Niezbędnik obserwatorów gwiazd

Ocena: 4.58 (26 głosów)
Inne wydania:

Witajcie w Bellmont, gdzie rządzą czarne gangi i irlandzka mafia, i gdzie mieszka Finley. Jego dziadek nie ma obu nóg, ojciec pracuje na nocną zmianę, a matka zginęła w okolicznościach, o których nikt nie chce mówić. Finley też nie chce mówić – odzywa się tylko wtedy, gdy musi. Woli grać w koszykówkę. Jedyną osobą, która rozumie Finleya, jest jego dziewczyna Erin. Oboje co wieczór spotykają się na dachu jego domu, patrzą w gwiazdy i marzą o tym, aby wydostać się z piekła, jakim jest Bellmont. Pewnego dnia trener Finleya prosi go o dziwną przysługę… Podobnie jak w "Poradniku pozytywnego myślenia" bohaterowie tej historii w nietypowy sposób muszą zwalczyć przeciwności losu, zanim w końcu odnajdą szczęście.

Matthew Quick jest mistrzem opowiadania historii, które idealnie nadają się na scenariusz filmowy. Podobnie jak jego prywatna historia. Nauczyciel angielskiego rzuca pracę, walcząc z depresją pisze powieść, "Poradnik pozytywnego myślenia", na podstawie której powstaje Oscarowy hit. O prawa do sfilmowania jego kolejnych książek, zanim jeszcze ukażą się drukiem, walczą giganci przemysłu filmowego. Hollywoodzcy producenci i czytelnicy na całym świecie pokochali jego oryginalny styl pisania o trudnych sprawach w lekkiej i bezpretensjonalnej formie.

Informacje dodatkowe o Niezbędnik obserwatorów gwiazd:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2013-10-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7515-270-8
Liczba stron: 320

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Niezbędnik obserwatorów gwiazd

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Niezbędnik obserwatorów gwiazd - opinie o książce

Avatar użytkownika - kjakksiazka
kjakksiazka
Przeczytane:2019-03-10,

Rezerwujcie odpowiednie miejsce na półce. Matthew Quick powraca z rewelacyjną powieścią ‘Niezbędnik obserwatorów gwiazd’. Po doskonałym ‘Poradniku pozytywnego myślenia’, przyszedł czas na wzruszająca historię trojga młodych ludzi, połączonych trudnym dzieciństwem oraz wielką miłością do koszykówki.

Czym ‘Niezbędnik obserwatorów gwiazd  wyróżnia się spośród tłumnego współczesnego gatunku literackiego? Przede wszystkim jest to opowieść o stracie najbliższych, przyjaźni oraz życiu w groźnych amerykańskich miasteczkach, gdzie mafia zbiera swoje plony. Główni bohaterowie pokazują, że determinacja jest drogą do sukcesu, a życie potrafi skłonić do ciężkich wyborów. Ponadto autor serwuje nam lekcje wczuwania się w ludzkie emocje, dotrzymywania słowa oraz priorytetowych uczuć.

Autorstwo Matthewa Quicka jest wyjątkowe. Niby prosta, nieskomplikowana fabuła, a chwyta za serca. O co w tym wszystkim chodzi? Książka dostarcza ogrom emocji, poczucie nadziei oraz sporo optymizmu. Przysparza też możliwość uwolnienia się od codziennych zmartwień, ponieważ przedstawia nam historię, która daje naprawdę do myślenia. Quick słynie z tego, że potrafi z lekkością zaprezentować coś, co wywoła u czytelnika łzy. Rzadko zdarza się, że powieść wzrusza. Historia Finleya, Erin i Russa to coś wyjątkowego. Podejście bohaterów do życia jest dojrzałe mimo młodego wieku, co powoduje radzenie sobie z przeciwnościami losu, lepiej niż nie jeden dorosły. Czasem, żeby osiągnąć normalność i szczęście, trzeba zmierzyć się z życiem i pokazać innym ile jest się wart.

Jestem w ogromnym szoku. ‘Niezbędnik obserwatorów gwiazd’ przeczytałam jednego popołudnia. Sprawę ułatwił mi Matthew Quick, który (ogłaszam wszem i wobec) staję się moim ulubionym autorem, potrafiącym idealnie skupiać się na emocjach, wszystkim co drzemie w ludzkiej podświadomości, ale również potrafi wprowadzić czytelnika w dobry nastrój pokazując, że nigdy nie jest za późno.

kjaksiazka.blogspot.com

Link do opinii
Avatar użytkownika - madziusia
madziusia
Przeczytane:2013-10-18, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Niepodważalną zaletą czytania książek jest możliwość przebywania, chociaż chwilo, w miejscach, w których rozgrywa się ich akcja. Jednym razem będą to wymyśle, fantastyczne krainy zamieszkiwane przez baśniowe stwory, innym to czy inne miasteczko, wieś w odległym lub bliskim zakątku świata. Kilka ostatnich dni spędziłam w Belmont - niewielkim mieście, gdzie rządzą gangi narkotykowe i irlandzka mafia, gdzie wciąż słychać strzały i piski opon. Bez właściwej „ochrony” zwyczajnie nie ma tutaj życia. Jedyną normalną rozrywką dla mieszkańców są rozgrywki miejscowej drużyny koszykarskiej. Wielu marzy o opuszczeniu tego przygnębiającego, niebezpiecznego miejsca i wyruszeniu w poszukiwaniu szczęścia i możliwości rozwoju. Nie wszystkim się to jednak udaje. Dzięki wiarygodnym opisom autora idealnie poczułam klimat miasteczka.

Finley odkąd pamięta kocha koszykówkę. W dzieciństwie spędzał całe dnie na ćwiczeniu rzutów, co ostatecznie zaowocowało miejscem w pierwszym składzie szkolnej drużyny. Pasję do koszykówki dzieli z nim jego dziewczyna, Erin, która ma niewiele wspólnego ze współczesnym wizerunkiem nastolatek, szczególnie tych amerykańskich. Jest miłą, naturalną i można by rzec równą dziewczyną. Tworzą dość dziwną, ale też szczęśliwą parę. Wielu mogłoby im zazdrościć wzajemnego oddania, troski i przyjacielskich relacji jakie ich łączą. Jedno jest pewne - dla Finley’a liczy się tylko Erin i koszykówka.

"Erin jest jedną z niewielu osób, jakie znam, którym nie przeszkadza milczenie, a ponieważ nie lubię mówić, pod tym względem świetnie do siebie pasujemy. Nie jąkam się ani nic z tych rzeczy. Nie mówię wiele z wyboru".

Osiemnastolatek mieszka wraz z ciężko pracującym ojcem i beznogim dziadkiem, którym nie udało się w porę opuścić Belmont. Jest to dla nich dodatkowym motorem do działania. Mimo wielu przeciwności robią wszystko, aby udało się to Finley’owi. Czy los będzie dla niego łaskawy i pozwoli opuścić pozbawione perspektyw miasteczko? Musicie poczytać sami.

Jest jeszcze jedna kwestia. Trener Finley’a prosi go o dość nietypową przysługę. Chciałby, aby ten spróbował zaprzyjaźnić się z mającym przybyć do miasteczka chłopakiem, który niedawno stracił oboje rodziców. Finley, nie do końca świadom konsekwencji swojej decyzji, przystaje na propozycję trenera. Nie odstrasza go nawet jego pierwsze spotkanie z dość oryginalnym chłopakiem…

„Niezbędnik obserwatorów gwiazd” to mądra i wzruszająca opowieść o wartościach nadrzędnych jakimi są miłość, przyjaźń, lojalność. Jest to także historia, która w dobitny sposób pokazuje jak życie potrafi czasami płatać figle, sprawiając, że wszystko wydaje się beznadziejne i stracone. Każe jednak nie poddawać się tylko poszukiwać w życiu celów, które stają się siłą napędową do działania, nie odpuszczać w gonitwie w poszukiwaniu szczęścia, o którym wszyscy marzymy. Sporo w niej nie tylko życiowych prawd, ale też obaw i rozterek towarzyszących młodym ludziom. Jest to niezwykła, chwytająca za serce opowieść, miejscami wzruszająca do łez.

Książka bez wątpienia posiada wiele plusów. Matthew Quick świetnie oddał uczucia towarzyszące wrażliwej duszy introwertyka, jakim jest Finley. To właśnie z jego perspektywy poznajemy tę historię. Cichy, zamknięty w sobie, spokojny - chłopak, który posiada pewien sekret z dzieciństwa rzutujący na jego późniejsze życie. Nie do końca akceptowany przez środowisko, w którym przyszło mu się wychowywać codziennie toczy walkę z nieśmiałością i poczuciem bycia gorszym. Przy tym jest dojrzałym i odpowiedzialnym człowiekiem wkraczającym w dorosłe życie. Nie da się go nie lubić. Muszę wspomnieć o osobie niepełnosprawnego dziadka. Jest to postać, która mimo swego kalectwa zaraża optymizmem. Jest mądrym człowiekiem i mistrzem ciętej riposty, który od pierwszych chwil podbił moje serce. Autorowi udało się także w znakomity sposób przedstawić niewielką społeczność, gdzie wciąż aktualnym problemem jest rasizm i zatargi miejscowych gangów narkotykowych, miejsce jakich na świecie wciąż wiele.

Minusy? W zasadzie jeden. W książce można dostrzec pewne podobieństwa do „Poradnika pozytywnego myślenia”, nie są one jednak tak znaczące, aby negatywnie wpłynąć na jej odbiór. Do książki podeszłam bez większych oczekiwać, dlatego tym większe moje zdziwienie, kiedy okazała się naprawdę bardzo dobrą książką, na wysokim poziomie. Chociaż zaliczyłabym ją do literatury młodzieżowej, może zachwycić czytelnika w każdym wieku. Jest to bez wątpienia pozycja warta uwagi.

Link do opinii
Avatar użytkownika - szpachela
szpachela
Przeczytane:2015-11-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2015,
"Niezbędnik obserwatorów gwiazd" to bardzo pozytywna powieść! Myślę, że nie tylko młodzież sie w niej odnajdzie. Głównych bohaterów łączy wspólna pasja, jaką jest koszykówka. Marzą o lepszej przyszłości i o tym, by wydostać się ze swojego miasta. Nie sposób ich nie polubić. To książka o dojrzewaniu, przyjaźni, radzeniu sobie z przeszłością i o nadziejach na przyszłość.
Link do opinii
Piękna opowieść o sile przyjaźni i szczerej miłości... Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - karola137
karola137
Przeczytane:2015-06-23, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki w 2015 roku,
Historia ciekawa, niestety nie lepsza niż "Wybacz mi, Leonardzie". Autor stylem trochę przypomina mi Johna Greena, co przypadło mi do gustu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agusia97
agusia97
Przeczytane:2015-02-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Książki Mathhewa Quick'a czyta się naprawdę świetnie. Druga powieść tego autora, którą przeczytałam bardzo różni się od "Poradnika pozytywnego myślenia". Szczególnie pod względem fabuły i wieku głównych bohaterów. Opowiadają też one o znacznie innych problemach. Chociaż ten wątek kłopotów jest do siebie podobny, ponieważ w obu książkach bohaterowie muszą zmierzyć się z jakąś trudnością czy problemem i za pomocą różnych zainteresowań starają się o nim zapomnieć. W "Poradniku..." jest to taniec, a tutaj koszykówka. Bardzo podobał mi się bohater drugoplanowy, zwany numerem 21. A raczej sposób jego przedstawienie i jego zafascynowanie kosmosem. Na początku okropnie intrygowała mnie ta postać, ponieważ kompletnie nie wiedziałam czy Russ jest chory psychicznie, czy tylko udaję, a może z powodu szoku święcie wierzy w rzeczy o których ciągle opowiada. "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" jest również książką, która opowiada o trudnych problemach w bardzo lekki sposób. Gdy zaczynałam czytać tę książkę zupełnie nie byłam tego świadoma.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ruda_Wiedzma
Ruda_Wiedzma
Przeczytane:2014-07-21, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2014,
Prozę Matthew Quicka poznałam w zeszłym roku, kiedy w moje ręce trafiła kupiona pod wpływem impulsu powieść "Poradnik pozytywnego myślenia". Książka szalenie mi się spodobała, choć filmu nakręconego na jej podstawie nie byłam w stanie obejrzeć do końca, gdyż całkowicie rozmijał się z tym, co przeczytałam. Niemniej jednak z chęcią zakupiłam jakiś czas później drugą powieść autora, która przez kilka miesięcy czekała swoją chwilę. Miała ona miejsce wczoraj wieczorem, kiedy to przez dwie i pół godziny podróżowałam po kosmosie z bohaterami "Niezbędnika obserwatorów gwiazd". Bellmont to małe amerykańskie miasteczko, w którym zależnie od dzielnicy rządzą czarne gangi i irlandzka mafia. Mieszkańców łączy jedno: miłość do koszykówki. Kiedy drużyna z miejscowego liceum ma mecz, na trybunach zasiada niemalże cała ludność miasta. Sport ten jest nadzieją dla osiemnastoletniego Finleya, marzącego tylko o jednym: by wyrwać się z Bellmont. Z miastem wiąże się bowiem wiele bolesnych dla niego wspomnień z dzieciństwa, których jednym ze skutków jest małomówność chłopaka. Zanim jednak stąd wyjedzie - oczywiście razem z Erin, swoją dziewczyną i jedyną przyjaciółką - musi zaliczyć ostatni rok szkoły oraz jak najlepiej zaprezentować się w prawdopodobnie ostatnim dla siebie już sezonie meczów. Na kilka dni przed rozpoczęciem nauki do Finleya, nazywanego przez kolegów z drużyny Białym Królikiem (jako że jest jedynym białym w drużynie), przyjeżdża trener, prosząc o nietypową przysługę. Finley ma się zaprzyjaźnić i namówić do powrotu do gry Russela Allena, młodego sportowca, który przeniósł się do Bellmont po tym, jak jego rodzice zostali zamordowani. W wyniku stresu pourazowego stał się całkowicie innym dzieciakiem i problemy z dotarciem do niego mają nawet jego dziadkowie, do których się przeprowadził. Chłopak każe się bowiem nazywać Numerem 21 i twierdzi, że przybył z kosmosu, by prowadzić badania na temat tego, co Ziemianie nazywają emocjami... "- On chodzi za mną tylko dlatego, że trener mu kazał - mówię. - To jedyny powód. - Nie, nieprawda, Finley. Robi to, bo jesteś dobrym człowiekiem. Bo łatwo się z tobą przebywa. Bo jesteś, jaki jesteś. Nie stawiasz ludziom żądań i nigdy nie mówisz nic negatywnego. Przenigdy. Tak wielu ludzi wysysa życie ze wszystkich, którzy ich otaczają, ale nie ty. Dajesz ludziom siłę, tylko będąc sobą." Kiedy zaczynałam czytać "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" i dotarłam do miejsca, w którym Finley poznaje Russela, a właściwie Numer 21, jak nastolatek chce być nazywany, przyznam, że nasuwały mi się skojarzenia dotyczące filmu "K-Pax" z Kevinem Spacey i Jeffem Bridgesem. Dominowało jednak jedno wrażenie: że powieść napisana jest w identyczny sposób, jak Poradnik pozytywnego myślenia. Pomysł na historię jest taki sam: główny bohater z trudną przeszłością, którą czytelnik poznaje pod koniec powieści, spotyka osobę, która również wiele w swoim życiu przeszła. Od tego momentu obie postacie kroczą razem przez codzienne życie, wzajemnie się wspierając i powoli odkrywając swoje wnętrze przed tą drugą osobą. Wszystko to podane w sportowej otoczce. Choć nie lubię powtarzalności w książkach, to przyznam się, że w przypadku tej historii nawet tak bardzo mi to nie przeszkadzało, głównie z tego powodu, że jest "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" to naprawdę piękna, wzruszająca, ale też nieco smutna opowieść. Bohaterowie powieści są oryginalni, wyraziści i pełni różnorodnych emocji. Poczynając od głównego bohatera, Finleya, który z powodu traumatycznych wydarzeń w dzieciństwie, z którymi wiąże się śmierć jego matki, zamknął się w sobie i stał się małomówny. Jedynie koszykówka była dla niego sposobem na oderwanie się od przykrych wspomnień. Kiedy był na parkiecie i miał piłkę w dłoniach, stawał się zupełnie innym człowiekiem. Poprzez koszykówkę właśnie drogę do jego serca znalazła Erin, dziewczyna i sąsiadka Finleya, która kilka lat wcześniej po prostu przyłączyła się do niego, kiedy ten samotnie rzucał do kosza. I już przy nim została. Erin jest całkowitym przeciwieństwem swojego chłopaka, jest energiczna, wygadana i optymistycznie nastawiona do życia, czym zjednała sobie serca ojca i dziadka Finleya. Nie było to łatwe zadanie, zważywszy na to, że obaj panowie w wyniku zdarzeń z przeszłości stali się zgorzkniali (dziadek Finleya) i stracili wszelką radość życia (ojciec chłopaka). Interesującym bohaterem jest również Russell Allen, wschodząca gwiazda koszykówki, która nie mogąc sobie poradzić z tragiczną śmiercią rodziców, porzuca swoją dotychczasową egzystencję i staje się kimś innym. Psycholodzy bardzo często mają do czynienia z takimi przypadkami i wiedzą jak sobie z nimi radzić, ale Finley nie jest psychologiem. Jest tylko nastolatkiem, którego trener poprosił o nietypową przysługę, mając na względzie to, że obaj chłopcy stracili kogoś bliskiego i ta tragedia ich połączy, co z czasem zaowocuje przyjaźnią i powrotem do pełnego zdrowia Russela. "- Ty też jesteś wyjątkowy Finley. Nie zawsze można wybrać rolę, jaką będzie się odgrywać w życiu, lecz cokolwiek by ci się trafiło, dobrze tę rolę grać najlepiej, jak się potrafi - ciągnie dziadek. - I wiem, że mówienie o tym robi ze mnie cholernego hipokrytę, ale moje słowa nie przestają być prawdziwe. Jak do tej pory obaj mieliśmy ciężkie życie. Obaj mieliśmy pod górkę." Jako że "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" to historia opowiadana z punktu widzenia Finleya, czytelnik ma okazję zobaczyć, że ten nastolatek, który tak na dobrą sprawę powinien czerpać z życia pełnymi garściami, jest nad wyraz dojrzały i odpowiedzialny. Wrażenie to potęguje jego małomówność, empatia i swego rodzaju prostolinijność. Muszę jednak przyznać, że dwie rzeczy odbierały mi nieco przyjemność z lektury. Pierwszą są sportowe wstawki. O ile w przypadku "Podręcznika...", w którym wydarzenia kręciły się wokół futbolu amerykańskiego, zupełnie mi to nie przeszkadzało, tak w "Niezbędniku..." dość ciężko czytało mi się o koszykówce. Być może powód tego jest taki, że nie lubię tej dyscypliny, lecz z drugiej strony wzmianek tych jest całe mnóstwo. Z tego też powodu książka zalicza u mnie mały minus. Drugi powód jest nieco inny, lecz również związany z tematem koszykówki. Dotyczy on tego, że nie rozumiałam dlaczego na czas trwania sezonu Erin i Finley, za każdym razem ze sobą... zrywają. Nie tyle zawieszają swój związek, co całkowicie unikają ze sobą jakiegokolwiek kontaktu, zwykłej rozmowy. Po zakończeniu rozgrywek do siebie wracają. Przyznam szczerze, że trudno jest mi znaleźć logikę w tym działaniu. Rozumiem, że sport może być dla kogoś ważny, stanowić praktycznie o całym jego życiu, ale żeby aż tak na serio go traktować? "- Za każdym razem, kiedy myślę sobie, że ten świat jest paskudny, że życie nie ma żadnego znaczenia, przypominam sobie, że to tu jest i zawsze na mnie czeka - mówi Russ. - Zawsze mogę spojrzeć w kosmos i się zachwycić, bez względu na to, co się dzieje. A gdy spoglądam w górę, moje problemy robią się takie małe. Nie wiem czemu, ale zawsze czuję się wtedy lepiej. - I to wystarcza? - pytam. - Samo patrzenie na gwiazdy? - Chyba tak - odpowiada Russ." "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" to powieść o sile przyjaźni i spełnianiu marzeń. O konieczności zmierzenia się z trudną i bolesną przeszłością oraz potrzebie akceptacji. Oraz o miłości, która nadaje życiu sens. Historia autorstwa Matthew Quicka bardzo szybko wciągnie i oczaruje czytelnika, który nie będzie chciał odłożyć książki przed jej zakończeniem. Według mnie naprawdę warto się z nią zapoznać. Polecam! http://wiedzma-czyta.blogspot.com/2014/07/matthew-quick-niezbednik-obserwatorow.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Jedrulek
Jedrulek
Przeczytane:2014-02-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2014,
Tę Książkę dosłownie "połknęłam". Przyznam, że nie czytałam "Poradnika..." dlatego nie miałam jakichś sprecyzowanych oczekiwań względem tej pozycji. Powieść napisana jest prostym, dostępnym dla każdego językiem. I w tej swej prostocie tkwi właśnie tajemnica. To powieść o miłości, trudnym dzieciństwie, dorastaniu, o stawianiu czoła przeciwnościom losu. To także historia pięknej przyjaźni i związanej z nią rozterkami natury moralnej. Wszak może jednak moje dobro jest ważniejsza od dobra przyjaciela? Powieść o pięknym, dojrzałym uczuciu młodej kobiety i młodego mężczyzny. Miłości do sportu i związanym z nią poświęceniu. O niespełnieniu w życiu, wyrzutach sumienia i zadośćuczynieniu... To historia o ucieczce "do gwiazd"... Ucieczce przed życiem... Pozycją tą Matthew Quick próbuje również złamać stereotyp sportowca znanego nam z uczelni amerykańskich. Okazuje się iż wcale nie musi być to "przytępawy" mięśniak. W powieści tej nawet Harry Potter odczytany zostaje metaforycznie, a Hogwart staje się synonimem wolności ...
Link do opinii
Avatar użytkownika - agatrzes
agatrzes
Przeczytane:2013-12-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Jestem pełna uznania dla Matthew Quicka , który w prostej historii zwrócił uwagę na tak wiele ważnych kwestii, nie zmuszając odbiorcy do czytania między wierszami. Przez cały czas prowokuje czytelnika do myślenia, wyciągania wniosków i refleksji. W tej książce znajdziecie wszystko, co niezbędne do przeżycia ciekawej przygody: tajemnice z przeszłości, pytania, na które nie ma łatwych i jednoznacznych odpowiedzi i bohaterów tak realnych, że mogliby być waszymi sąsiadami. Muszę przyznać, że przygoda z tą lekturą była intrygującym doświadczeniem. Dostarczyła mi dużej dawkę optymizmu i nadziei. Książka przeznaczona jest dla młodzieży i myślę, że w tej grupie znajdzie najwięcej fanów, ale dla ,,starszej młodzieży" czas spędzony z tą lekturą nie będzie stracony. ,,Niezbędnik obserwatorów gwiazd" to powieść, która pobudza do myślenia, uświadamia pewne kwestie i rozgrzewa serce.
Link do opinii
Avatar użytkownika - secretelle
secretelle
Przeczytane:2013-12-21, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki - 2013,
"Niezbędnik obserwatorów gwiazd" nie jest książką, w której ważne są wydarzenia i bieg fabuły, lecz refleksyjność, sporo życiowych prawd i uczucia, które można wychwycić, dostrzec przemykające gdzieś między słowami. Nie jest to też powieść o astronomii. Chociaż o ciałach niebieskich faktycznie zdarza się bohaterom napomknąć, to kojarzyć się mogą przede wszystkim ze spadającymi gwiazdami - symbolizującymi marzenia, które, podobnie jak żałoba, tęsknota, nadzieja i akceptacja - grają w książce pierwsze skrzypce.
Link do opinii
Avatar użytkownika - zanett_m
zanett_m
Przeczytane:2020-09-22, Ocena: 5, Przeczytałem, Chcę przeczytać,
Avatar użytkownika - 22200116Zp
22200116Zp
Przeczytane:2017-02-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 2017, gimnazjum,
Avatar użytkownika - Styrana
Styrana
Przeczytane:2016-11-13, Ocena: 5, Przeczytałam, Ulubione,
Avatar użytkownika - ManicPixieDreamG
ManicPixieDreamG
Przeczytane:2016-08-03, Ocena: 3, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - szrag1
szrag1
Przeczytane:2016-07-23, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie 26 książek,
Inne książki autora
Wybacz mi, Leonardzie
Matthew Quick0
Okładka ksiązki - Wybacz mi, Leonardzie

Leonard Peacock kończy osiemnaście lat. Z tej okazji szykuje prezenty dla przyjaciół, goli głowę na łyso i zabiera do szkoły pistolet… Tego dnia...

Prawie jak gwiazda rocka
Matthew Quick0
Okładka ksiązki - Prawie jak gwiazda rocka

Siedemnastoletnia Amber Appleton mieszka w szkolnym autobusie z matką i psem. Traci grunt pod nogami, ale nie nadzieję. Należy do Federacji Fantastycznych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy