Wizjonerka i Maryja

Data: 2016-10-19 06:29:18 | Ten artykuł przeczytasz w 6 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Wizjonerka i Maryja

Ta historia zdarzyła się naprawdę. Wiele, wiele lat temu w południowo-zachodniej Francji, u podnóża Pirenejów, nad rzeką Gave de Pau pewnej 14-letniej dziewczynce objawiła się Matka Boża. Jakże trudno było w to uwierzyć! Wątpili oficjele Kościoła katolickiego, wątpił rząd francuski. Bernadeta trwała przy swoim. Pieśń o Bernadetcie to fascynująca opowieść o życiu młodziutkiej wizjonerki i jej spotkaniach z Maryją. Do lektury książki Franza Werfela zaprasza Wydawnictwo Promic. Dziś macie okazję przeczytać jej premierowe fragmenty:

 

W SZKOLE SIÓSTR Z NEVERS małe grono uczennic, złożone z siedmiu czy ośmiu dziewcząt, tworzy ścisłe, zamknięte kółko. Przewodzi im z tupetem energiczna i przemądrzała Janka Abadie. Koleżanki są jej niewolniczo oddane, pozostając całkowicie pod jej wpływem. Do tego zespołu należy Aneta Courrèges, rudowłosa córka sekretarza merostwa, dalej Katarzyna Mengot, nazwana przez Hiacynta de Lafitea „nimfą tego kołtuńskiego gniazda. Wreszcie blade, długonogie, piegowate dziecko, Magdalena Hillot. Ostatnia z wymienionych ma piękny, choć niewielki głosik i występuje jako solistka na wszelkich świeckich i kościelnych imprezach.

 

Janka Abadie zjawia się dzisiaj pierwsza w obszernej izbie szkolnej. Zebrawszy swą gromadkę, mówi półgłosem:

– Gdybyście wiedziały, moje kochane, co się wczoraj stało! Coś niesłychanego! Ale, niestety... nic nie mogę wam powiedzieć...

– Dlaczego więc w ogóle zaczynasz? – zauważa trzeźwo myśląca Katarzyna. – Zresztą, wiem już! Pewnie ktoś cię zaczepił na ulicy?

– Ale gdzie tam, tu wcale nie chodzi o mnie, lecz o Bernadettę Soubirous...

– O Bernadettę? Nie wiem, co ciekawego mogłoby się przydarzyć tej zmokłej kurze? – wzruszyła ramionami Katarzyna.

 

Janka Abadie dręczy przyjaciółki swą tajemniczością i doprowadza je do granic wytrzymałości.

– Hm, dałam wprawdzie Bernadetcie słowo, że nikomu nic nie opowiem, ale byłam na tyle mądra, że nic jej nie przysięgałam...

– No, jeżeli nie przysięgałaś... – podsuwa kusząco Aneta Courrèges.

– Właśnie, jeżeli nie przysięgałaś... – powtarzają zgodnym chórem.

 

Zadecydowała Magdalena Hillot:

– Oczywiście, jeśli nie przysięgałaś jej milczenia, to nie popełnisz grzechu...

 

Janka, pozbywszy się wątpliwości, zniża głos do przenikliwego szeptu:

– Chodźcie tu bliżej, aby reszta nie słyszała... Bernadetta widziała wczoraj w jaskini Massabielle jakąś piękną, młodą panią, całą w bieli, przepasaną błękitnym paskiem. Miała nogi bose, a na stopach złote róże. Zbierałyśmy chrust z Marysią Soubirous. Gdyśmy wróciły z lasu nad strumień, Bernadetta klęczała nad samiutka wodą. Wyglądała wprost niesamowicie. Nie słyszała, co do niej mówiłyśmy, zdawała się nas wcale nie zauważać i w ogóle była jak nieprzytomna.

– A wy nie widziałyście tej pani? – pyta jedna przez drugą.

– Zbierałyśmy drzewo i nie miałyśmy pojęcia, że tam coś się dzieje.

– Na stopach złote róże... bajki, prześwietny sadzie...

– Kto by to mógł być ta piękna pani?

– Tak, kto ona! Chętnie chciałabym sama to wiedzieć! Przez pół nocy łamałam sobie nad tym głowę.

– Ech, może Bernadetta ci coś nakłamała, Janko! – wtrąca Katarzyna.

 

Lecz rudowłosa córka sekretarza miejskiego stanowczo odrzuca to podejrzenie:

– Co to, to nie, Bernadetta jest zbyt głupia, aby kłamać.

– Nie, Bernadetta nigdy nie kłamie – orzeka Janka z powagą – musimy koniecznie zbadać tę podejrzaną sprawę...

 

Dziewczęta żądne sensacji godzą się natychmiast na jej projekt, a mianowicie, że pójdą wszystkie razem do groty, aby ujrzeć osobliwą, piękną panią z bosymi nogami.

– Czy jednak ta pani pokaże się nam, gdy tam zajdziemy? – pyta Antosia Gazalas, córka woskownika.

– No, jeżeli Bernadetta ją widzi, to i my musimy zobaczyć. Przecież mamy takie same oczy jak ona!

 

Janka Abadie mówi po chwili namysłu:

– Jednakże Bernadetta stanowczo musi iść z nami, gdy będziemy bez niej, pani może się nam wcale nie pokazać...

 

Jest już dosyć późno, gdy Marysia Soubirous z Bernadettą wchodzą do klasy.

Przyjaciółki Janki od razu napadają na nie, zarzucając pytaniami:

– Opowiedz nam o tej pani, którą widziałaś w grocie!...

Jak wyglądała?... Gdzie stała?... Jak ją zobaczyłaś?... Czy wołała na ciebie?... Czy się poruszała?...

 

Bernadetta nie odpowiada, szuka tylko oczu Janki. 

– O Janko! Dlaczegoś im opowiedziała?...

 

W pytaniu tym słychać jednak raczej zadowolenie aniżeli wyrzut, bo chociaż już tyle osób wie o tajemniczej Pani... to przecież należy ona tylko do niej jednej... Wiedzą już Marysia, Janka, wiedzą rodzice, wujostwo Sajou, pani Bouhouhorts, wuj Bouriette i całe to hałaśliwe towarzystwo, które paple z taką swoboda o Pani, jak gdyby była najzwyklejszą, codziennie spotykaną osobą! I tak jak w pierwszej chwili Bernadetta teraz znowu odczuwa sprzeczne pragnienia. Chciałaby cudną nieznajomą posiadać tylko dla siebie na zawsze, aż do ostatniego tchnienia. Nie chce dzielić z nikim swej tajemnicy, która niewypowiedzianą rozkoszą przepełnia jej serce. Ale z drugiej znów strony, miałaby ochotę wykrzyczeć swe szczęście na cały świat. Wszystkich znajomych chciałaby zaprowadzić przed oblicze tej Najmilszej, aby się tak jak ona upoili i uszczęśliwili Jej widokiem. I to drugie pragnienie jest może jeszcze silniejsze od pierwszego.

 

Janka Abadie tłumaczy się:

– Opowiedziałam o twej tajemnicy, bo to takie niezwykłe i ciekawe, co cię spotkało, a przecież nie przysięgałam ci, że będę milczała. Postanowiłyśmy nawet iść wspólnie do Massabielle, by zobaczyć tę panią...

– Czy sądzisz, że i nam się pokaże? – pyta Magdalena Hillot.

– Prawdopodobnie ujrzycie ją i wy – odpowiada Bernadetta – ale nie mogę wam tego obiecać na pewno.

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Wydawnictwo
Reklamy
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje