Pod karą śmierci
Finder Joseph

Kilka razy zdarzyło mi się oglądać film ,,Bez przedawnienia" z Ashley Judd i Morganem Freemanem z 2002 roku, jednak dopiero w zeszłym roku doczytałam, że nakręcono go na podstawie książki Josepha Findera ,,Pod karą śmierci". Po przeczytaniu powieści stwierdzam, że twórcom filmu udało się podkręcić tempo akcji i wprowadzić nastrój niepokoju, tajemnicy i zagrożenia. Czy da się poznać drugiego człowieka? Co zrobisz, gdy twój mąż okaże się potworem? Na te pytania musiała odpowiedzieć sobie Claire, ambitna prawniczka z Harvardu, która szturmem zdobywała sale sądowe, a jednocześnie wiodła spokojne życie u boku męża Toma i córki Annie. Kiedy sielankowe popołudnie w centrum handlowym zamienia się w pościg, Tom ucieka, a ona musi zweryfikować wszystko co do tej pory brała za pewnik. Wkrótce Tom zostaje schwytany i postawiony przed sądem wojskowym za masowy mord sprzed lat. Claire musi znaleźć sprzymierzeńców i stoczyć batalię o życie męża. Przez przeważającą część książki tkwimy z bohaterami na sali sądowej, gdzie ciągną się przesłuchania licznych świadków, co jest nieco przytłaczające, nudne i spłaszcza tempo akcji. Co wytrwalsi czytelnicy mogą wychwycić kunszt prawniczy Claire, która lawiruje pośród zeznać, zadaje podchwytliwe pytania i z ogromną determinacją skutecznie broni mężczyzny, którego kocha. Można się zastanawiać, czy bohaterka nie jest zaślepiona uczuciem i czy zwyczajnie nie wmawia sobie, że Tom jest niewinny, bo nawet jej nawracające wspomnienia pokazują, że z byłym wojskowym zwyczajnie jest coś nie tak. Faktycznie nie zabrakło tu zaskakujących zwrotów akcji, tak naprawdę osoby nie znające filmu do końca będą pozostawać w błogiej nieświadomości. Nigdy nie możemy mieć pewności, w którą stronę przechyli się szala zwycięstwa. Pewnie gdybym nie oglądała filmu wielokrotnie, bardziej wciągnęłabym się w przedstawioną historię, bo lubię takie klimaty, a tak książka nieco mi się dłużyła i właściwie czytałam ją już tylko po to, żeby odhaczyć ją z listy.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)