W ciągu ostatnich dwóch lat przeczytałam kilka książek Kinga. Każda z nich wywołała na mnie wielkie wrażenie. Niestety "Cujo" od tej reguły odstaje. Książka nie ma TEGO klimatu. Nie wywołała u mnie dreszczu emocji. Mimo tego, nie czytało jej się źle. Początek był trochę nudny, ale potem (tak dokładniej to kilkanaście końcowych stron) trzymała w napięciu.
Cujo to wielki, przyjazny bernardyn, aż do czasu... Zostaje zadrapany przez chorego na wściekliznę nietoperza i sam na tę chorobę zapada.
Jego właścicielem jest Joe (dokładniej to jego syn), mechanik. Przyjeżdża do niego Donna i Tad. Na podwórku ich samochód się psuje, nie chce w ogóle zapalić. Żeby wezwać pomoc Donna musiałaby dobiec do domu Joego i stamtąd zadzwonić. Ale tam grasuje wściekły pies. Zostają na kilka dni uwięzieni w lecie w aucie.
Sama książka nie jest zła, ale do najlepszych powieści Króla Grozy nie należy. Mimo to końcówka jest mocno wstrząsająca i zaskakująca. Dla tych kilku ostatnich stron WARTO!
Informacje dodatkowe o Cujo:
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2011 (data przybliżona)
Kategoria: Horror
ISBN:
9788376487236
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Cujo
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jacek Manicki
Dodał/a opinię:
zxcc65
Sprawdzam ceny dla ciebie ...