Moje pierwsze spotkanie z Panią Katarzyną Michalak nastąpiło ubiegłego lata, kiedy to sięgnęłam po książkę "W imię miłości". To właśnie wtedy zawitałam do pięknego Jabłoniowa, by przeżywać dramat dziesięcioletniej Ani, której matka zmarła, blokując jednocześnie jedyne źródło miłości dziewczynki. Dziś, po długim wahaniu ponownie witam autorkę. Jednak tym razem nie jestem zadowolona, jeśli chodzi o mój stan emocjonalny po lekturze. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów, przez większość publikacji miałam łzy w oczach, a na wiele scen cisnęły mi się na usta tak rzadko spotykane u mnie przekleństwa. Owszem, mam świadomość jak świat bywa okrutny.Jestem w stanie wyobrazić sobie niesprawiedliwość tej Ziemi, jestem do tego przyzwyczajona. Nie potrafie natomiast zrozumieć wszechogarniającej znieczulicy.
Kinga, młoda kobieta, którą dotyka problem bezdomności, zna ten parszywy ziemski padół od podszewki. Wie co to głód, niebezpieczeństwo, strach, rozpacz i cierpienie. Potrafi docenić drugą szansę, nie umie za to uciszyć swoich wyrzutów sumienia. Wszystko co robi traktuje jako karę, uważa, że nie zasługuje na nic innego jak tylko na śmierć i to w męczarniach. Sama stara się wymierzyć sobie sprawiedliwość, nie szuka natomiast rozgrzeszenia, bo uważa, że na niego nie zasługuje, nie mówiąc już nawet o tym, że samej sobie nigdy w życiu nie wybaczy. To co ją spotyka traktuje jako karmę, która wróciła, by się z nią rozprawić i nawet nie zamierza się przed tym bronić. Kiedy w Dzień Bożego Narodzenia chowa się w jednym z warszawskich śmietników pragnąc wreszcie rozprawić się ze sobą raz na zawsze, znajduje ją bury kocur, który ratuje dziewczynę przed samobójstwem. To właśnie on postawi na jej drodze dwie dobrze jej znane osoby. Aśkę Reszkę, żadną krwi dziennikarkę, która niegdyś odbierała jej męza, oraz tajemniczego właściciela Kacpra, owego kota. Kiedy wreszcie stanie na nogi, ludzie, Ci sami, którzy omal nie zlinczowali jej dwa lata wcześniej, prasa- wymierzą kolejny, tym razem skuteczny cios prosto w serce biednej, bezbronnej Kingi. Jak poradzi sobie z następnym narastającym cierpieniem? Co takiego skrywa Bezdomna i jak zareagują na to Aśka i Pan Tajemniczy? Czy będzie tu szczęśliwe zakończenie? Czy po takiej historii może ono w ogóle wystąpić? Sięgnijcie, a dowiecie się. Powiem tylko, że naprawdę warto.
Muszę niestety wspomnieć, że jedyne co mnie odrzucało to, uwaga: jak ostatnio często, słownictwo. Zbyt dużo wyrażeń ordynarnych. Mimo wszystko jestem skłonna nie tylko przymknąć oko, nawet je całkiem na to zamknąć! Nie to w tej pozycji jest najważniejsze, tutaj należy zwrócić uwagę głównie na problem jaki to dotyka, treść. Jest on ciężki, smutny i przerażająco prawdziwy. Jak wiele ludzi ma z tym do czynienia, a wszyscy na pewno mieli choć raz spotkanie z taką osobą, choćby z widzenia. Zastanawiam się dokąd zmierzamy, wiem, że to my, ludzie, sami zgotujemy sobie swoje własne piekło na Ziemi.
Informacje dodatkowe o Bezdomna:
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2013-06-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788324093892
Liczba stron: 256
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Klaudia Nadolna
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Ludzie patrzą poprzez ciebie, jakbyś była szklaną taflą, boją się, że spojrzenie wprost sprowokuje cię do żebrania o parę złotych. Gdy stajesz na ich drodze, by rzeczywiście żebrać, widzisz w ich oczach pogardę, niechęć, czasem nienawiść. Rzadko współczucie.
Więcej