takie tam - wiersz
moi drodzy
zdradzę wam tajemnicę
taka małą życiową prawdę
co przynosi skutek szczęścia
i chwilową pauzę
w te jesienne wieczory
które czasem...
ach słów szkoda
kiedy deszczem szyby dzwonią
kiedy jest ta kurewsko
Marilyn Manson-ska pogoda
ogólnie słów brak
wiecie sami
co dzieje się z człowiekiem
zmokniętym
zdeptanymi kasztanami
i myślami
zbytnio nie uczesanych
wazeliną
gdy idę do kibla
gdzie króluje szary papier
a zdarza się
że go nie ma
wtedy dupę
podcieram palcem
i czuje przyjemność
zerkając na niego
bo widzę na nim twarze
ludzi
tych co tak samo śmierdzą
kiedy kłamią i kradną
nienawidzą
bredzą
i uśmiechają się
z zalotnym spojrzeniem
w oczy
tak bardzo rześko
trzeźwo
namiętnie
że aż boli dupsko
och jak cudownie
przyjemnie
pierdolić
to wszystko
a potem w kościele klęcząc
próbują drwić
najświętszą spowiedzią
przed Bogiem
rodziną
sobą
i czymś co coll
aby tylko nie człowiek
on pod nogą
się gnoi
w rabatach pełnych kwiatów
wyciągnięta w górę ręka
nie wita już
a fuck-oli
może morał i treść żadna
po prostu
tak to czuję
kiedy wychodzę tzn toalety
świat wówczas wywraca oczy
a smród
na palcu zostaje
i z nim
w miasto wyruszam
dobranoc
albo nie
idę do toalety
znów niestrawności
przycisnęły jelita
do życiowej diety