DRZEWA - LUDZIE....? - wiersz
Drzewa – ludzie?
Ludzie – drzewa?
To podobieństwo
mnie zdumiewa.
Korzenie – przodkowie,
tradycji rękojmia
i soków ożywczych
skarbnica.
Nasyca się nimi
pień – kręgosłup-
nie tylko fizyczny.
Konary – u jednych – strzeliste,
ku niebu się pnące;
- po władzę?
- po słońce?
jak łuki gotyckie zwieńczają
aleje.
U drugich – szeroko rozwarte,
pragnące:
- zagarnąć przestrzenie?
- może dać cienie
w czas letniej spiekoty?
Inne – rozchwiane, zwichrzone, skręcone,
rozwiane - jak włosy,
splątane – jak ludzkie losy,
zwisąjące, płaczące
nad dolą niedolą
istnienia.
Wschodzą, rosną, dojrzewają,
w przeróżnych barwach się
mieniąc…
ale…
" u m i e r a j ą
s t o j ą c ".