Dymy nad Birkenau

Ocena: 5.4 (10 głosów)
Inne wydania:
"Autorka, aresztowana przez gestapo w 1942 r. za udział w konspiracji, spędziła w Birkenau prawie 3 lata. Relacja ta powstała natychmiast po ucieczce pisarki z ewakuacyjnego transportu w styczniu 1945 r. Po kilku miesiącach gorączkowej pracy książka byta gotowa do druku w lecie 1945 r. i ukazała się już pod koniec 1945 r. W lutym 1946 r. Międzynarodowy Trybunał w Norymberdze dołączył ją do materiałów oskarżenia przeciw hitlerowskim oprawcom, zaś samą Autorkę poprosił o złożenie zeznań.

Książkę tę wznawiano od roku 1945 kilkanaście razy, ukazało się też wydanie amerykańskie, holenderskie, czeskie, rosyjskie, chorwackie, a nawet mongolskie. Zarówno krytyka literacka, jak i czytelnicy z trzech kolejnych pokoleń dostrzegli w niej nie tylko rzetelny dokument, wiarygodne świadectwo okrutnej prawdy o wojnie, ale także — jak pisał Wacław Sadkowski — „jedno z najcenniejszych świadectw artystycznych, wystawionych przez pisarstwo polskie hitlerowskiemu ludobójstwu”."

Informacje dodatkowe o Dymy nad Birkenau:

Wydawnictwo: Książka i Wiedza
Data wydania: 1994 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 83-05-12701-X
Liczba stron: 287

więcej

Kup książkę Dymy nad Birkenau

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dymy nad Birkenau - opinie o książce

"Dymy nad Birkenau" Seweryny Szmaglewskiej to książka absolutnie wyjątkowa pod każdym względem. Jest to niepowtarzalny dokument, pierwsza w pełni autentyczna relacja o Auschwitz-Birkenau, o faszystowkiej machinie masowej zagłady. Autorka została aresztowana przez Gestapo w 1942 roku i spędziła w Birkenau prawie trzy lata. W styczniu 1945 roku podczas marszu śmierci udało jej się uciec. Zarówno to, że autorka przetrwała w obozie tak długo jak i to, że udało jej się zbiec z ewakuacyjnego marszu można określić jako cud. Zaraz po odzyskaniu wolności Seweryna Szmaglewska rozpoczęła pracę nad stworzeniem  relacji z Birkenau. W swojej książce autorka opisała tylko wydarzenia autentyczne, bezpośrednio zaobserwowane albo przeżyte. Książka ukazała się jeszcze przed końcem roku 1945. W lutym 1946 roku Międzynarodowy Trybunał w Norymberdze dołączył ją do materiałów oskarżenia przeciwko hitlerowskim oprawcom, a samą autorkę zaprosił do złożenia zeznań. ''Dymy nad Birkenau" to bez wątpienia tytuł wyjątkowy, niesamowity dokument, niezwykła relacja ukazująca niewyobrażalny ogrom okrucieństwa i bestialstwa oraz skalę ludobójstwa jaka miała miejsce w obozie. Wspomnienia autorki są wstrząsające, książka wywołuje silne emocje, a jej autentyczność potęguje przerażenie. Mimo ogromu tragedii jaka miała miejsce w Birkenau, autorka potrafiła opisać to wszystko w wyjątkowy sposób, pięknym językiem, wręcz poetycko. Momentami jest jednak zbyt dużo przydługich, zaskakująco barwnych opisów, które mogą rozpraszać uwagę, utrudniać czytanie i całościowy odbiór książki. Literatura o tematyce obozowej jest w ostatnim czasie dość popularna. Co rusz pojawiają się nowe tytuły. Nie sposób przeczytać wszystkiego o tej tematyce co zostało wydane. Myślę, że książka Seweryny Szmaglewskiej "Dymy nad Birkenau" jako pierwsza i w pełni autentyczna relacja o Auschwitz-Birkenau to pozycja obowiązkowa z literatury o tematyce obozowej, po która powinien sięgnąć każdy. 

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2020-02-23,

W ostatnim czasie wydaje się coraz więcej książek dotyczących obozów koncentracyjnych, a konkretniej — ich ofiar, ale też „pracowników”. Cała gama strażników, doktorów, pielęgniarek, i innych. Przyznaję, nie zaliczam się do grona miłośników tych wszystkich fabularyzowanych historii, „opartych na faktach”. Choć doskonale rozumiem, że mogą w pewnym sensie mieć wartość edukacyjną (małą, jednak „jakąś”), gdyż nie każdy jest w stanie przejść przez relacje naocznych świadków. Równocześnie uważam, iż najistotniejsze są dwie publikacje: „Medaliony” Zofii Nałkowskiej oraz „Dymy nad Birkenau” Seweryny Szmaglewskiej. Nałkowska pracowała w Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, gdzie usłyszała, a później spisała ważne informacje o dramatycznych wydarzeniach. Natomiast Szmaglewska była więźniarką Auschwitz-Birkenau, udało jej się zbieg podczas marszu śmierci. „Dymy nad Birkenau” to memuar, swoją konstrukcją przypominający powieść. Literatura wybitna. Tego typu książki zwyczajnie nie mogą zostać zapomniane.

To ogromnie ważne świadectwo. Bez upiększania, koloryzowania, wpychania na siłę poczucia jakiejś nadziei. Nie, nadziei próżno szukać w obozie koncentracyjnym, gdzie każdy dzień jest wypełniony najpierw strachem, a potem swoistą obojętnością. Szmaglewska dokładnie nakreśliła obraz chwil, które spędziła otoczona śmiercią. Nawet pojedyncze słowa wzbudzają w czytelniku smutek, złość, niedowierzanie. Przyznaję, skończenie całości zajęło mi stosunkowo sporo czasu, gdyż musiałam się zatrzymywać w połowie, momentami cofać do danego fragmentu, powtarzać. Naprawdę kawał ciężkiej lektury, wymagający skupienia i odpowiedniego nastroju. Lecz warto sięgnąć po tę książkę, zdecydowanie. Wypala w człowieku trwały ślad. Bolesny, acz arcyistotny.

Proszę sobie wyobrazić, że publikacja powstała w zaledwie kilka miesięcy. Mam wrażenie, iż emocje w autorce kumulowały się na tyle intensywnie, by finalnie wybuchnąć. Przemieniła je w piękne zdania — „piękne”, ponieważ Szmaglewska opisała swoją historię w niemal poetycki sposób, co mocno kontrastuje z przekazem. Dlatego doskonale rozumiem zachwyt nad formą, nad czysto literacką wartością dzieła. Nawet teraz przed oczami pojawiają mi się pewne akapity, wryte w umysł, o czym wspominałam troszkę wcześniej. Ach, trudno stworzyć tę recenzję, bo jakiekolwiek wyrażenie wydaje się być nieadekwatne…

Bardzo interesujące (znowu głupie słowo) są opisy rozkładu dnia. Praca, głodowe racje żywieniowe, metody na radzenie sobie z wszechobecnymi wszami, pchłami, chorobami. Więźniowie byli niezwykle pomysłowi w sposobach przetrwania. Zwłaszcza kobiety, ogromnie silne w chwilach grozy. Bohaterki! Czy mogłabym je inaczej nazwać? Pani Seweryna tak dokładnie przedstawiła każdy kąt obozu, że po prostu łzy stają w oczach. Stają, a nie chcą płynąć. Brud, traktowanie człowieka gorzej niż karalucha, strażnicy czerpiący sadystyczną przyjemność z dręczenia… Tym mocniej przeżywam lekturę, myśląc o moich dwóch dziadkach, którzy również byli więźniami Auchwitz i Buchenwaldu. Udało im się dotrwać do końca wojny, a wielu umarło…

„Dymów nad Birkenau” chyba nie da się dobrze zrecenzować. Pragnę jedynie pisać o swoich uczuciach towarzyszących czytaniu. Nic więcej. To jedna z pozycji, która zawsze powinna być obecna na liście szkolnych lektur. Właśnie obok Nałkowskiej. Aż ciśnie się motto znane z „Medalionów”, dlaczego „ludzie ludziom zgotowali ten los”? Pytanie istnieje bez odpowiedzi. Możemy tylko domniemywać, dbać, aby świat został bezpiecznym miejscem. Dla nas, naszych dzieci, wnuków. Dbać, aby śmierć milionów nie poszła na marne. Oni też mieli imiona, nazwiska, marzenia…

Link do opinii
Avatar użytkownika - lokesh
lokesh
Przeczytane:2017-09-18,

Gdyby byla to pierwsza czytana przeze mnie ksiazka o zyciu w obozach koncentracyjnych,to byc moze ocena bylaby wyzsza.Nie da sie ukryc,ze ksiazka napisana jest pieknym jezykiem-rzadko spotykanym w tego typu relacjach,ale za duzo w niej opisow zachodow i wchodow slonca,zieleni drzew i trwaw itp.Rozumiem tesknote za normalnym swiatem,ale za malo jest tu przezyc konkretnych osob,przez co ksiazka bardzo duzo traci.Pod tym wzgledem czytalem wiele ksiazel,mocniej obrazujacych tragedie wiezniow Auschwitz-Birkenau.

Link do opinii
Avatar użytkownika - anka920
anka920
Przeczytane:2016-09-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2016, 52 książki 2016,
Bardzo ciężko jakkolwiek oceniać, recenzować książki z gatunku literatury obozowej. Są to przejmujące wspomnienia, wśród, których znajdują się budzące grozę sceny bestialstwa, ale także wzajemnej pomocy przez współwięźniów słabszym oraz młodszym osobom.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kocik83
kocik83
Przeczytane:2015-03-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Wstrząsająca,przerażająca książka która jest wspomnieniem pobytu w obozie koncentracyjnym.To straszne do czego są zdolni ludzie aż się w głowie nie mieści.Śmierć,choroby,głód,ciężka praca oraz poniżanie innych a także wola życia,nadzieja na lepsze jutro,na wyzwolenie były tam na porządku dziennym.Książka jest naprawdę niesamowicie smutna.
Link do opinii
Avatar użytkownika - papetka
papetka
Przeczytane:2014-08-05, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2014 ,
Wojna to zło, ogrom zniszczeń i cierpień człowieka. II wojna światowa to świat obozów koncentracyjnych, krematoriów, upodleń ludzi. Z tym światem, ukazanym w książkach i filmach, przyszło mi się zetknąć wiele razy. Obecnie jestem po lekturze "Dymów na Birkenau". Seweryna Szmaglewska to była więźniarka i autorka wspomnień zawartych w tej książce. W zasadzie na kartach lektury nie odkrywamy niczego nowego, jednak podczas czytania, jak zwykle kłębi się wiele pytań. Przede wszystkim dotyczą one bestialstwa i zezwierzęcenia jednej nacji. Świadectwa ludzi, którzy przeżyli piekło obozów koncentracyjnych powinno być dla nas ostrzeżeniem. Ostrzeżeniem przed powtórką z historii. Jak ciężko jest sobie wyobrazić wszechobecny głód, chłód i wyzysk. Jak bardzo współczuje się ludziom, którzy żyli i z wielką determinacją przeżyli obóz. Tyfus, czerwonka i brak opieki lekarskiej dziesiątkowały szeregi więźniów. Śmierć dla jednych była prawdziwym wyzwoleniem, inni natomiast bronili się przed nią z całej siły. Czytając "Dymy nad Birkenau" uzmysławiamy sobie, jak wiele zła może wyrządzić człowiek drugiemu człowiekowi, ale również to, ile jest w stanie wytrzymać. Więźniowie pozbawieni swojej tożsamości, swojego człowieczeństwa wypracowali system obronny i to on w główniej mierze przyczynił się do ocalenia życia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - karolinaosewska
karolinaosewska
Przeczytane:2020-12-10, Ocena: 6, Przeczytałam,

Literatura wojenna, obozowa nie jest łatwą ani przyjemną lekturą. Ale jakże ważną. Po lekturze "Kobiet z Ravensbrück" myślałam, że nic więcej bardziej mnie nie poruszy, nie wzburzy, nie przerazi. Myliłam się, bowiem lektura "Dymów nad Birkenau" wstrząsnęła mną dogłębnie.

"Dymy nad Birkenau" to zapis wspomnień, relacja z piekła obozowego Auschwitz- Birkenau, Seweryny Szmaglewskiej. Jej książka została dołączona jako materiał dowodowy w lutym 1946 roku przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze. Jako jedyna Polka została zaproszona do złożenia zeznań w procesie norymberskim.

Szmaglewska urodziła się w 1916 roku w Przygłowie, niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. Studiowała na Uniwersytecie Jagiellońskim i Uniwersytecie Łódzkim. Po wybuchu wojny powróciła do Piotrkowa, by pracować jako ratowniczka w szpitalu. Uczyła także na tajnych kompletach. 18.07. 1942 roku została aresztowana przez gestapo i przewieziona do obozu Auschwitz - Birkenau. Spędziła tam dwa i pół roku doświadczając wyniszczającej pracy fizycznej, przetrwała także kilka zabójczych epidemii i chorób. W styczniu 1945 roku podczas likwidacji obozu, gdy więźniów wyprowadzono w marszu śmierci, udało jej się uciec. Swoje przeżycia spisywała na bieżąco, na świeżo mając w głowie obraz piekła na ziemi, które przeżyła. "Dymy nad Birkenau" są pierwszym dokumentem o nazistowskiej machinie zagłady.

"Dymy nad Birkenau" to trudna lektura pod względem emocjonalnym. Musiałam czytać ją w ratach, bo ładunek emocjonalny przygniatał mnie do ziemi. Dla osób wrażliwych będzie to trudna lektura. Autorka pisze w sposób spokojny, opanowany, zdawałoby się w sposób chłodny, pozbawiony emocji, ale to pozory. Jej poetycki styl, ten spokój jeszcze bardziej oddziałują na czytelnika. Sposób przekazu przeżyć w obozie wstrząsa i zostaje z człowiekiem na zawsze. Podczas lektury w głowie ciągle miałam pytania: Jak to możliwe? Jak człowiek mógł tak traktować innych ludzi? Skąd tyle zła, nienawiści?

"Dymy nad Birkenau" to nie fikcja, to nie kryminał ani thriller, to życie. Życie, które czasem potrafi przypominać najbardziej przerażający horror. Życie, które było kiedyś, a niestety w wielu zakątkach świata nadal potrafi być, piekłem na ziemi.

Trudno przy literaturze obozowej, wojennej pisać, że polecam Wam jej lekturę. Ale napiszę inaczej, uważam, że każdy powinien przeczytać "Dymy nad Birkenau", bo to lektura ważna i potrzebna. By pamiętać, by nie pozwolić by zło w takiej postaci kiedykolwiek powróciło, by być wdzięcznym tym, dzięki którym możemy żyć w wolnej Polsce, by docenić to co mamy, bo nic nie jest dane na zawsze, a życie i świat jakie znamy można stracić w ułamku sekundy. Patrząc na świat, po lekturze wspomnień pani Seweryny, naszła mnie refleksja, że mimo upływu lat od zakończenia wojny, ludzie się nie zmieniają, niestety, ile wciąż w ludziach zła, nienawiści, uprzedzeń, złości. To od nas zależy jak będzie wyglądał nasz świat, to od nas zależy czy dobro będzie trzymać w ryzach zło, by nigdy więcej ludzie ludziom...

 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - wampirka44
wampirka44
Przeczytane:2020-06-30, Ocena: 6, Przeczytałam,

Książka pani Seweryny Szmaglewskiej to moim zdaniem dzieło literackie pod każdym względem. Była więźniarka obozu koncentracyjnego w Auschwitz opisuje (zaraz po ucieczce z Marszu Śmierci) wstrząsającą relację o trzyletnim pobycie w tymże obozie. Mnie zadziwia pamięć i dokładność w opisach. Aż ciężko uwierzyć, że osoba, która przeżyła tamto piekło, potrafiła jeszcze takim językiem przelać to na papier. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - KarkaReads
KarkaReads
Przeczytane:2020-02-29, Ocena: 6, Przeczytałem,

“Kto przeżył tu rok, jest jak człowiek obdarzony przywilejem nieśmiertelności: patrzy na nadchodzenie nowych pokoleń i żegna je, gdy odchodzą. Jeśli ma serce żywe, przywiązuje się czasem do kogoś z tych przechodniów, siłą wyobraźni wyczarowuje z nim razem świat, w którym żyć łatwiej. Świat ten zowie się jutro. Kto w nim żyć potrafi, chodzi wśród zajęć dnia powszedniego jak w czapce niewidce, jak w zaczarowanej zbroi, która hartowana jest i odporna na ciosy SS-mańskich dłoni”.

“Dymy nad Birkenau” to ten rodzaj literatury, która boli jak się ją czyta. Boli i łamie serce, bo to nie jest fikcja. To się wydarzyło naprawdę. Autorką książki jest Seweryna Szmaglewska, która do Oświęcimia trafiła w październiku 1942, była tam do 1945 roku. “Dymy nad Birkenau” opisują wydarzenia dziejące się głównie w żeńskiej części obozu. Obejmują one czas od budowania do rozbioru Birkenau. Opisane jest życie w obozie, apele i wszystko to co tam się działo. Na końcu książki zostały zamieszczone grybsy autorki do matki, fragmenty korespondencji obozowej oraz rysunki, które przedstawiają obóz. “Dymy nad Birkenau” są dokładnym świadectwem tego, co działo się w czasie wojny w obozie. Przedstawiają straszną rzeczywistość. Uważam, że każdy z nas powinien przeczytać “Dymy nad Birkenau”.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ewia101
ewia101
Przeczytane:2019-03-24, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2019,
Avatar użytkownika - lindi
lindi
Przeczytane:2014-01-09, Ocena: 6, Przeczytałem, Przeczytane 2013 rok,
Inne książki autora
Tak wiele jest strachów
Seweryna Szmaglewska0
Okładka ksiązki - Tak wiele jest strachów

Po raz pierwszy zebrane w jednym tomie wszystkie opowiadania autorki 'Dymów nad Birkenau". Słyszałam płacz. Wszędzie go było słychać. Później dowiedziałam...

Niewinni w Norymberdze
Seweryna Szmaglewska0
Okładka ksiązki - Niewinni w Norymberdze

Literackie świadectwo z procesu największych zbrodniarzy Trzeciej Rzeszy "Jak mówić? Jak przekazać fetor umierania, smród nędzy, obrzydliwość durchfallu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy