Całuję. Mama

Ocena: 4.88 (8 głosów)
opis

Najnowsza książka autorstwa Moniki Orłowskiej miała swą premierę 20 października. W moje łapki trafiła dopiero teraz. Lepiej późno niż wcale, prawda. Zanim zatopiłam się w lekturze prześledziłam kilka recenzji. I wiecie co, nie znalazłam ani jednej negatywnej. Tym bardziej byłam ciekawa jak będzie ze mną, czy dołączę do grona osób, którym ta książka przypadła do gustu, a może będę tą pierwszą, która znajdzie w niej jakieś minusy...

 

Relacje z rodzeństwem czasami bywają dość skomplikowane. Ja też mam siostrę i mogę powiedzieć tylko jedno. Cieszę się bardzo, że ją mam. Nie powiem, zdarzają się między nami konflikty, ale nasze stosunki należą raczej do tych ustabilizowanych. W przypadku tej trójki wygląda to troszkę gorzej. Beata, Joanna i Paulina. Trzy kobiety, które łączy siostrzana nić. I na tym chyba koniec, jeśli chodzi o podobieństwa. Pierwsza z nich już od kilku lat jest żoną Pawła i mamą Piotrka, Marcina i Ani. Pracuje w MOPS-ie. W wolnych chwilach poświęca całą siebie pasji do historii. Joanna, średnia z sióstr również jest mężatką. Dzięki swojej determinacji może pochwalić się świetnym wykształceniem i posadą pani dyrektor w jednym z banków. W dużej mierze dyrektorstwo wpłynęło na jej charakter i sposób bycia. Od dłuższego już czasu wraz z mężem starają się o dziecko. Paulina, najmłodsza z sióstr jest młodą osobą, która nie ma jeszcze konkretnego pomysłu na swoje życie. Jak na razie postanowiła wrócić do Polski z emigracji, a co dalej zobaczymy. Posiada w sobie duszę artysty, a dokładniej projektanta mody. Może właśnie w tym kierunku powinna podążyć...

Cała trójka spotyka się w mieszkaniu mamy, w celu uporządkowania go po jej śmierci. Wspólnie spędzony czas nad walizkami i pudełkami z zagadkową zawartością powoduje, że wracają wspomnienia z dzieciństwa, które niosą ze sobą łzy oraz stają się pretekstem do przeprowadzenia nie łatwych rozmów, w trakcie których można wypowiedzieć wiele gorzkich słów. Jednocześnie na jaw wychodzą długo skrywane rodzinne tajemnice...

 

Śmierć bliskiej osoby, dla każdego człowieka jest traumatycznym przeżyciem. Przeżywamy ją na swój sposób. Pragniemy wsparcia lub wręcz przeciwnie, chcemy zostać sami. Otwieramy wtedy album ze zdjęciami i wracamy do chwil gdy byliśmy wszyscy razem. Szczęśliwi i radośni. 

Ten trudny temat  postanowiła poruszyć Monika Orłowska w swojej kolejnej książce "Całuję. Mama". Nie ma w niej ponumerowanych rozdziałów, są za to dni tygodnia. Pięć dni, które mogą stać się lekarstwem na ból i tęsknotę lub wręcz przeciwnie. Zburzą wszystko co zostało do tej pory zbudowane.

Porządkowanie rzeczy po zmarłej osobie wiąże się z emocjami, nad którymi w pewnych momentach nie da się zapanować. Historia stworzona przez autorkę w dużej mierze opiera się właśnie na tego typu sytuacjach. Siostry otwierając pudełka, zaglądając do szuflad nie wiedziały czego mogą się spodziewać. Z jaką zawartością będą miały do czynienia. Jak się później okazało, były uczestniczkami podróży w czasie. Do chwil gdy zakupy robiło się w peweksie, a czekolada Ritter Sport była rarytasem. Osobiście "peweksowych" czasów nie pamiętam, ale zakładki do książek robione z kliszy pamiętam doskonale bo sama takie robiłam. Nawet kilka z nich zostawiłam sobie na pamiątkę.

W ciągu tych pięciu dni siostrzana trójka przekonała się jak mało wiedziały o własnej matce. Na powierzchnię wypływają również głęboko skrywane żale i pretensje.

 

Książka "Całuję. Mama" składa się w sumie 272 stron, które pochłonęłam w błyskawicznym tempie. Całość została napisana w taki sposób, że zwyczajnie nie można się od niej oderwać. W tym przypadku idealnie sprawdza się sentencja: nie liczy się ilość, tylko jakość. Autorka zasłużyła na ogromne brawa za kreację głównych bohaterów, a raczej bohaterek. Trzy kobiety, o odmiennych charakterach spotykają się w jednym miejscu. Burza z piorunami gwarantowana. Żadna z nich niczego nie udaje, jak już mają coś do powiedzenia starają się być szczere. Nadszedł odpowiedni czas, aby wszystko sobie w końcu wyjaśnić. Nawet gdy prawda może zaboleć. BRAWO! BRAWO! BRAWO!

Nie jest łatwo w tematy trudne wpleść wątek humorystyczny. Monice Orłowskiej udało to się świetnie. Czytając fragmenty, gdzie do głosu dopuszczona została najmłodsza z sióstr moje usta układały się w podkówkę skierowaną ku górze.

 

Jeśli w dalszym ciągu nie wiesz co podarować siostrze, mamie lub babci pod choinkę, to ta książka na pewno będzie bardzo dobrym pomysłem. Spędziłam w jej towarzystwie bardzo miło czas i żałuję tylko jednego, że trwało to tak krótko. Moje nazwisko z pewnością pojawi się po stronie osób, którym ta książka przypadła do gustu.

 

Informacje dodatkowe o Całuję. Mama:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2015-10-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788376744797
Liczba stron: 272
Dodał/a opinię: karola27

więcej
Zobacz opinie o książce Całuję. Mama

Kup książkę Całuję. Mama

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
U Pana Boga pod gruszą
Monika Orłowska0
Okładka ksiązki - U Pana Boga pod gruszą

JEST TAKIE MIEJSCE... Czy wierzysz... że ktoś mógł stworzyć miejsce, które gromadzi życiowych połamańców, aby ich ogrzać, nakarmić, przytulić i - naprawionych...

Adam i Ewy
Monika Orłowska0
Okładka ksiązki - Adam i Ewy

Ślub z Adamem wywrócił świat Ewy do góry nogami. Z jednej strony, młoda tłumaczka dostała wszystko, o czym kobiety mogą tylko śnić –...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Virion. Legenda miecza. Krew
Andrzej Ziemiański ;
Virion. Legenda miecza. Krew
Kołatanie
Artur Żak
Kołatanie
W rytmie serca
Aleksandra Struska-Musiał ;
W rytmie serca
Mapa poziomów świadomości
David R. Hawkins ;
Mapa poziomów świadomości
Dom w Krokusowej Dolinie
Halina Kowalczuk ;
Dom w Krokusowej Dolinie
Ostatnia tajemnica
Anna Ziobro
Ostatnia tajemnica
Hania Baletnica na scenie
Jolanta Symonowicz, Lila Symonowicz
Hania Baletnica na scenie
Lew
Conn Iggulden
Lew
Jesteś jak kwiat
Beata Bartczak
Jesteś jak kwiat
Niegasnący żar
Hannah Fielding
Niegasnący żar
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy