Cztery gorące historie, cztery fascynujące opowieści z namiętnością w roli głównej. Rachel, Layla, Ana i Darcy: cztery kobiety, których całkowicie odmienne życiowe ścieżki prowadzą do tego samego celu: wielkiej, wszechogarniającej, dzikiej i bezpruderyjnej miłości. Nie ma fantazji, której nie można zrealizować, nie ma rozkoszy, po którą nie można sięgnąć, nie ma zasad, których nie można złamać. Są pragnienia, fantazje i żądze, które trzeba zaspokoić. Za wszelką cenę.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2017-06-14
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 416
Światowy bestseller o wielomilionowym nakładzie. Sylvia Day, popularna autorka bestsellerowej sagi Crossfire, fenomenu wydawniczego ze szczytu rankingów...
IV tom zmysłowej serii "Dotyk Crossa", która jest najlepiej sprzedającą się serią po "Greyu". Gorący romans między młodą, niewinną dziewczyną a...
Przeczytane:2017-08-29, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
W ogniu namiętności to cztery zupełnie różne historie miłosne. Wszystkie skupiają się wokół US Marshals Service, w którym mężczyźni (niektórzy cholernie seksowni) robią wszystko co w ich mocy (często narażając własne życie), by jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Każda historia to jedna para, on i ona, a między nimi niemożliwa do zniesienia chemia, której pozazdrościłby z pewnością niejeden bohater filmów porno (i duszno? 😀 ) Ponieważ są przestępcy, jest morderstwo i program ochrony świadków, więc i elementy lekkiego kryminału są. Bardzo delikatne, bo nie na nich mamy się tu przecież skupiać.
Ok. Mówiąc wprost: takiej akcji, jak opisanej w tej książce, to moja wyobraźnia NIGDY nie doświadczyła. Momentami szok i niedowierzanie. Cóż, jak wspomniałam, autorka nie wie co to subtelność, lub nie miała najmniejszego zamiaru jej tu umieszczać. Ten zabieg się udał, bo wszystko o tej książce bym powiedziała, ale nie, że jest delikatna czy spokojna. Jest totalnie przesycona erotyzmem. Wulgarny, chwilami aż brutalny seks, namiętność i pożądanie to główne określenia, które cisną mi się na usta, gdy myślę o tym tytule. Czy to dobrze? Z pewnością tak. Bo wydaje mi się, że sięgając po literaturę erotyczną mamy pewne oczekiwania.
Minusem zbioru opowiadań w jednej książce jest brak zżycia się z bohaterami. Ledwo można ich poznać, próbować się zaprzyjaźnić, a już trzeba pożegnać na rzecz innych. Może nie o tę poufałość tu chodzi (choć poufale poznałam dokładnie te części ich ciała i zmysłów, które na co dzień skrzętnie ukrywają pod ubraniem), to jednak nie lubię takich szybkich przeskoków.
Nie mam żadnego powodu, by czepiać się do stylu autorki. Pisze ładnie, zgrabnie i lekko. Czyta się ją szybko i bez problemów. Jej opisy są wyraźne i nie pozostawiają żadnego problemu dla naszej wyobraźni, a nawet te sceny, które nie są typowymi dla erotyków, są na tyle przyjemne, że gdyby autorka pokusiła się o stworzenie książki akcji, nie miałabym nic przeciwko sięgnięciu po nią.
Z ciekawostek dodam, że tyle różnych określeń na męskie i żeńskie miejsca intymne, to ja chyba nawet nie znałam, ile jest w tej książce. Nigdy w życiu też nie przyszło mi do głowy, że można spermę nazwać śmietankowym płynem. Ale jeśli czytasz o gorącej akcji między bohaterami i zdumiona zastanawiasz się: Matko, to tak można?? To chyba się nieźle dzieje 😉