Cała powieść nie jest logiczna i realna. Niektóre zachowania bohaterów są nierzeczywiste. Nikt tak się nie zachowuje, nawet pod wpływem wielu emocji. Bardzo mnie to irytowało. W końcu to romans, obyczajówka, opisująca życie, które powinno być realne i rzeczywiste. Powinniśmy przenieść się w ten świat i rozumieć bohaterów, jak się z nimi nie utożsamiać. Tu tego bardzo mi brakowało. Poza tym pojawiała się często naiwność. Jest bardzo dużo ludzi naiwnych, a ja niestety zaliczam się do nich. Jednak nawet ja potrafię rozróżnić sytuację i wiedzieć, co jest możliwe, a co nie, co jest dobre, a co złe. Rozumiem, że bohaterka miała problemy, jak nie powiedzieć potocznie, wpakowała się w niezłe bagno. Nic dziwnego, że nie mogła sobie z tym poradzić. Mało kto by umiał, jeśli w ogóle ktoś taki istnieje. Lecz to nie wyjaśnia jej zachowań, które były na każdym kroku głupie i niedorzeczne. Nie mogę też zapomnieć o częstych scenach erotycznych, których było po prostu za dużo. Czasami brały się znikąd i kompletnie nie pasowały do sytuacji.
Jak widzicie wad jest naprawdę dużo, ale zalet też nie jest mało. Mimo że, jak wcześniej pisałam, główna bohaterka irytowała mnie i nie do końca mogłam ją zrozumieć, przeżywałam z nią jej własne błędy i zmagania z prawdziwym życiem. Gdy czytałam było to wyjątkowo dziwne odczucie. Książka nie podoba mi się, ale wywoływała we mnie bardzo silne emocje, które nawet po jej odłożeniu sprawiały, że nie mogłam o nich zapomnieć. To jest wielki plus, bo oznacza, że powieść ma coś w sobie, co sprawia, że można ją pokochać. Niektórzy nazwą to "ładunkiem emocjonalnym" i tak właśnie było, ale uważam, że od początku taki był zamysł autorki i idealnie go poprowadziła. Książka jest długa i czasami wręcz monotonna. Pod tym względem bardzo przypomina życie - czasami monotonne i zwykłe, innym razem porywające i niezapomniane. Wyjątkowo też polubiłam jednego z bohaterów, a dokładnie Kellana. Jest to postać barwna o wielu twarzach, które zmieniają się tak szybko jak sytuacja. Na początku autorka przedstawia go nam jako atrakcyjnego mężczyznę, do którego idealnie pasuje przezwisko casanova. Z czasem to się zmienia. Dowiadujemy się o nim więcej i zaczynamy rozumieć jego nietypowe i czasami wulgarne zachowania.
" Zmarszczyłam czoło, zastanawiając się, jak wiele jego beztroski było pozą, wypracowaną przez lata cierpienia."
Jakie jest ostatecznie moje zdanie na temat książki? Miłośniczkom romansu jak najbardziej ją polecam. Nie mam wątpliwości, że spodoba się Wam świat Kiery, Danny'ego i Kellana. Natomiast osobom, które nie wielbią tego gatunku, radzę uważać. Książkę trudno ocenić, bo tak samo można ją ocenić na jeden lub dziesięć. Ta książka jest dla ludzi odważnych i emocjonalnych.