Klin
Joanna Chmielewska

Cała Chmielewska, absurdalne sytuacje, zabawne dialogi, książka w sam raz na poprawę humoru.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

To nieco słabsza od ostatnio czytanych przeze mnie książek Chmielewskiej - Całe zdanie nieboszczyka, Klin i przede wszystkim Lesio podobały mi się jednak bardziej. Mimo to spędziłam przy niej kilka przyjemnych godzin - jest to, co u tej autorki cenię - dziwaczne intrygi, zaskakujące zbiegi okoliczności, charakterystyczne poczucie humoru i zatrzęsienie mężczyzn o imieniu Janusz - zawsze się w tych jej Januszach gubiłam, a tu występują wręcz hurtowo :D

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Świetna książka. Nie jest przegadana. Uwielbiam tendencję bohaterki do pakowania się w kłopoty, bo robi to z prawdziwą fantazją. Dialogi są bardzo śmieszne. Autorka umiejętnie opisuje zdarzenia, że wydają nam się zagmatwane, a jednocześnie wcale się nie gubimy. Polecam książkę każdemu. Szybko się czyta, nie jest obszerna, więc można ją zabrać na wakacje.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Chmielewska jak zawsze tryska intrygą i humorem. Bajeczny początek, kiedy w zwykłym mieszkaniu, w naszej Warszawie, na kanwie romansu rozgrywa się intryga godna londyńskich łamigłówek. Swoją drogą, metoda "klin klinem" - niezgorsza.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Gdy ukochany mężczyzna nie ma czasu nawet na to by zadzwonić znaczy, że uczucie do kobiety zgasło. Kobieta nie chce tej prawdy przyjąć do świadomości, czeka, wścieka się, usprawiedliwia mężczyznę, wątpi, ma jednak nadzieję, w końcu postanawia spprawdzić czy luby przebywa u siebie próbując namówić koleżankę, by ta do niego "pomyłkowo" zadzwoniła. I jak to w PRL bywało,do rozmowy dwóch pań włącza się ktoś trzeci dysponujący aksamitnym, męskim głosem. Tym głosem tłumaczy życiową prawdę o braku czasu u facetów, proponuje, że sam sprawdzi bo jak słyszy koleżąnka,nie chce, a następnie radzi by nieszczęśliwą miłość zastąpić nową znajomością - na zasadzie klin klinem. Z tego to klina wyłaniają się w dalszym czasie afera na skalę państwową a może nawet większą , komedia pomyłek, cudowne zbiegi okoliczności, tajemnice do rozwiązania. Przeczytałam jednym tchem w jeden wieczór podśmiewując się z przygód bohaterki - Aśki i kiwając głową przy fragmentach opisujących rzeczywistości PRL-u.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Bardzo przyjemny debiut pani Joanny. Historia troszkę skomplikowana, ale urocza. Książka w fajny sposób umila wieczór i czyta się ją naprawdę szybko.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Zaczytując się w lekkich kryminałach Joanny Chmielewskiej na początku lat 90', sięgnęłam również po jej pierwszą powieść pt. "Klin". Jakże srodze się zawiodłam! Być może dlatego, że to początki pisarstwa autorki? Powieść napisana jest przystępnie, jednak niemiłosiernie nudnie. Nieciekawa fabuła nie uzyskała mojego uznania.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Właśnie przeczytałam pierwszą książkę Chmielewskiej "Klin" - na początku myślałam, że to nie dla mnie - ale po jakimś czasie tak się wciągnęłam, że nie byłam w stanie przestać czytać! Polecam!

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Przezabawna i wciągająca lektura. Jak zawsze u Chmielewskiej!

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Jak zawsze przyjemnie i weoło. Także odważnie, bo przyjmować obcego faceta o północy we własnym domu ... to nie lada wyczyn.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Debiut pisarki.

“Trzeci dzień czekałam na telefon.”

Katalizatorem wydarzeń było czekanie na telefon od ukochanego. Joanna na zmianę czuje radosną nadzieję i wpada w czarną rozpacz. Wstrząsy sercowe i gonitwa myśli prowadzą ją do pomysłu z telefonem. Podczas przekonywania przyjaciółki by ta zadzwoniła do hotelu, gdzie przebywa amant Joanny, w ich rozmowę włącza się przypadkowy nieznajomy. Ma pewną radę.

“Dam pani świetną radę: klin klinem.”

Bohaterka Joanna to osoba odważna, szalona i nietypowa. Spontanicznie zgadza się na randkę w ciemno, a gdy mężczyzna jest nadal tajemniczy i pozostaje incognito, ta postanawia stanąć na głowie i dowiedzieć się o nim wszystkiego. Joanna nie może sobie darować tej pięknej zabawy w detektywa, głęboko wsiąka w śledztwo. Dzięki czemu historia jest zabawna, pełna szalonych wydarzeń.

“Klin” to zabawny galimatias o fance kryminałów, która wyruszyła na podbój tajemnic nieznajomego o pięknym głosie. To szalona historia o romansie telefonicznym, tajemniczych akcjach i zabawnych pomysłach. Lektura na pewno urozmaici szary wieczór i ukazuje, że czasami warto klin klinem.

“To prawda, że kocham tajemnice i niezwykłe wydarzenia, uwielbiam sensacje w życiu, ale to jeszcze nie powód, żeby mi się miały rzeczywiście przytrafiać.”

(Kliknij aby rozwinąć opinię)