Kobieta znikąd

Ocena: 3.88 (8 głosów)
Pewnego dnia Esther Vaughan znika bez śladu. Współlokatorka odnajduje w jej rzeczach niepokojące listy, pełne miłosnych wyznań i jawnych pogróżek. Jeżeli napisała je Esther, to cierpi na poważne zaburzenia i może być niebezpieczna. Tego samego dnia w pewnym miasteczku pojawia się tajemnicza kobieta. Nikt nie wie, jak naprawdę się nazywa ani skąd pochodzi. Gdy zamieszkała w ponurym, zrujnowanym domu, stało się jasne, że szuka kryjówki. Kogo się boi? Przed kim ucieka? A może to nie ona jest ofiarą, tylko cierpliwie czeka, aż ktoś wpadnie w zastawioną przez nią pułapkę?.

Informacje dodatkowe o Kobieta znikąd:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2017-02-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788327623935
Liczba stron: 336
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jan Kabat

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Kobieta znikąd

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kobieta znikąd - opinie o książce

Avatar użytkownika - NaWidelcu
NaWidelcu
Przeczytane:2017-05-09, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki na 2017, Mam,

Jak dobrze znamy osobę, z którą mieszkamy? Czy wspólne śniadania, przelotne rozmowy, wieczory przed telewizorem sprawiają, że nasz współlokator nie ma przed nami żadnych tajemnic? A może wręcz odwrotnie? Może to wszystko to tak naprawdę... maska?

Jedna kobieta znika, a pojawia się druga. W innym miejscu, w tym samym czasie. Pewnego wieczoru Quinn próbuje wyciągnąć współlokatorkę na imprezę. Ta wymawia się złym nastrojem. Kiedy wraca, Esther już nie ma. Nie tylko znika na całą noc, ale też nie pojawia się w ciągu następnych dni. W tym samym czasie, w innej miejscowości pojawia się tajemnicza kobieta. Alex jest nią zauroczony, a jednocześnie... przerażony. Nieznajoma jest nie tylko piękna, ale też bardzo dziwna. Coś wisi w powietrzu i Alex zamierza to wyjaśnić. Co spowodowało zniknięcie Esther? Kim jest podejrzana nieznajoma i czy coś łączy te sprawy? Czas rozpocząć poszukiwania. Niebezpieczeństwo wisi w powietrzu.

Akcja Kobieta znikąd rozwija się powoli. Jeśli spodziewacie się thrillera, który już od pierwszych stron wbije was w fotel, możecie poczuć się rozczarowani. Pomimo tego, że książka umieszczana jest właśnie w tej kategorii, a głównym wątkiem jest zagadka kryminalna, w moim odczuciu bardziej pasuje określenie ,,powieść obyczajowa". Dlaczego? Tym, co pierwsze rzuca się w oczy jest spokojnie i powoli rozwijana fabuła. Na początku niewiele przesłanek zapowiada nam zbliżającą się tajemnicę. Ot dziewczyna nie spotyka swojej współlokatorki, czy to coś niezwykłego, że młoda kobieta nie wraca na noc? Tak samo wątek Alexa rozpoczyna się niepozornie. Nieśmiały chłopak obserwuje dziewczynę, której nigdy wcześniej nie widział w ich miejscowości. To dobry początek na... romans. Dalej, zanim dojdziemy do tego, co wszyscy miłośnicy thrillerów lubią najbardziej, czeka nas bogato opisany dzień powszedni każdego z bohaterów, jego przeszłość, plany, marzenia. Uczucie napięcia pojawia się dopiero w połowie powieści, zaś zagrożenie staje się realne dopiero na sam koniec. Dlatego też jest to bardziej romans powieści obyczajowej z wątkiem kryminalnym niż sensacja w klasycznym tego słowa znaczeniu.

Ciekawym motywem jest podział powieści na dni. Każdy rozdział dzieje się dokładnie 24 godziny później niż poprzedni. Jesteśmy więc na bieżąco z akcją, śledzimy każdy krok bohaterów, każdą ich myśl. Partie Quinn i Alexa prezentowane są naprzemiennie, co niestety odbija się na dynamice akcji i co jakiś czas sprawia, że Czytelnik bardziej interesuje się wątkiem, który właśnie został przerwany. Tak jak w stereotypowym serialu, tak i tutaj, za każdym razem, gdy bohatera spotyka coś przełomowego, akcja jest przerywana i przenoszona w inne miejsce.

Dużym plusem tej powieści jest wyraźne rozróżnienie w charakterze postaci. Quinn i Alex to osoby z krwi i kości. Mają swoją przeszłość, bagaż doświadczeń i pomysłów na życie. A przede wszystkim bardzo różną narrację. Nawet gdyby rozdziały nie zawierały ich imion w tytule, Czytelnik nie miałby najmniejszego problemu w ich rozróżnieniu.

Jeśli zaś chodzi o główną zagadkę, to oceniam ją bardzo pozytywnie. Muszę przyznać, że to właśnie ona najbardziej przykuwała moją uwagę i sprawiała, że nie mogłam oderwać się od czytania. Co więcej, spodziewałam się zupełnie innego rozwiązania. Główna tajemnica okazała się dobrze przemyślana i jeszcze lepiej rozplanowana. Uważam, że to było ciekawy pomysł, chociaż... odrobinę zbyt przeciągnięty w czasie.

Nie podobało mi się za to, że część wątków nie zostało ostatecznie wyjaśnionych, czy zaprezentowanych. Autorka tak bogato opisywała nam aspekty obyczajowe, żeby następnie część zakończyć ,,na szybko". Również finał wątku Alexa odbył nagle się i niespodziewanie, nie dostaliśmy więcej informacji na temat chłopaka, jego oceny sytuacji czy emocji.

Podsumowując, uważam, że Kobieta znikąd to ciekawa propozycja, ale zupełnie źle zakwalifikowana. Stawiając ją w tej samej kategorii co np. Nesbo, może się okazać krzywdzące. Klasyczny czytelnik kryminałów oczekuje innego tempa akcji, innego napięcia. Gdyby podejść do tytułu jako powieści obyczajowej, uniknie się nieprzyjemnego rozczarowania, a wszystko, co wartościowe w książce, zostanie podkreślone i pozytywnie odebrane.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2017-03-08, Ocena: 2, Przeczytałam, 100 książek 2017, Mam,
Chicago Jest niedzielny listopadowy poranek. Quinn odkrywa, że w mieszkaniu nie ma jej współlokatorki Esther. Wprawdzie słyszała w nocy jakieś hałasy, ale wróciła z imprezy i nie do końca chciało jej się to sprawdzać. Jednak godziny mijają a Esther nie wraca... Quinn zaczyna się martwić a chcąc domyślić się co mogło się wydarzyć zaczyna poszukiwanie śladów w pokoju należącym do zaginionej. Im dłużej nie ma Esther, tym więcej niepokojących rzeczy udaje jej się odkryć - listy do Najdroższej Osoby (czy pisała je Esther?), pozostawiony telefon, tajemnicze wnioski i wiele innych, których nie zdradzę Wam, by nie popsuć niespodzianki. Czy powinna dzwonić na policję? Quinn naprawdę starannie przyłożyła się do rozważenia za i przeciw - choć była w dużym szoku. Jakie podjęła kroki? Czy wskazówki znalezione w drugiej dobie po zaginięciu Esther pomogą jej w podjęciu decyzji? Zwłaszcza, że na jaw wychodzi coraz mroczniejsza strona współlokatorki... Jaka była naprawdę? Gdzie jest teraz? w okolicy jeziora Michigan Poznajcie osiemnastoletniego Alexa. Chłopak od trzynastu lat mieszka tylko z ojcem, ponieważ jego matka odeszła... Teraz Alex musi zarabiać na nich dwóch pracując w restauracji, ponieważ ojciec jest alkoholikiem. Z tego powodu chłopak nie wyjechał na studia, jak jego rówieśnicy. Każdy dzień wygląda tak samo. Aż tu nagle w jego rutynę wkrada się ONA - nieznana nikomu dziewczyna, która milcząc wpatruje się w okno a kiedy nikt nie widzi odbywa kąpiele w lodowatej wodzie. Alex chcąc jakoś ją określać, nazywa nieznajomą Perła a jego zachowanie staje się wręcz obsesyjne. Stara się wytropić, gdzie dziewczyna się zatrzymała a kiedy nawiązuje kontakt - próbuje ustalić kim jest, skąd się wzięła i czy przyjechała tu na dłużej. Ale żadnych konkretnych odpowiedzi nie udaje się uzyskać. Tematy, które poruszają nie są zbyt interesujące, poza jednym - opowieści o duchu pięcioletniej Genevieve, który "zamieszkuje" ruderę, gdzie nocuje Perła. Kim jest piękna nieznajoma? Jakie ukrywa tajemnice? Czy to zaginiona w Chicago Esther? I co ja mam Wam teraz napisać Drodzy Czytelnicy? Niewątpliwie prawdę - książka jest Nudna! I to przez duże "n". Przez pierwsze dwieście stron męczyłam się bardzo, dopiero potem akcja nabrała tempa, pikantnych szczegółów, przestało być nijako. Dowód? "Czytałam" książkę tydzień.... Tak, te 336 stron... To właściwie po co ją czytałam? Tylko i wyłącznie z ciekawości co stało się z Esther. I przyznaję, że dla końcówki warto było dotrwać (dotrwać, nie mylić z sięgać czy czytać). Ale litości - można to było napisać inaczej! Czy zadziałał mój wewnętrzny detektyw i odkryłam prawdę o Perle i Esther? Przyznaję, że udało mi się tylko z częścią zagadki - z resztą tajemnic autorce udało się mnie zaskoczyć. Może spodziewałam się zbyt wiele po tym thrillerze psychologicznym (z definicji otrzymałam taki dopiero w drugiej połowie książki), którego akcja ma miejsce tylko w pięć dni? Jak bardzo można zszokować, zaintrygować i wciągnąć czytelnika tak krótkim czasem akcji?? Jednak tutaj nie zadziałało to na korzyść... Ale prawda jest taka, że otrzymałam beznadziejnych bohaterów, którzy są mocno irytujący i ciężko jest ich polubić. Dialogi są prostackie (poziom przedszkolaków - wiem, wszak jestem mamą sześciolatki) i często zbędne, nic nie wnoszące do fabuły. Opisy nużące, zaś w części Alexa denerwujące krótkie zdania, czasami niezbyt zrozumiałe logicznie i stylistycznie. Wielokrotnie w książce wspominane są te same wydarzenia i to nie na zasadzie sygnału czy nawiązania, ale powtarzania zbyt wielu informacji na ten temat. Wystarczy. Podsumowując - czy polecam sięgnięcie po "Kobietę znikąd"? Ja osobiście straciłam na nią zbyt wiele czasu i mimo świetnych końcowych rozwiązań, nie mogę polecić jej z czystym sumieniem. Ale nie stawiam na niej krzyżyka i nie odradzam... Bo przecież ktoś z innym gustem czytelniczym może być zachwycony. Sami musicie podjąć decyzję.
Link do opinii
Avatar użytkownika - livingbooksx
livingbooksx
Przeczytane:2017-03-07, Ocena: 5, Przeczytałam,
Esther to młoda dziewczyna, która dzieli pokój z nową przyjaciółką Quinn. Poznały się przez zbieg okoliczności, ponieważ jedna z nich poszukiwała właśnie współlokatorki. Dziewczyny stale się poznają, jednak po dość zakrapianej imprezie dzieje się coś, co nie powinno mieć miejsca. Esther znika, a jedyne, co po niej zostaje, to bałagan i dziwne, podejrzane listy. Przyjaciółka nie zamierza się poddać i za wszelką cenę rozpoczyna swoje własne, prywatne śledztwo w poszukiwaniu koleżanki. To, czego dowiaduje się po drodze - zaskakuje zarówno ją, jak i jej bliskie otoczenie. Esther kryje w sobie więcej sekretów, niż początkowo się wydawało. Jej przeszłość to labirynt, który jest w stanie zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Quinn wie, że dzieje się coś niedobrego. Na początku poznajemy również Alexa, który pracuje w knajpie. Zarabia na swoje życie, ponieważ jego rodzina nie funkcjonuje już w całości, a jego pomoc jest nieodzowna. Codziennie widuje piękną, niezwykle tajemniczą kobietę, którą nazywa Perła. Chłopaka stale o niej myśli, obserwuje, stara się zbliżyć i dowiedzieć się czegoś więcej. Perła również skrywa w sobie wiele tajemnic - pojawiła się znikąd, codziennie przesiaduje w barze, mieszka w starym, opuszczonym domu, który mieszkańcy omijają ze względu na krążące o nim plotki. W całej sytuacji da się wyczuć coś dziwnego, a konsekwencje mogą być niebezpieczne. Od samego początku w książce da się wyczuć tajemniczy klimat, który utrzymuje się do końca powieści. Jedna z bohaterek znika, pozostawia po sobie niepokojące ślady a jej przeszłość to jedna, wielka niewiadoma. Inna kobieta nagle się pojawia, zamieszkuje w starym, zniszczonym domu, a młody chłopak jest nią zafascynowany. Czytelnik ma okazję obserwować rozwój akcji z dwóch perspektyw i dwóch całkowicie innych miejsc - z punktu widzenia Quinn oraz Alexa. Każde z nich prowadzi swoje życie, jednak dla obojga z nich świat się powoli kruszy. Coś się nagle zmienia, a niepokojące zjawiska i tajemnice zaczynają wychodzić na światło dzienne. Styl pisania autorki początkowo lekko mnie irytował, jednak z czasem przyzwyczaiłam się i wczucie się w historię nie sprawiało mi większych problemów. Przedstawiona opowieść wydaje się dość "popularna" i "oklepana" - w wielu thrillerach mamy do czynienia z zaginięciem osób, jednak tajemnice, które zostały w niej zawarte, zmieniają spojrzenie na książkę. Ma ona w sobie coś, co sprawiło, że nie potrafiłam się od niej oderwać, a opisana historia stale krążyła w moich myślach. Myślę, że wkrótce sięgnę również po inną pozycję autorki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2017-03-03, Ocena: 4, Przeczytałam,
"... nikt nie dostrzegał mojej nieobecności, bo już zostałam zastąpiona, jakby mnie tam nigdy wcześniej nie było." Bardzo specyficzny i osobliwy thriller, jednak zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Bez nastawiania się na mrożące krew w żyłach incydenty, a raczej na sukcesywne odkrywanie kolejnych warstw zawiłej prawdy i przyporządkowywanie właściwej sekwencji zdarzeń, poddajemy się przyjemnemu zaczytaniu, w psychologicznej otoczce, z wyśmienicie podkręcanym napięciem, dawkowanym kropla po kropli, umiejętnie sączonym do wyobraźni czytelnika. Coraz bardziej zagłębiamy się w zagadkowe retrospekcje, poszarpane fragmenty wspomnień, echa dawnych zdarzeń, które przybierają nieoczekiwane i niespokojne tony, odsłaniają mroczne tajemnice i sekrety z życia głównych bohaterów. Kawałek po kawałku, w powolnym rytmie, próbujemy uchwycić i rozwinąć wyłaniające się wątki zniknięcia bez śladu młodej dziewczyny Esther, spowodowanego ucieczką lub morderstwem. Wszystko osnute zagadkową mgłą fałszu i pozorności, z niewyraźnymi kształtami profili kluczowych uczestników zdarzeń i trudnymi do przyporządkowania znaczeniami wyłaniających się faktów. Z jednej strony ponuro, boleśnie, nie do uwierzenia, a z drugiej strony jakby nic nadzwyczajnego, wyjątkowego, bo jakże często podobne historie mają miejsce w prawdziwym życiu. Aspekt odrzucenia, odtrącenia, wyrzeczenia się kogoś, poczucia zranienia, okłamywania, ośmieszenia, niskiej wartości i nieustającego smutku. Niejednoznaczność dobra i zła, zamiana ról myśliwego i ofiary, szukanie ukojenia w zemście popartej mściwością i nienawiścią. Co łączy Esther z jej współlokatorką Quinn, pracownicą międzynarodowej kancelarii prawniczej, oraz z niezwykłym osiemnastolatkiem Alexem, opiekującym się ojcem alkoholikiem? Jakie cienie z przeszłości, ciążące tajemnice, złe doświadczenia, towarzyszą im w wędrówce przez życie? Jak wysoką cenę przyjdzie im zapłacić za popełnione błędy i czyny? Autorka z sugestywnością i szczegółowością prowadzi po fabule powieści, robi to intensywnie, choć niespiesznie, dopiero pod koniec następuje raptowny skręt akcji w zaskakującym kierunku, bieg zdarzeń nabiera sporej dynamiczności i wywołuje wiele dreszczyków emocji, tak pożądanych w thrillerach. Trafiamy na długo wyczekiwany kulminacyjny moment, kiedy wszystko zaczyna logicznie zespalać się w spójną całość, idealnie pasować do siebie, jak w finalne układania wieloelementowego puzzle. bookendorfina.pl
Link do opinii
Avatar użytkownika - FireDancer
FireDancer
Przeczytane:2017-03-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

  Są takie książki, które już samym opisem sprawiają, że czytelnik przenosi się do zupełnie innego miejsca. Tak też było w przypadku Kobiety znikądI, która sprawiła, że musiałam ją zdobyć jak najprędzej. Liczyłam na dobrą literaturę, a to co dostałam... Z resztą przeczytajcie sami!
     Pewnego dnia Ester Vaughan znika bez śladu. Współlokatorka odnajduje w jej rzeczach niepokojące listy, pełne miłosnych wyznań i jawnych pogróżek. Jeżeli napisała je Esther, to cierpi na poważne zaburzenia i może być niebezpieczna.Tego samego dnia w pewnym miasteczku pojawia się tajemnicza kobieta. Nikt nie wie, jak naprawdę się nazywa ani skąd pochodzi. Gdy zamieszkała w ponurym, zrujnowanym domu, stało się jasne, że szuka kryjówki. Kogo się boi? Przed kim ucieka? A może to nie ona jest ofiarą, tylko cierpliwie czeka, aż ktoś wpadnie w zastawioną przez nią pułapkę?
     Takie książki jak ta po prostu kocham! Nie jest za krótka, a wręcz idealna (choć właściwie nawet gdyby miała 800 stron, pochłonęłabym ją tak samo!). Co w niej takiego jest? Zacznijmy może od tego, że spodziewałam się kryminału. Całkiem dobrego, ale jednak typowego kryminału. Wiecie jakie było moje zaskoczenie i uciecha, kiedy się okazało, że to thriller psychologiczny? Jestem szczęściarą jakich mało.
      Bohaterowie, jakich stworzyła Mary Kubica są niezwykle realistyczni. Przypadła mi do gustu Quinn, którą polubiłam po kilku pierwszych stronach. Miała coś w sobie, co mnie do niej szalenie przyciągało. Lubię zatapiać się w lektury, w których bohaterowie nie są zbyt wyidealizowani, a tacy, jacy my wszyscy, przez co książki zdają się być wyjęte  z ludzkiego życia. To, co najważniejsze to zagłębienie się autorki w psychikę bohaterów. Nie jest to prosta sztuka, a Mary Kubicy udało się to perfekcyjnie. Nie czytałam jej poprzednich książek, ale jeśli są tak dobre jak ta, to biorę w ciemno. Lubię snuć domysły, zastanawiać się co kieruje bohaterami, a dzięki ich portretom psychologicznym mam okazję przekonać się, czy moje przypuszczenia są słuszne, czy błądzę gdzieś po ciemnych zaułkach.
      Do gustu bardzo przypadł mi styl autorki. Pomimo trudnego tematu i wątków pobocznych jakimi są chociażby alkoholizm, posługuje się ona lekkim i przyjemnym językiem, który pochłania się błyskawicznie. Lekturę poznałam w jeden wieczór i bardzo żałowałam, że nie zostało mi nic na kolejny dzień. Książka jest jednak tak dobrze napisana, że nie wiadomo kiedy się kończy. Bardzo dobrze poprowadzona i przemyślana fabuła. Napięcie, które towarzyszy niemal od pierwszej do ostatniej strony, tajemnica, zagadka. Dostałam wszystko to, czego potrzebowałam!
     Kobieta znikąd  to perfekcyjny thriller psychologiczny, który wciągnie laików, ale i szalenie zainteresuje fanów gatunku. Trzyma w napięciu od początku do końca, a perfekcyjnie poprowadzona fabuła i znakomicie skonstruowany portret psychologiczny nie pozwoli się oderwać od książki choćby na moment. Polecam gorąco!
http://krainaksiazkazwana.blogspot.ie/2017/03/kobieta-znikad-mary-kubica-recenzja.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2017-03-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Z perspektywy czasu zauważam u siebie pewien trend w sięganiu po nowe lektury. Pomimo tego, że opis na okładce czy recenzje czytelników mocno zachęcają mnie do książki to jednak zaczęłam do nich podchodzić z pewną rezerwą. Zawsze jest obawa, że to co podoba się innym nam już nie musi, lub odwrotnie. Tak samo jest z odbiorem recenzji, zastanawiamy się co też może się podobać innym w książce, która nas nie zachwyca. Tym razem recenzja dotyczy powieści autorki, którą już znam z jej poprzedniej książki Zajmę się Tobą. Pewnego dnia Esther znika bez śladu, jej współlokatorka w żaden sposób nie może się z nią skontaktować. Postanawia przeszukać jej pokój, z myślą, że znajdzie coś co będzie mogło naprowadzić ją na jakiś trop. W jej rzeczach odnajduje niepokojące listy z pogróżkami, jednak nie jest pewna czy to Esther je pisała, czy właśnie ona je otrzymała i teraz jest w niebezpieczeństwie. W tym samym czasie w pewnym miasteczku pojawia się kobieta, nikt nic o niej nie wie, nikt nie wie skąd pochodzi. Kobieta ta zajmuje opuszczony dom. Mieszkańcy miasteczka zaczynają się domyślać, że może się ona przed kimś ukrywać. Nie zawiodłam się na tej powieści. Podobnie jak Zajmę się Tobą, tu również autorka ,,spełniła swoje zadanie" i podołała moim wymaganiom co do fabuły jak i kreacji bohaterów. Często jest tak, że autor osiada na laurach po pierwszych wysoko ocenianych swoich powieściach i później już niestety jego historie są nie raz powielane w innych tytułach. Mary Kubica mnie nie zawiodła. Historia Kobiety znikąd wciągnęła mnie już od samego początku. Już po pierwszych stronach powieści wiedziałam, że od książki ciężko będzie mi się oderwać. Od samego początku polubiłam Quinn, współlokatorkę Esther, która twardo, pomimo przeciwności starała się zrozumieć co się stało z koleżanką, gdzie może być i kto jej zagraża. Esther natomiast przez długi czas jest białą niezapisana kartą, którą trudno rozszyfrować. Mary Kubica tak prowadzi narrację, ze w żaden sposób i to dość długo nie potrafiłam zrozumieć czy to Esther jest w niebezpieczeństwie, czy to raczej ona komuś zagraża. Kobieta znikąd to lektura dosłownie na dwa wieczory. To książka, która wciąga od pierwszej strony. Jeśli znacie poprzednie powieści autorki i przynajmniej jedna z nich was uwiodła to polecam również lekturę Kobiety znikąd. Mary Kubica to amerykańska powieściopisarka. Na świecie zdobyła sławę jako autorka znakomitych thrillerów psychologicznych. Jej pierwsza powieść Grzeczna dziewczynka, podobnie zresztą, jak kolejna Zajmę się Tobą, znalazły się na liście bestsellerów New York Timesa.
Link do opinii
Avatar użytkownika - czytatnik
czytatnik
Przeczytane:2017-02-21, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Dotąd poukładane życie Quinn zmienia się, gdy odkrywa, że jej współlokatorka i najlepsza przyjaciółka zniknęła. Wszystko, co o niej wiedziała nagle przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie w świetle odkrywanych krok po kroku nowych faktów. Czy to Esther napisała te niepokojące listy? Czy jest w jakikolwiek sposób zamieszana w to, co przydarzyło się jej poprzedniej współlokatorce? Jednocześnie w jakiejś nieokreślonej mieścinie nad brzegiem jeziora Michigan pracujący w niewielkiej restauracji Alex poznaje dziewczynę, którą w myślach zaczyna nazywać Perłą. Ta młoda kobieta niepokojąco przypomina wyglądem zaginioną w Chicago Esther. Całość recenzji dostępna pod adresem: http://zapach-ksiazek.pl/kobieta-znikad/
Link do opinii
Inne książki autora
Zajmę się tobą
Mary Kubica0
Okładka ksiązki - Zajmę się tobą

Tego dnia Chicago tonęło w deszczu, a ta dziewczyna stała bez ruchu na peronie. W rękach trzymała zawiniątko. Heidi od razu zwróciła na nią uwagę. Zauważyła...

Grzeczna dziewczynka
Mary Kubica0
Okładka ksiązki - Grzeczna dziewczynka

Zawsze byłam grzeczną dziewczynką. Dobrze wychowaną i bardzo samotną. Prowadziłam poukładane życie, które coraz bardziej mnie nudziło. Marzyłam...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Izabela i sześć zaginionych koron
Krzysztof P. Czyżewski
Izabela i sześć zaginionych koron
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy