Zaklinacz czasu

Ocena: 4.56 (27 głosów)
Spróbujcie wyobrazić sobie życie bez odmierzania czasu. Pewnie nie potraficie. Zawsze wiecie, jaki jest miesiąc, rok, dzień tygodnia. A jednak przyroda nigdy nie zwraca uwagi na czas. Ptaki się nie spóźniają. Pies nie patrzy na zegarek. Sarny nie martwią się kolejnymi urodzinami. Tylko człowiek odmierza czas. Tylko człowiek odlicza godziny. I właśnie dlatego jedynie człowiek doświadcza paraliżującego strachu, którego nie zniosłoby żadne inne stworzenie. Strachu przed tym, że zabraknie mu czasu.

"Zaklinacz czasu" to piękna opowieść na miarę "Alchemika" – książka, która dla wielu czytelników na całym świecie stała się inspiracją i impulsem do życiowych zmian.

Informacje dodatkowe o Zaklinacz czasu:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2014-01-04
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-240-2479-7
Liczba stron: 288

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Zaklinacz czasu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Tylko człowiek odmierza czas.
Tylko człowiek wybija godziny.
I właśnie dlatego jedynie człowiek doświadcza paraliżującego strachu, którego nie zniosłoby żadne inne stworzenie.
Strachu przed tym, że zabraknie czasu.


Więcej

-Bóg nie bez powodu wyznacza kres ludzkich dni.
-Co to za powód?
-Żeby nadać każdemu znaczenie.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Zaklinacz czasu - opinie o książce

Avatar użytkownika - helena610
helena610
Przeczytane:2016-11-13, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki (2016),
"Wszystko to, co dzisiejszy człowiek robi, aby być wydajnym, by dobrze wykorzystać czas- powiedział Dor- nie przynosi mu to satysfakcji. [...] Kiedy odmierza się życie, nie żyje się nim." Magiczna opowieść o tym jak bardzo umiejętność odmierzania czasu determinuje nasze działania, nie pozwalając jednak najczęściej na radowanie się codziennością. Książka refleksyjna i poruszająca. Bez dwóch zdań warta była poświęconego nań czasu ;)
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2016-07-05, Mam,

Każdy mijający dzień, tydzień, miesiąc, rok wiąże się z jakimiś podsumowaniami. Staramy się tak przeżyć czas, aby nie uznać go za zmarnowany. W głębi naszej świadomości wiemy o przemijalności życia, a co się z tym wiąże - zaplanowania w miarę możliwości każdej godziny, aby została dobrze wykorzystana. Według książki Alboma im bardziej dzielimy czas na jednostki i im bardziej jesteśmy jego świadomi - tym bardziej go tracimy.

Przyznam się, że wcześniej nie miałem styczności z tym autorem, nie czytałem żadnych recenzji jego książek. Biorąc książkę do ręki, którą przypadkowo znalazłem w swojej skrzynce na listy (bez nadawcy, a na dodatek nie zamawiałem jej ani nie przyszła ona od żadnych współpracujących ze mną wydawnictw - totalna niespodzianka) nie wiedziałem, czego mam się po niej spodziewać.

"Zaklinacz czasu" składa się z trzech historii, które przeplatają się nawzajem i łączą się w punkcie kulminacyjnym. Część pierwsza ma miejsce, kiedy jeszcze nie odmierzano czasu. Poznajemy tu Dora, który jest mężem Allie. Po wielu badaniach konstruuje on pierwszy zegar, który jak można się spodziewać będzie później cały czas udoskonalany. Nazywa siebie Ojcem Czasu, a za wymyślenie swego dzieła zostaje on skazany na życie w jaskini, w której słyszy narzekania ludzi na dzieło, które stworzył. W tym samym czasie śledzimy losy współczesnych ludzi - Victora, który jest czternasty na liście najbogatszych ludzi; Sarah, która jest uznawaną za dziwaka kujonką, przeżywającą pierwsze nieodwzajemnione zauroczenie chłopakiem ze szkoły. Dor ma za zadanie pokazać tej dwójce ludzi wartość, jaką jest czas.

Względność czasu, carpie diem - te elementy są obecne w książce Mitcha Alboma. "Zaklinacz" nie jest patetyczny ani sentymentalny. Jest to wartościowa książka z morałem, która potrafi wrażliwym wycisnąć łzy z oczu i sprawić, że chociaż na chwilę zadumamy się nad czasem, który nawet w tej chwili nam umyka. A gdybyśmy wyrzucili wszystkie zegarki i polegali tylko na sobie? Trudno, prawda? Przyjemnie byłoby zgubić czasem rytm życia i pozwolić, aby przebiegało ono spokojniej.

Link do opinii
Avatar użytkownika - arven1989
arven1989
Przeczytane:2015-12-03, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2015,,
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/199409/zaklinacz-czasu/opinia/27670444#opinia27670444 Nie rozumiem fenomenu tej książki, jeśli ktoś chce czytać ok, ale jeśli już mam przeczytać książkę, gdzie w podziękowaniach autor pisze że dziękuje Bogu, wolę przeczytać jakieś wspomnienia, lub książkę o cudach, wtedy większa szansa że jakoś na mnie zadziała. Tutaj mamy swego rodzaju wymysł na temat tego jak powstał czas swego rodzaju mit i Bohaterów którzy po przejściach spotkają się z czasem by odmienić swoje postępowanie, a ściślej by dostać swoją drugą szansę Styl zupełnie nie mój choć jako nastolatka czytałam tak napisane książki. przeczytałam w całości ale często po dwóch zdaniach wybranych ze strony przerzucałam po prostu kartki. Jednak można tutaj znaleźć kilka ciekawych zdań... Nie chcę tej książce tego odbierać. edit - Ps czas oddziałuje na każdego niezależnie od majętności, umiejętności.
Link do opinii
Avatar użytkownika - StillChangeable
StillChangeable
Przeczytane:2015-05-13, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2015,

Czas - coś bardzo ulotnego, co przemija szybciej niż mogłoby nam się wydawać. Żadna kolejna minuta nie jest taka sama. Nie możemy powrócić do tego, co było. Wskazówki naszych zegarów poruszają się cały czas, a my nic nie możemy z tym zrobić.

Wyobraźmy sobie jednak teraz moment, kiedy nagle czas przestaje istnieć. W jednej sekundzie wszystko wokół nas się zatrzymuje, a my możemy zrobić co tylko chcemy – spojrzeć wstecz, zastanawiając się czy to, czego dopuszczaliśmy się w życiu miało jakikolwiek sens, ale także jesteśmy w stanie zobaczyć przyszłość, która nas czeka, gdy podejmiemy taką, a nie inną decyzję… Odważylibyście się wtedy zmienić bieg wydarzeń, mając taką możliwość? A może wręcz przeciwnie – nic byście z tymi nie zrobili? Pewnie nigdy nie znajdziemy odpowiedzi na to pytanie, bo czasu nie da się zatrzymać ot tak, jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki, czy może lepiej powiedziawszy – klepsydry.

Dlaczego zaczęłam tę recenzję od zastanowienia się przez moment nad tym czym jest czas, jaki tak naprawdę jest i co by było gdyby w jednej sekundzie wszystko się zatrzymało? Otóż chciałabym przenieść Was w świat książki, gdzie minuty mijają nieubłaganie, a bohaterowie muszę zmierzyć się z tym uciekającym czasem, bojąc się niejednokrotnie, że go zabraknie… Książka „Zaklinacz czasu”, którą napisał Mitch Albom przeniosła mnie na chwilę całkowicie w inny świat. 

Bohaterami tej książki są właściwie trzy osoby, z których jedna jest postacią szczególną. To bowiem człowiek, który staje się Ojcem Czasem, a wszystko przez to, że przyczynił się do powstania tego, jakże ulotnego, czasu. Dor – bo tak ma na imię pierwszy bohater, żyje w okresie, kiedy ludzie budowali Wieżę Babel chcąc zwyciężyć Bogów, lecz jego nie interesuje władza, a stale przemijające chwile. Stąd mężczyzna, mając u boku ukochaną żonę Alli, całe dnie poświęca na przeliczanie, obserwowanie, odmierzanie… Zatracając się w swoim świecie, któregoś dnia zostaje wystawiony na próbę. Gdy jego ukochana, zarażona nieuleczalną w tych czasach chorobą, powoli umiera, on postanawia cofnąć czas, wbiegając na wieżę i chcąc zmienić bieg wydarzeń. Zostaje przeniesiony do jaskini, w której przebywając przez tysiące lat, ciągle słyszy ludzkie głosy proszące o więcej czasu,  chcące cofnąć ten nasz czas, bądź proszące, by płynął on szybciej… Dwa z nich są szczególne, gdyż według wysłannika Boga, który zresztą umieścił Dora w jaskini, mają mu pomóc zrozumieć, co takiego naprawdę stworzył. Stąd czytelnik poznaje losy Sarah Lemon – nastolatki zakochanej na zabój w chłopaku, który no cóż, niekoniecznie czuje to samo, jak i Victora Delamonte – biznesmena, powoli umierającego, lecz chcącego oszukać czas. Co tak naprawdę łączy tę dwójkę i dlaczego właśnie oni mają pomóc Dorowi dokończyć swoją własną historię? Czy mężczyzna zrozumie czym tak naprawdę stał się czas, który usilnie próbował stworzyć poprzez swoje ciągłe badanie dnia i nocy? I jak potoczą się losy tej dwójki osób, na pozór inne, a jednak bardzo podobne? Na te pytania, odpowiedź znajdziecie oczywiście w „Zaklinaczu czasu”.

Ach, co to była za przyjemna, pełna przemyśleń lektura, do tego pisana w taki sposób, że czytało się ją niemal jednym tchem. Podzielona została na kilka części, a w każdej poszczególne rozdziały były bardzo krótkie i przemieniały się – jeden dotyczył Dora, za chwilę opisana została jakaś chwila z życia Sarah, a jeszcze w następnym znowu pojawiło się kilka zdań o postaci Victora. Książka, która pokazywała, że ten czas ciągle przewija się w naszym ludzkim życiu. Wszędzie się spieszymy, chcemy wszystko zrobić od razu, spoglądamy co chwila na własne zegarki w celu sprawdzenia, ile jeszcze tego czasu nam zostało do danego spotkania czy innego wydarzenia, aż w końcu zastanawiamy się – jak długo będzie nam dane żyć na tym świecie… A czas jest tak bardzo ulotny, że każdy z nas boi się, iż któregoś dnia po prostu go zabraknie. Mamy setki planów, chcemy by wszystkie nasze cele się spełnimy, stąd gnamy do przodu, a czas tyka i tyka… Ta książka uświadomiła mi, jak bardzo nasze życie jest ulotne, jak zbyt często zastanawiamy się nad tym czasem, zamiast po prostu żyć chwilą. Nikt nie jest w stanie cofnąć tego, co już się wydarzyło, ale każdy z nas może sprawić, by przyszłość stała się inna. To wszystko zależy od naszych decyzji, czasami też od losu, który albo uraczy nas czymś dobrym, albo niekoniecznie, jednak i z tym trzeba sobie poradzić. Świetna lektura, która zabrała mnie gdzieś daleko, sprawiając, że mój własny zegar na moment się zatrzymał – a nawet jeśli kolejne wskazówki przesuwały się o następną i następną godzinę, ja tkwiłam we własnym świecie, gdzie czas przestał istnieć…

Jeśli chodzi o bohaterów, tak naprawdę polubiłam każdego z nich, a przede wszystkim oczywiście Dora. Ten mężczyzna tak bardzo chciał poznać czym jest czas, że zatracając się w nim, zapomniał o tym co ważniejsze – o bliskich osobach, uczuciach, o chwilach, w których nie warto spoglądać na zegarek, bo mogłyby dla nas trwać wiecznie. Stąd kiedy znalazł się on już na ziemi, by w jakiś sposób wypełnić to, co zostało mu polecone przez wysłannika Boga, mimo zagubienia, powoli zaczynał rozumieć wszystko, co kiedyś sam próbował stworzyć – czas, jego ulotność, ale też chwile, w których dla kogoś „ciągnął się niemiłosiernie”, jak to się często mówi. Świetna postać, pełna uczuć, zagubienia, a ostatecznie człowiek, który zrozumiał niektóre swoje błędy, jak i cały ten świat ciągle pędzący do przodu. Co do pozostałej dwójki – różnili się, bo przecież jak wiele wspólnego może mieć nastolatka ze starszym mężczyzną będącym milionerem? A jednak tym, co ich łączyło było wewnętrzne zagubienie spowodowane doświadczeniami, które ich zraniły, ale jednocześnie pozwoliły odrodzić się na nowo.

Książka pełna tylu przemyśleń, które skłaniają do refleksji, jednocześnie emocjonalna, sprawiająca, że przeniosłam się do innego świata, stąd ma u mnie wielkiego plusa. Z całego serca polecam tą historię! Jednak jeśli nie lubicie lektur, które niosą za sobą ciekawe przemyślenia, czasami nieco filozoficzne, a wolicie zdecydowanie te powieści, w których wiele się dzieje, fabuła jest dynamiczna, to być może „Zaklinacz czasu” nie do końca Was przekona. Mnie jednak pochłonął w stu procentach, stąd nie sposób mi nie wstawić fragmentów, które szczególnie mi się spodobały:

"Człowiek rzadko zna swoją własną moc." "Nigdy nie jest za późno, ani za wcześnie. Jest dokładnie wtedy, kiedy trzeba." "Siedząc wysoko nad miastem, Ojciec Czas zdał sobie sprawę, że wiedza i zrozumienie to dwie różne rzeczy." "Była tak pochłonięta uciekaniem przed własnym cierpieniem, że nie wzięła pod uwagę cierpienia, jakie może wywołać." "Człowiekowi, który może mieć wszystko, większość rzeczy nie potrafi dać radości. A człowiek bez wspomnień nie jest niczym więcej niż pustą skorupą." "To właśnie wtedy, kiedy jesteśmy najbardziej sami, potrafimy przyjąć samotność drugiego człowieka." "Koniec dotyczy wczoraj, a nie jutra." "Kiedy ma się nieskończoną ilość czasu, nic nie jest wyjątkowe. Jeżeli nigdy niczego nie tracimy ani nie poświęcamy, nie potrafimy docenić tego, co mamy." "Człowiek chce być panem własnej egzystencji. Ale nikt nie jest panem czasu." "Kiedy odmierza się życie, nie żyje się nim."

Stąd - przyjemna lektura, idealna na jeden wieczór, by na chwilę oderwać się od rzeczywistości i zastanowić się nad tym, czy aby przypadkiem i my sami często nie próbujemy oszukać czasu. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2015-01-13, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Najpierw poznajemy Dor'a, który żyje w bardzo odległych czasach. To on jako pierwszy zajmuje się określaniem czasu, jest jego ojcem. Za karę został zesłany do jaskini, by wysłuchiwać próśb wszystkich ludzi odnośnie czasu. Jedni proszą o więcej, inni chcą go spowolnić itd. Natomiast w czasach współczesnych poznajemy dwie całkiem odmienne postaci; nastoletnią Sarah, która właśnie się zakochała i odlicza do każdej chwili, którą spędzi ze swoim wymarzonym chłopakiem oraz bogacza Victora, który przegrywa walkę z rakiem i pozostało mu już niewiele czasu. Mężczyzna chce za wszelką cenę przedłużyć sobie życie, przechytrzyć czas. Trzej bohaterowie i trzy historie, które w pewnym momencie się ze sobą połączą. Podobno ta książka ma czegoś nauczyć, stać się inspiracją do zmiany swojego życia. Pomyślałam, że to na pewno będzie coś mądrego, fajnego i przydatnego. Niestety się zawiodłam. Książka faktycznie jest mądra, traktuje o ważnych dla współczesnego człowieka sprawach, ale nie przypadła mi do gustu forma. Przy czytaniu brakowało mi emocji, trochę się też nudziłam i przewracałam kolejne strony ciągle zerkając, ile mi jeszcze zostało do końca. Bohaterowie byli mi całkowicie obojętni. Na szczęście książkę czyta się bardzo szybko, rozdziały są króciutkie, nie brakuje dialogów. Z jednej strony fajnie, ale denerwowało mnie ucinanie wątku i przenoszenie go do kolejnego rozdziału. Takie to chaotyczne było. Najchętniej określiłabym tę książkę jako dziwną, bo taka od początku mi się wydawała. Ten jej mitologiczno-bajkowy charakter nie do końca do mnie przemawia. Jest też przewidywalnie; od samego początku wiadomo, jak to się skończy. Dla mnie ta książka jest przereklamowana i co tu dużo pisać; mnie nie zachwyciła. Czy skłoniła do refleksji? Niekoniecznie, raczej szybko o niej zapomnę. Do mnie nie trafiła. kingaczyta.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - wiola120892
wiola120892
Przeczytane:2014-04-30, Ocena: 6, Przeczytałam, czytam regularnie w 2014 roku,
Dawno nie czytałam tak cudownej książki. Pochłania się ją w ciągu kilku chwil i po jej przeczytaniu czułam niedosyt, że to już, że tak szybko ją przeczytałam, że czas tak szybko upłynął. A jednak po przeczytaniu tej książki dochodzę do wniosku, że to nie czas jest najważniejszy w życiu a ludzie, gdyż kierując się w życiu tylko czasem a nie emocjami i bliskością innych ludzi tracimy w rzeczywistości kontrolę nad tym co w życiu ważne - nad budowaniem relacji i uczuć z ludźmi i światem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - white_swan
white_swan
Przeczytane:2014-06-15, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki - 2014,
Dor - człowiek żyjący w starożytności, zafascynowany pojęciem czasu, Sarah - niezbyt popularna wśród znajomych nastolatka i Victor - jeden z najbogatszych ludzi na świecie. Na pozór nie mają ze sobą nic wspólnego, lecz w pewnym momencie ich drogi przetną się. Każde z nich wyniesie z tego spotkania ważną naukę. Sięgnęłam po tę książkę, bo choć nie przepadam za panem Coelho, do którego twórczości została porównana, to gdy zajrzałam do niej w bibliotece, myślałam, że styl autora przypomina ten, którym została napisana "Złodziejka książek". Niestety, nie każdy potrafi pisać jak pan Zusak i tutaj właśnie mi coś zgrzytało. Sama historia jest prosta i na swój sposób nowatorska, ciekawiło mnie, w jaki sposób połączą się równolegle opisywane losy głównych postaci, choć końcowy "morał" wydał mi się odrobinę zbyt nachalny. Mimo tego uważam, że warto sięgnąć po tę książkę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kalola
kalola
Przeczytane:2014-03-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Każda chwila naszego życia składa się z czasu . Czasu który minął, trwa, albo dopiero nadejdzie. To co było, jest i będzie stanowi miarę naszego życia. ,,Zaklinacz czasu", to bardzo głęboka opowieść o tym czym jest czas, co oznacza dla każdego i jaki ma wpływ na nasze życie. Ojciec Czas, to ten który trwa i słucha naszych modlitw o czas. Autor przedstawił historię 3 osób - Dora, żyjącego w czasach starożytnych, Sarah I Victor żyjących w czasach ówczesnych, na pozór nic ich nie łączy jednak tak naprawdę są podobni do siebie, bowiem pragną czasu dla siebie, innych, bądź chcieli by aby czas wreszcie przestał dla nich istnieć. Wszyscy dokądś pędzimy, często nie oglądając się za siebie, a potem żałując straconych szans na życie. Książka bardzo poruszająca i zmusza do refleksji nad życiem. Polecam każdemu, bo warto się zatrzymać i zastanowić się nad tym kim jesteśmy i dokąd dążymy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - alkatraz
alkatraz
Przeczytane:2014-03-15, Ocena: 4, Przeczytałam, czytam regularnie w 2014 roku,
Ciekawa książka o ważnej tematyce jaką jest czas. Podczas lektury nachodzi nas wiele refleksji, rozmyślamy nad naszym życiem, które pędzi coraz szybciej, a z każdej strony otaczają nas godziny, dni, miesiące, lata. Co chwilę spoglądamy na zegarki, które przypominają nam o tym, że nasza egzystencja nie jest wieczna. Trójka bohaterów udowodni nam, że najważniejsze są w życiu chwile, a wyznawane wartości warto zamknąć w kilku słowach: rodzinie, miłości, nadziei, wspomnieniach. Autor zabiera nas w podróż w czasie - ukazuje jak puste może być życie w przyszłości - gdzie ludzie budują coraz większe i szybsze machiny, ale nie mają się czasu nawet nimi cieszyć. Natomiast przeszłość bez odmierzania czasu i docenianie natury - śpiewu ptaków, szumu morza była bardzo przyjemna. Człowiek niszczy życie na własne życzenie, chce zmienić swoje losy, co nie podoba się Bogu. Druga połowa książki zaczęła być już trochę nudna. Nie mniej jednak ,,Zaklinacz czasu" oceniam pozytywnie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ania87
ania87
Przeczytane:2014-02-23, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Piękna opowieść o znaczeniu słowa czas. Dzięki portalowi granice.pl stałam się szczęśliwą posiadaczką egzemplarza tej książki za co serdecznie dziękuję.
Link do opinii
Na wstępie pragnę podziękować Wydawnictwu Znak za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Książka ta jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością tego autora. Jest to opowieść tocząca się dwutorowo, z jednej strony poznajemy legendę o Dorze, jego żonie Alli oraz Nimie... Jak się dowiadujemy Dor jest odkrywcą czasu ze względu na to zwanym potem Ojcem Czasem... Drugi wątek stanowią losy współczesnych bohaterów, którymi są nastoletnia Sarah oraz będący już w podeszłym wieku, ciężko chory, ale wciąż starający się być maksymalnie aktywny biznesmen - Victor... Trójkę naszych bohaterów na różnorakie sposoby łączy tak wszechobecne dziś wszędzie czas, jego nieustanny w zasadzie pęd i wiążący się z owym pędem brak... Jednak nie wszystko jest tak oczywiste jak się z pozoru wydaje... Jeśli więc macie ochotę na odrobinę refleksji, by móc złapać oddech w zabieganej codzienności oraz nabrać innej perspektywy przeczytajcie opowieść jaką snuje dla Was w niniejszej książce Ojciec Czas..
Link do opinii
Avatar użytkownika - eyesOFsoul
eyesOFsoul
Przeczytane:2014-02-06, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2014, Mam,
Zaklinacz czasu (2014) kategoria: literatura piękna liczba stron: 288 cena: 32,90 zł wydawnictwo: ZNAK Literanova ocena: 9/10 Zastanówcie się nad słowem ,,czas". Używamy go w tylu wyrażeniach. Spędzić czas. Marnować czas. Zabijać czas. Tracić czas. Zdążyć na czas. Najwyższy czas. W stosownym czasie. Poza czasem. Przez dłuższy czas. Stracić poczucie czasu. Pilnować czasu. Być na czas. Mieć dużo czasu. Szkoda czasu. Wyścig z czasem. Wyrażeń z czasem jest więcej niż minut w godzinie. Kiedyś jednak nie było na to wszystko określenia. Ponieważ nikt nie liczył. A potem Dor zaczął. I wszystko się zmieniło. [1] CZAS JEST NASZYM MISTRZEM Mitch Albom w swojej najnowszej powieści ,,Zaklinacz czasu" wykreował świat, który zmusza nas do zatrzymania się w tym ciągłym pędzie w nieznane. Bo jak sami zapewne widzicie wiek XXI jest wiekiem czasu. Wstajemy rano, pijemy kawę, biegniemy do pracy, do szkoły, na autobus... Wszystko jest z terminem na wczoraj. Spóźnione. Ślepe. Błahe. Ale życie nie jest błahe. Wystarczy tylko wyjść z domu i popatrzeć na zachód słońca. On już nigdy nie będzie tak samo piękny jak dzisiaj. Będzie inny. Chmury będą w innej konstelacji. Barwy będą miały nieco zmieniony kolor. A wiatr będzie mniej lub bardziej porywisty. Zapominamy, że nigdy nie uda nam się uchwycić tej samej chwili... w całym swoim życiu. ,,Zaklinacz czasu" przypomina, że: ,,Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie." [2] Codziennie jesteśmy świadkami cudu, musimy tylko zechcieć go doświadczyć. Autor pokazuje nam piękną i pouczającą opowieść, która łączy w sobie trzy historie: jedna sięga czasów, kiedy to budowano Wieżę Babel, a dwie pozostałe przedstawiają współczesne losy Sarah i Victora, którzy zapomnieli, co jest bezcenną wartością w życiu. Sarah to młoda dziewczyna, która jak wiele nastolatek w tym wieku, zakochała się bez pamięci w chłopcu o imieniu Ethan. Victor zaś to bogaty biznesmen, który dowiaduje się, że jest śmiertelnie chory. Te dwie diametralnie różne postacie podejmują walkę z czasem. Nie do końca rozumieją z czym chcą się zmierzyć i jakie skutki mogą przynieść ich decyzje... Każda z tych historii z pozoru nie ma nic ze sobą wspólnego... Ale jak to bywa: pozory mylą, a drogi niektórych osób pewnego dnia po prostu się krzyżują. Grzechem jest się nie odnieść do porównania książki z ,,Alchemikiem". W szczególności, że jestem zagorzałym przeciwnikiem prozy Paula Coelho. I tak, faktycznie, możemy doszukiwać się podobieństw, bo Mitch Albom, tak jak Paul Coelho używa prostego języka. Ale w tym wypadku ten prosty, wręcz biblijny język jest największą zaletą książki. Autor postawił również na prostą opowieść, która wręcz emanuje mądrością. Nie bał się łączyć rzeczywistość z elementami fantastyki. Można powiedzieć, że pomieszał dwie sfery: sacrum i profanum. Ale nie sypie mądrościami z rękawa. To jak odbierzemy całą książkę zależy tylko od naszego podejścia. Krok po kroku będziemy odkrywać siebie... ,,Zaklinacz czasu" urzeka okładką. To właśnie ona sprawiła, że zapragnęłam tę książkę przygarnąć do swoich zbiorów. Okładka, tak jak i fabuła książki, są delikatne. Niczego nie narzucają. Pozwalają naszym myślą iść własnym torem. Mitch Albom pragnie powiedzieć nam tylko jedno: by spróbować otworzyć oczy i zobaczyć świat bez terminów, kalendarzy i zegarów, które wciąż popychają nas do przodu. W życiu bowiem ,,nigdy nie jest za późno ani za wcześnie. Jest dokładnie wtedy, kiedy trzeba." [3] I może właśnie dlatego warto w końcu wyłączyć telefon i zaśpiewać ,,w życiu piękne są tylko chwile"[4], ciesząc się chwilą. _______________________ [1] Mitch Albom, "Zaklinacz czasu", Wydawnictwo ZNAK literanova, Kraków 2014, s.28-9 [2] Phil Bosmans, http://www.cytaty.info/cytat/zadnanocniemoze.htm, 2014.02.04, godz. 19:00 [3] Mitch Albom, "Zaklinacz czasu", op.cit., s. 103 [4] Ryszard Riedel, z utworu "Naiwne pytania", 1987 _______________________ Katarzyna Sternalska ~ eyesOFsoul (C)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Plewka
Plewka
Przeczytane:2014-01-09, Ocena: 5, Przeczytałem,
Wszyscy, którzy lubią powieści proponujące coś więcej niż tylko prosta fabuła nie mogą przegapić „Zaklinacza czasu”! Jej autor – cieszący się na całym świecie niezwykłą popularnością – Mitch Albom, podejmuje ambitną próbę zmierzenia się z problemem czasu. Czym jest? Skąd w człowieku świadomość czasu? Czy potrafimy przeniknąć jego naturę? To tylko niektóre z pytań, które możemy za autorem powtórzyć. W planie fabularnym powieść rozgrywa się w dwóch czasoprzestrzeniach: premitologicznej i współczesnej. W pierwszej z nich bohater Rod odkryje naturę czasu, w drugiej – postaci zrobią wszystko, by właśnie czasu uniknąć. Dojdzie do konfrontacji między nimi. Jaki będzie jej efekt? Nie mogę zdradzić więcej, żeby nie popsuć zabawy czytelnikom. Mogę tylko z czystym sumieniem zachęcić do sięgnięcia po „Zaklinacza czasu”. To rozrywka warta swojej ceny i poświęconego jej czasu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2023-06-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2023,

"Tylko człowiek odmierza czas. Tylko człowiek wybija godziny. I właśnie dlatego jedynie człowiek doświadcza paraliżującego strachu [...] strachu przed tym, że zabraknie mu czasu..."

 

"Zastanówcie się nad słowem ,,czas". Używamy go w tylu wyrażeniach. Spędzać czas. Marnować czas. Zabijać czas. Tracić czas. Zdążyć na czas. Najwyższy czas. W stosownym czasie. Poza czasem.

Przez dłuższy czas. Stracić poczucie czasu. Pilnować czasu. Być na czas. Mieć dużo czasu. Szkoda czasu. Wyścig z czasem. Wyrażeń z czasem jest więcej niż minut w godzinie"

 

Właściwie te dwa cytaty wystarczyłyby za moją opinię, bo na mnie podziałały i ja się zastanowiłam... Jednak autor pokazuje nam "czas" jeszcze na dwóch przykładach. Młodej dziewczyny i staruszka w terminalnym stanie raka...

 

Autor nie jest nachalny, nie wciska nam na siłę prawd objawionych i nie radzi jak korzystać z czasu, pokazuje na przykładach....

Link do opinii
Avatar użytkownika - Helena2019
Helena2019
Przeczytane:2019-12-07, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2019,

Książka skłaniająca do zastanowienia się nad własnym życiem. Momentami wzruszająca...

Link do opinii
Avatar użytkownika - Agata89
Agata89
Przeczytane:2020-01-04, Przeczytałem, 52 książki 2020,
Avatar użytkownika - agata269
agata269
Przeczytane:2016-04-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki - 2016,
Inne książki autora
Miej trochę wiary
Mitch Albom0
Okładka ksiązki - Miej trochę wiary

Bohaterem tej prawdziwej historii jest sam autor książki Mitch Albom. Choć wychowany w wierze, w dorosłym życiu ją porzucił. Po latach na swej drodze spotyka...

Nieznajomy na tratwie
Mitch Albom0
Okładka ksiązki - Nieznajomy na tratwie

Co by się stało, gdybyśmy poprosili Boga o pomoc, a Bóg rzeczywiście by się pojawił? W najnowszej powieści Mitcha Alboma grupa rozbitków wyciąga z morza...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Izabela i sześć zaginionych koron
Krzysztof P. Czyżewski
Izabela i sześć zaginionych koron
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy