zawód - wiersz
nie mieli pomysłu
jak pozbyć się trosk
poddani bezradności
słyszała często głos
dochodził w ciemny kąt
siedziała skulona
miłości spragniona
czarów
obiecywanych gruszek
uschły wierzby
i (za)sady
ze słodkimi jabłkami
zakazany owoc
smakował coraz lepiej
w obcych ogrodach
do niepokojących rozmiarów
urósł
grzech pierwszych ludzi
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora