a trzeci traktują to jako świetny element gry wstępnej. O gustach się nie dyskutuje. Są prawdziwymi drapieżcami i nie kryją się z tym. Niebezpieczeństwo od nich bije niemal non-stop i nigdy nie możesz być do końca pewna, czy kolega-wampir zaraz nie skoczy Ci do gardła przez jedno złe słowo. Ogółem ja na debiut literacki Abigail Gibbs poradziła sobie niesamowicie dobrze. Wiele książek osób mających parę tytułów na swoim koncie nie jest tak dobra. Podsumowując, lektura była przyjemna i zajęła mi kilka wieczorów. Czytałam z przyjemnością i zainteresowaniem i w sumie się nie rozczarowałam, jednak w tym romansie brakowało oryginalności. I chociaż mam już trochę dość książkowych bad boyów, tak teraz dochodzę do wniosku, że polubiłam Kaspara i też bym go wybrała na miejscu Violet. Tak, wybrała, bo trójkąt też się pojawił, ale krótki i mało wyrazisty. Więc jeśli szukacie dobrej lektury, to "Mroczna bohaterka" zapewni Wam rozrywkę na kilka dni.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2013-11-08, Ocena: 5, Przeczytałam,
,,Mroczna bohaterka. Kolacja z wampirem" to kolejny romans paranormalny, który pojawił się na rynku. Macie ich pewnie dość, prawda? O tak, wiem, że wielu osobom przejadły się wampiry i mdłe bohaterki zakochane w tych mrocznych istotach. Gdy jeszcze w zapowiedziach obija się nam o uszy hasło, że to angielska odpowiedź na sagę ,,Zmierzch" to dopiero pewnie wszystkim opadają ręce, bo mają przed oczami bezbarwną Bellę i świecące wampiry. W sumie kwestia gustu, kwestia smaku, ale powiem Wam jedno - Violet nie jest Bellą, a świecących wampirów tutaj brak! Violet Lee jest zwyczajną nastolatką, która pewnego zwykłego dnia miała się spotkać z przyjaciółmi. Pech chciał, że zamiast z nimi, spotkała się w środku nocy z wampirami. Była świadkiem makabry, która wydarzyła się na Trafalgar Square. Dziewczyna nigdy nie wierzyła w istnienie stworów z legend, więc wyobraźcie sobie jej zdziwienie, gdy trafia na dwór, w którym nie ma żywego człowieka. Same zimnokrwiste bestie polujące na ludzi bez litości. Zastanawiacie się pewnie dlaczego w takim razie Violet przeżyła? Dlaczego mroczny i niebezpieczny książę wampirów jej nie zabił? Ponieważ sprowadziłby na swój dwór wojnę, gdyż ojciec dziewczyny ma spore wpływy w świecie śmiertelników... Tak więc jako więzień polityczny Violet pozostaje w niewoli, która całkowicie odmieni jej życie. ,,Niewiedza bywa błogosławieństwem. Wierz mi." Wiecie, ja tak na dobrą sprawę nie mam dosyć tego typu książek. Naprawdę lubię czasami po taką twórczość sięgnąć. A tak się stało, że ,,Mroczna bohaterka" przypadła mi do gustu już od pierwszych stron. Przede wszystkim mamy tutaj do czynienia z silną osobowością, jaką jest Lee. Zdecydowanie nie jest to osoba bez wyrazu i bez charakteru - wręcz przeciwnie. Pyskata, pewna siebie, zadziorna, może nawet nieco igrająca z losem. Jednym słowem potrafi pokazać pazur i to jest piękne! Książę wampirów natomiast jest faktycznie nieco niebezpieczny i arogancki, ale to właśnie kobiety zazwyczaj pociąga, prawda? Jednak oboje posiadają również swoje drugie oblicze, które poznajemy z czasem. Cieszę się również, że uczucie między nimi nie pojawiło się od razu. Tutaj wszystko wynika z czegoś, a wątki rozwijają się w odpowiednim tempie. Rozwój wydarzeń trzyma nas w napięciu aż do samego końca, a może bardziej ciekawość - chcemy odkryć wszystkie tajemnice i znaleźć odpowiedzi na mnożące się pytania. Dobrą rzeczą jest to, że uczucie między śmiertelniczką i istotą nocy nie stało się wątkiem dominującym. Bardziej stanowi dopełnienie historii, chociaż nadal pozostaje czymś istotnym, podobnie jak przepowiednia o Mrocznych Bohaterkach. Podobała mi się również lekka nutka nieprzewidywalności - to jest coś, co naprawdę lubię! Autorka potrafiła mnie w wielu miejscach zaskoczyć, czym znacznie sobie w moich oczach zaplusowała. Znacie te chwile, gdy podczas czytania jesteście czegoś pewni, a potem okazuje się, że jest inaczej? To takie miłe rozczarowanie, że jednak książka nie trzyma się schematów. Świetna sprawa, zwłaszcza w przypadku romansów paranormalnych, które są już dosyć oklepane. No i cieszmy się, że wampiry to naprawdę wampiry, chociaż autorka i tak dodała swoje ,,pięć groszy". ,,Nie masz wyboru. Nigdy go nie miałaś! Nikt nie wybiera przeznaczenia, gdy znajdzie się pośród mrocznych istot." Czy znalazło się coś, co mnie zirytowało? Właściwie nie było takiej rzeczy, do której faktycznie mogłabym się porządnie przyczepić. Jak na debiut literacki młodej pisarki, jest to naprawdę kawał dobrej roboty. Wciągająca fabuła, ciekawi i bardzo wyraźni bohaterowie, wzbudzanie w czytelniku emocji no i te chwile zaskoczenia! Bardzo przyjemny i lekki język, chociaż momentami pojawiały się przekleństwa i namiętne sytuacje. Jednakże nie uznałabym tego za książkę 18+. Bardzo szczegółowe opisy sprawiły, że książka wydaje się być dopracowana - autorka włożyła serce w swoją pracę. Miała pomysł i potrafiła wykorzystać jego potencjał. Nie było to coś w stylu ,,Aaaa, napiszę sobie książkę, bo mam taką zachciankę.". Każdy element historii został przemyślany. Jest to dosyć gruba lektura, która zapewni Wam znakomitą rozrywkę na kilka wieczorów. Potrafi wciągnąć i zachęcić do dalszego czytania. Osoby lubujące się w tym gatunku będą bardzo zadowolone! Przyznaję szczerze, że bardzo miło spędziłam z nią czas - jedna z lepszych opowieści tego typu, które czytałam. Przypadła mi do gustu i myślę, że zyska ona sporo czytelników. Świetnie wykreowany świat i bohaterowie i interesująca fabuła wzbudzająca naszą ciekawość - to coś, dla czego warto się skusić na jej przeczytanie. Oceniam ją przez pryzmat wielu innych książek tego typu i wystawiam 8/10. Z chęcią sięgnę po kolejne części przygód Violet i Kaspara. www.sheti-shetani.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - Majka-Potter
Majka-Potter
Przeczytane:2020-05-18, Ocena: 5, Przeczytałem, Fantasy,

Przyzwoita młodzieżówka,  która bardzo szybko się czyta.

Link do opinii
Avatar użytkownika - glaadys
glaadys
Przeczytane:2014-01-04, Ocena: 6, Przeczytałam,
Kurczę, lubię wampiry w książkach! Na chwilę od nich odpoczęłam i znowu z przyjemnością przeczytałam kolejną powieść z wampirami w roli głównej. Była nią ,,Mroczna bohaterka. Kolacja z wampirem" Abigail Gibbs, do której przyciągnęła mnie piękna okładka. Książka została podzielona na rozdziały, naprzemiennie widziane oczami Violet i Kaspara. Lubię takie rozróżnienie w powieści, bo wtedy mogę z każdej perspektywy porównać bohaterów. Język powieści jest naturalny i prosty w przekazie. Muszę przyznać, że pomimo młodego wieku autorki, książka jest napisana świetnie, tak jakby pisał ją doświadczony pisarz.
Link do opinii
Avatar użytkownika - salemeczka
salemeczka
Przeczytane:2017-11-05, Ocena: 4, Przeczytałam, 2017,
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Izabela i sześć zaginionych koron
Krzysztof P. Czyżewski
Izabela i sześć zaginionych koron
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy