Opis mówi pewnie samo za siebie? Jeżeli nie to jeszcze bardziej przybliżę Wam fabułę. Gwen jest uważana w rodzinie za niezdarę i ciamajdę, niezdolną do niczego pożytecznego. Do tego ciężko powiedzieć, że należy do rodziny, bo ma czarne włosy, gdy cała rodzina ma rude. Charlotte za to jest dzieckiem idealnym przeznaczonym do wyższych celów. Wszyscy sądzą, że jest ona dziedziczką genu podróży w czasie, który ujawnia się między szesnastym a siedemnastym rokiem życia. Jednak gdy dziewczynę zaczynają dopadać mdłości, które są oznaką aktywacji genu Charlotte nic się nie dzieje. Za to kilkanaście minut później w czasie przenosi się Gwen. Czemu ona przeniosła się w czasie, chociaż urodziła się innego dnia niż głosiła przepowiednia? Co ma z tym wszystkim wspólnego tajna sekta? I komu można zaufać?
Po powieść sięgnęłam z powodu challangu i serdecznie dziękuję Darii (znowu), że dzięki Tobie wreszcie zapoznałam się z tą powieścią! Nie spodziewałam się, że podróże w czasie mogą być tak ciekawie pokazane. Ciekawym pomysłem było też to, że nie ma wehikułu czasu tylko to za pomocą genu przenosimy się w czasie. Do tego w tej książce jest pełno tajemnic i niedomówień. Co jedna rzecz się wyjaśnia, tam za chwilę pojawia się milion kolejnych! Tu nie ma momentów nudy. Cały czas coś się dzieje!
Zdecydowanie bardzo polubiłam główną bohaterkę Gwendolyn, która była uważana za niezdarę, jednak mimo tego dumnie unosiła głowę i nie przejmowała się opinią innych. Była wyszczekana i nie pozwalała sobą manipulować, ani pomiatać. Miała swoje zdanie i nie zamierzała siedzieć cicho. Nie bała się zadawać pytań i umiała szybko przyswajać fakty. Za to mam problem z powiedzeniem czy lubię, czy nie Gideona. Na początku strasznie mnie irytował, bo był zadufanym w sobie gburem! Dopiero gdy Gwen nawtykała mu zrozumiał swój błąd i poprawił swoje zachowanie. Jednak był z Charlott, a zarywał do Gweeny, żenada... Mimo tego na końcówce wynagrodził te swoje zachowanie z początku, jednak czy to mi wystarczyło, bym go polubiłam? Średnio.. Dlatego nie wiem czy go lubię czy nie, taki jest i dobra niech będzie. Zobaczymy w dalszych częściach jak zmienią się moje uczucia do niego. Reszta bohaterów albo mnie irytowała jak Charlott, bo oczywiście jak to? Ta lebiega ma wypełnić misje?! Irytowała mnie z całego serca! Albo polubiłam jak mama Gewn czy pana George, którzy byli ciekawymi postaciami i trochę wnosili do tej powieści.
Co mi się w tej powieści podobało jeszcze? Przede wszystkim klimat i ta doza tajemniczości. Podróżowanie w czasie i te cudowne stroje! ? Opisy autorki o strojach i dawnych czasach są niesamowite! Od razu możemy się przenieść w czasie bez specjalnego genu. Bohaterowie też są świetni i wyjątkowi, ale o tym już przed chwilą mówiłam. Duchy, kurcze nie wiem dlaczego albo bardzo lubię jak w książce są duchy i tu one są i James i Robert ?? Bardzo też spodobało mi się to jak autorka poprowadziła akcja, która do samego końca nie była pewna i tak mieszała nam w głowie, że trudno było określić, kto jest ten dobry, a kto zły. Nie wiadomo też jakie tajemnice kryje chronograf i co tak naprawdę głosi przepowiednia. Styl autorki też jest bardzo przystępny dla czytelnika i wpasowuję się do myślenia nastolatki. Już nie mogę doczekać się kiedy przeczytam kolejne tomy i jak to się wszystko zakończy! I niech Gideon się ogarnie wreszcie i zdecyduje z kim chce być -,-
A jeszcze miałam taką sposobność czasu, że zaraz po skończeniu książki obejrzałam jej adaptacje. I szczerze powiem, że średnia była, zaczynając od Gideona filmowego, po zmianie przeskoków i kończąc na samej końcówce, którą wzięli z dupy! I szczerze go trochę tym zniszczyli cały film i jestem ciekawa jak poprowadzili kolejną część :D
Podsumowując "Czerwień rubinu" to świetny początek trylogii. Widać, że autorka miała dobry pomysł i ma wszystko dokładnie zaplanowane. Są świetnie wykreowani bohaterowie, magia, duchy, podróżowanie w czasie, pełno tajemnic i zagadek do rozwiązania. Jestem zauroczona tym co znalazłam w tej książkę i zdecydowanie chce więcej! Przeczytałam ją w ciągu niecałych dwóch dni, a to dlatego, że w poniedziałek zaczęłam ją po 17, a nie mogłam całą noc spędzić przy komputerze :D A książkę polecam wszystkim, niezależnie od płci i wieku, bo każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Informacje dodatkowe o Czerwień Rubinu:
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2011-04-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
9788323734383
Liczba stron: 344
Tytuł oryginału: Rubinrot
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Janiszewska Agata
Dodał/a opinię:
Paulina Balcerzak
Sprawdzam ceny dla ciebie ...