Apokalipsa Z. Gniew sprawiedliwych (t.3)

Ocena: 5 (4 głosów)
opis
,,Gniew sprawiedliwych" to trzeci i zarazem ostatni tom Apokalipsy Z autorstwa Manela Loureiro. Rzadko sięgam po książki o zombie, bo w sumie bardziej gustuję w nieco innych gatunkach, jednakże książki pana Loureiro chyba to zmienią... Pierwszy tom był średni, drugi lepszy, a trzeci okazał się być świetnym zwieńczeniem całej serii. Trójka ocalałych z zagłady zombie miała znowu kupę szczęścia. Gdy dryfowali po oceanie rozpętał się huragan i wszystko wskazywało na to, że tak właśnie skończy się ich żywot. Wirus ich nie zaatakuje, ale zatoną w morskiej otchłani. Jednakże los się do nich uśmiechnął i zostali uratowani przez członków jednej z ocalałych społeczności, które zdołały jeszcze przetrwać apokalipsę. Nie wypadało im wybrzydzać, toteż wraz ze swoimi wybawicielami dotarli do Zatoki Meksykańskiej. Tam ulokowane państwo-miasto zdaje się znakomicie funkcjonować, wszystko tętni życiem i rozkwita. Niestety to tylko pozory, bowiem już po kilku dniach pobytu nowi przybysze zaczynają zdawać sobie sprawę, że pod tą kurtyną obiecujących pozorów skryta jest mroczna tajemnica... Przyznam szczerze, że ten tom trylogii podobał mi się najbardziej. Jest pełen akcji i napięcia, a także niepewności, co do dalszego losu bohaterów. Pewne wydarzenia wydają się po prostu abstrakcją, aż mi się wierzyć nie chciało, że autor doprowadził do czegoś takiego. Jednak potrafił on tak umiejętnie rozwinąć fabułę, że z czasem doceniłam każdy jego pomysł. Pojawia się tutaj bez mała nawiązanie do obozów zagłady, które powstawały podczas drugiej wojny światowej. Wywóz zakażonych zapakowanych do jednego pociągu był idealnym odzwierciedleniem tego motywu, ale to nie koniec. Autor nie oszczędza czytelnika i dokładnie opisuje ból i rozpacz towarzyszące ludziom, którzy wiedzą, że jadą na pewną śmierć. Wstrząsająca, ale jakże realna wizja apokalipsy. Motyw społeczeństwa, które przetrwało i postanowiło żyć dalej jest bardzo częstym wątkiem w książkach o apokalipsie. Tutaj nawiązuje on do selekcji ludzi zdrowych i zakażonych, do przekonań religijnych i jak to zazwyczaj bywa - rządzy władzy. Niestety, jedna osoba pełni funkcję dyktatora, któremu podlegają inni. Dowódca ma się za człowieka uduchowionego, który służy Bogu, a jednak każdy czytelnik zauważy absurdalność jego słów. Zatoka Meksykańska, w której przyszło się znaleźć głównemu bohaterowi, Lucii i Pritczence jest po prostu przesiąknięta fałszem, kłamstwem i niespełnionymi obietnicami, które w końcu doprowadzają do buntu i rewolucji. Pojawia się sporo nowych bohaterów, co oczywiście jest związane z nowym miejscem akcji. Sama wizja kolejnego getta ze zorganizowaną społecznością jest przedstawiona znakomicie. Nie brak tutaj dokładnych i szczegółowych opisów, które rozbudzają naszą wyobraźnię. Cała historia zaczyna toczyć się w naszej głowie, a my raz jesteśmy biernym obserwatorem, w którym gotują się emocje, a po chwili stajemy się głównym bohaterem i szukamy wszelkich możliwych rozwiązań wyjścia z danej sytuacji. Wszystko zależy od narracji, bowiem jest ona przemieszana. Dzięki temu mamy możliwość śledzenia akcji również tam, gdzie akurat nasz prawnik się nie pojawia. Fabuła potrafi czytelnika wciągnąć na długi czas, jednak język autora sprawia, że powieść tę czyta się lekko i szybko. Pojawiają się tutaj sceny drastyczne, wstrząsające, pełne emocji czy nadziei, ale również mamy tutaj do czynienia z czarnym humorem i sarkazmem. Charakteru książce nadają wyraźni bohaterowie, gdzie każdy z nich wyróżnia się pewnymi cechami. Wulgaryzmy i cięty język niektórych postaci idealnie tutaj pasują, gdyż wzmacniają całą powieść i jej klimat. Są one jednak utrzymane w odpowiednich granicach i nie wywołują w czytelniku zniesmaczenia. Książka jest dopracowana i przyznam szczerze, że momentami targało mną wiele emocji - zwłaszcza, gdy pojawiał się mój ukochany Lukullus. Fakt iż jestem kociarą pozwolił mi znakomicie zrozumieć relację głównego bohatera z tym kotem. Cieszę się, że autor pnie się w górę i nie stoi w miejscu. Na podstawie tego cyklu można zauważyć jego rozwój jako pisarza. ,,Gniew sprawiedliwych" to świetna książka, w której pojawia się wiele płynnie połączonych ze sobą wątków. Szczegółowe opisy przenoszą nas do świata po apokalipsie, gdzie jedno ugryzienie zombie zmienia Twoje życie na dobre. Książka posiada wiele zalet takich jak logiczny rozwój fabuły, dobre tempo akcji, bohaterowie z krwi i kości, a pomysły autora potrafią zadziwić i zachęcić do dalszego czytania. Potencjał został doskonale wykorzystany. Takie książki o zombie to ja mogę czytać! Wystawiam 8/10.

Informacje dodatkowe o Apokalipsa Z. Gniew sprawiedliwych (t.3):

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2014-01-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788377585825
Liczba stron: 496
Dodał/a opinię: Sheti

więcej
Zobacz opinie o książce Apokalipsa Z. Gniew sprawiedliwych (t.3)

Kup książkę Apokalipsa Z. Gniew sprawiedliwych (t.3)

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Apokalipsa Z. Początek końca. Tom 1
Manel Loureiro0
Okładka ksiązki - Apokalipsa Z. Początek końca. Tom 1

Cywilizacja już nie istnieje. Nie ma Internetu. Ani telewizji. Ani telefonów komórkowych. Nie ma niczego, co przypominałoby ci, że jesteś ludzką istotą...

Ostatni pasażer
Manel Loureiro0
Okładka ksiązki - Ostatni pasażer

Czy młodej dziennikarce uda się wyjaśnić tajemnicę statku widma i odwrócić przeznaczenie? W sierpniu 1939 roku stary angielski węglowiec niemal...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy