* (po kątach biegają...) - wiersz

Autor: martasurowiecka
Czy podobał Ci się ten wiersz? 0

po kątach biegają moje sny układam w pudełku głowę szklaną kulę ze śniegiem przewracam spadają białe – kruche – płatki... po cichu skradają się szczury z dziurawych kanalizacji wyłażą paprochy higienicznych uczuć i obrazów w czystych białych ramach pękły nadzieje rozproszyły się cienie i zmory na balustradzie mojej równowagi usiadł natrętny komar w pobliżu wyrosły ściany firanki przestały być przezroczyste czuję zapach strachu i cierpki smak snu wypełniający usta wspomnienia rozwieszone na sznurze ostrzegają jak nie doprane prześcieradła życie na szklanych nogach wybiegło na autostradę strzęp śnieżnej koronki opadł na rozgrzany asfalt i ssyknął

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeśeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
O autorze
martasurowiecka
Użytkownik - martasurowiecka

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2016-08-07 16:41:46