bezsenność - wiersz
godzina pierwsza druga mija, ja znów stoje sam przy oknie
czas ucieka mi przez palce, czekam aż świat zbudzi słonce
sen nie przychodzi, w sumie nie przychodził nigdy
nawet kiedy spałaś obok, a ja byłem tak szczęśliwy
trzecia i czwarta a ja wciąż stoje przy oknie
zastanawiam się czy zycie przyjdzie spedzic mi samotnie
cisze przerywa tylko odjazd autobusu
przecież jeszcze tak niedawno ja czekałem tam na Ciebie
zapominam, a świat jak na złość mi przypomina
nadszedł w końcu nocy kres, nowy dzień się rozpoczyna
beznadziejnie puste oczy i na twarzy słone łzy
ciekaw jestem co Ty robisz, czy szczęsliwa jesteś dziś?
mych gorzkich żali zdaje sie nie słyszeć nikt
recytuje je do gwiazd, wiem że jedną jesteś Ty
odzyskam skrzydła odebrane mi przez miłość
by ostatni raz znów nocą wzbic sie w gore ponad miasto
Ty śpij.