Sam bajkowy prolog jest wg. mnie zbędny (np. moją mamę skutecznie odwiódł od dalszego czytania). Na całą ksiażkę składają się dwie wzajemnie się przeplatające i uzupełniajace historie. Mnie bardzo zainteresowały rozdziały mające akcję w 1941 r. na Ukrainie. Słowa porucznika Moritza przypominają czytelnikowi, że niemcy także mieli uczucia, byli ludźmi których wojna przerażała. Zacytuję: "Nienawidzę komand specjalnych. Esesmani uważają że wszysto im wolno. Te kobiety, te dzieci, to nie jeńcy wojenni! Te egzekucje nie mają nic wspólnego ze zbrojną akcją. Nie życzę sobie, by moi ludzie byli w to zamieszani. Nie żołnierze Wehrmachtu. Wysokie dowództwo pewnie nic o tym nie wie..." Natomiast rozdziały o dziwnej więzi Paula i Clary były jak dla mnie słabszą częścią książki. Kiedy chłopak przyjeżdza do Niemiec na wymianę szkolną, ta dwójka poczuła do siebie jakieś przyciąganie. Niespokojną Clarę ciagnie w świat wewnętrzna misja fotografowania, Paul zostaje rzeźbiarzem. On ma żonę i dzieci, ona męża i córkę, ale co parę lat spotykają się przypadkowo, co burzy na nowo ich tymczasowy spokój.
Informacje dodatkowe o Śmiech ogra:
Wydawnictwo: Sic!
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-60-45714-6
Liczba stron: 268
Dodał/a opinię:
Mamut
Sprawdzam ceny dla ciebie ...