nie wiem czy skończę - wiersz
..dla córki Kasi
Płowieje popołudnie.
Plami biały obrus
pestkami wiśni
za płytki talerzyk
pierwszy lepszy
wzięty spod ręki
Leniwie.
Tak cicho.
Karafka z jej świerszczem
odbija jaskółcze loty
za nisko (analizują ziemię)
nie zawrócę głowy
deszczem
Piszę
*
Było dobrze lata temu
z córką jej śmiechem.
Zobacz zobacz mamo
mewa w kaszkiecie
Przypadek?
Już nie powtórzy
małej stopy. Piasek
jak meduzy parzył
do żywego
Żadna nie narzekała
Narzekanie nużyło
*
Zapiorę obrus
opróżnię talerzyk
odstawię na kredens
karafkę
ze świerszczem
-
Zatęsknię.