W książce złe jest wszystko: niemiłosiernie się dłuży, jest potwornie nudna, główna bohaterka to idiotka. Nie, moment. W tej książce jest jednak coś dobrego - to, że się kończy! Zdecydowanie staję po stronie tych, którzy zrównali ten tytuł z ziemią.
Fabuła z grubsza wygląda tak: dramat w domu - dramat w klubie - coś tam o szkole - seks w domu - seks w klubie - Danny idzie do pracy - Kellan znika na noc - dramat w domu...
Główna bohaterka za każdym razem, bez wyjątku, jak tylko widzi obiekt swoich westchnień, musi porozpływać się nad jego boskością, ogólnym pięknem i ubraniem. Do tego, przysięgam, rumieni się co dwa - trzy zdania bez powodu. W tym do pięt jej nie dorasta ani Ana z ,,Pięćdziesięciu twarzy Greya" ani Bella ze ,,Zmierzchu". Nie dość, że Kiera jest definicją ogólnej głupoty to jeszcze wciąga w swoje intrygi osoby trzecie. By utrzymać swój romans w sekrecie, zmusza innych do kłamstw. Wykańcza nerwowo swojego chłopaka Denny'ego, igra z uczuciami innych i dba wyłącznie o własne interesy - wszystko jej się należy i ma iść po jej myśli. To żmija, która chciałaby owinąć się wokół każdego, kto może jej się przydać. Obwinia wszystkich o wszystko, ale swoje wady widzi na samym końcu. Jej największym zmartwieniem przez całą powieść jest to, kogo ma wybrać, więc uprawia seks to z jednym, to z drugim, przeskakując od sypialni do sypialni. Cóż, jaka to wielka wygoda dla Kiery, że ma ich pod jednym dachem.
Ok, rozumiem, że początkowe zachowanie Denny'ego nie było w porządku. Wyjechał do pracy i zostawił Kierę samą na dwa miesiące, a potem przyjął propozycję stałej pracy w innym mieście, bez konsultacji ze swoją dziewczyną. A wiecie co w zamian zrobiła nasza bohaterka? Rzuciła słuchawką w czasie rozmowy telefonicznej, spiła się i od razu wskoczyła Kellanowi do łóżka. Tak się nie robi. Czy przypadkiem dorośli nie powinni posiadać umiejętności spokojnej rozmowy w cztery oczy? Smaczku sprawie dodaje fakt, że Denny zaraz po tej burzliwej rozmowie odrzucił propozycję pracy, stracił ważne stypendium, wsiadł w samolot i wrócił do domu, do Kiery. A co ona zrobiła? Wskoczyła na Kellana jeszcze z jakieś dziesięć razy. Jednocześnie zapewniając na przemian to jednego, to drugiego, że między nimi jest wszystko okej, że bardzo go kocha i już planuje wspólną przyszłość. O tym jest właściwie cała historia. A, zapomniałabym jeszcze, że podczas nieobecności Denny'ego, Kiera flirtowała z Kellanem, przytulając się do niego, całując... Taki tam ,,niewinny" flirt.
Największą metamorfozę w książce przechodzi... Denny. Z wesołego, ambitnego chłopaka zmienia się w markotnego i zmęczonego życiem cienia. Dzięki komu? Dzięki Kierze oczywiście. Ona nie ma oporów by wysysać z niego całą energię życiową. Że niby niszczy mu życie? No co wy, przecież ona się tylko nie może zdecydować i potrzebuje czasu... Kellan oczywiście jest przystojny. Oczywiście jest bogaty. Oczywiście laski lecą na niego w ilościach hurtowych. Oczywiście jest gwiazdą rocka. Oczywiście ma traumatyczną przeszłość i czuje się kochany i chciany, gdy uprawia seks z nieznajomymi. Ja nie oceniam.
Książka jest tak bezdennie zła, jak tylko książka może być. Na pewno nie sięgnę po kontynuacje. Nie polecam nikomu, strzeżcie się tego tytułu!
Informacje dodatkowe o Bezmyślna:
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2014-04-30
Kategoria: Romans
ISBN:
9788377586228
Liczba stron: 672
Dodał/a opinię:
Sprawdzam ceny dla ciebie ...