Królestwo Turbacza. - wiersz

Autor: jozefbieniecki
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

Nade mną Turbacz z zachmurzonym czołem,
Wokół gniazdowo dzikie Gorce kołem.
Twarz zasępiona,lasów bokobrody,
Łysina wierchu opłukana chłodem.
Odkryty golec,część drzewem cieniony,
Pięknym widokiem cieszy wszystkie  strony,
Dostęp do wierchu,karkołomny ,trudny,
Wysiłek,widok nagradza przecudny.
Cała ta przestrzeń pokryta górami,
Wstęgą wzgórz ciągnie,piętrząc kopułami.
Doliny ,pola ,wiją się rzek pasma,
Na widnokręgu w mgłach polnych przygasła.

W obliczu Tater,wijąca wężem,to Raby Kotliną,
Tu nowotarską otula doliną,
Od spiskiej ziemi,Dunajcem burzliwym,
I kamienieckim potokiem ruchliwym.

Tulą lub dzielą Beskidów krainy,
I chociaż różne ,jak piękne dziewczyny,
W krasie,potrafią zaskoczyć ,uwodzić,
Tu w tych przypadkach chce się po nich chodzić.

Połacie lasów,przez pól szachownice,
I wartkie rzeki ,strumienie -krynice,
Po wiatr od Tater,który tchnieniem Bożym,
Z nieodgadnionych spływa nam przestworzy....
itd.
Józef Bieniecki

Inne wiersze tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
jozefbieniecki
Użytkownik - jozefbieniecki

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2010-07-08 11:21:44