Dwadzieścia siedem snów

Ocena: 4.7 (27 głosów)
opis
"Tworzenie czegoś z niczego to największa tajemnica świata (...)". Odkąd zakosztowałam prozy Marty A. Trzeciak, realizm magiczny stał mi się niezwykle bliskim motywem, jak nigdy dotąd. Historie autorki o tej, a zarazem zupełnie innej rzeczywistości, powodują bowiem na moim ciele dreszcze i momenty autentycznego zaintrygowania, które zapamiętam na długie lata. Marta Alicja Trzeciak po raz kolejny pozwoliła mi rozszyfrować swój tekst, a ja takie wyzwania uwielbiam. Pisarka, naukowiec i refleksyjny żartowniś - Marta Alicja Trzeciak w swoim życiu wykonywała już wiele zawodów - pracowała w fastfoodzie, leczyła zwierzęta w zoo, sprzedawała gazety oraz badała mięso w rzeźni. Dwukrotna stypendystka Kulturalnego Miasta Gdańsk, obecnie zaś prowadzi warsztaty kreatywnego pisania i myślenia, oraz robi doktorat na międzywydziałowych studiach. Debiutowała książką "Inframundo". Młoda pisarka przyjeżdża na prowincję, by w ciszy i w spokoju pisać swoje kolejne dzieło. Bohaterka wynajmuje pokój u kobiety zwanej przez wszystkich Szarą, mieszkającą z dwiema innymi - swoją matką oraz Laurą. Dwadzieścia siedem nocy spędzonych pod tym dachem, obfituje w odkrywanie sekretów domu, miejscowej społeczności oraz tajemniczej Mileny mieszkającej samotnie na wzgórzu. Niespodziewanie także powieść pisarki zaczyna tworzyć się sama. Jawa czy sen? Co jest prawdą, a co wytworem naszej wyobraźni? Czy sny kształtują naszą rzeczywistość, czy to rzeczywistość kształtuje sny? Takie pytania pojawiały się w mojej głowie podczas zagłębiania się w świat, do jakiego zaprosiła mnie Marta A. Trzeciak. W książce bowiem cały czas przeplatają się ze sobą dwie płaszczyzny - pobyt pisarki w domu Szarej i poznawanie historii jej rodziny oraz sny, które tworzą równoległą historię, jednak bardziej rozszerzoną, pełną nieznanych dotychczas detali. Ludzi jakich poznaje bohaterka książki, opowieści, jakie niosą ich życia, przedstawione na jawie i we śnie, wzajemnie się uzupełniają, tworząc niebanalną historię, w której do końca nie wiadomo, co wydarzyło się naprawdę, a co było jedynie wytworem wyobraźni pisarki. Po raz kolejny więc, po fenomenalnych książkach "Dwa życia Kiki Kain" oraz "Bliżej Dalej", Marta Alicja Trzeciak buduje w niesamowity sposób klimat swojej powieści, serwując finał pełen niedomówień, pozostawiający czytelnika z wieloma pytaniami. Po raz kolejny historię, jaką autorka stworzyła swoim piórem można interpretować na wiele sposobów i to właściwie jest w jej prozie najlepsze. To bowiem coś, co wyróżnia twórczość Trzeciak, coś co pozwala mi powiedzieć, iż autorka posiada swój niepowtarzalny styl, dzięki któremu jej książki mogę czytać dosłownie w ciemno. Coś, co nazywa się po prostu talentem do tworzenia niebanalnych historii. Płaszczyzna oniryczna w postaci rozdziałów ukazujących najprawdopodobniej sny bohaterki jest dość specyficzną, gdyż Marta A. Trzeciak posługuje się w tych fragmentach językiem metaforycznym, alegorycznym oraz noszącym znamiona tajemnicy. Bohaterowie skracają słowa, jakie do siebie wypowiadają, ich imiona są jedynie początkowymi literami rzeczywistych, czyli La, Sza, czy Mi, a ich zwracanie się do siebie często w formie nijakiej, potęguje efekt niepokoju, jaki niewątpliwie udziela się czytelnikowi. Nie są to łatwo przyswajalne fragmenty prozy, jednak to właśnie ona nadają niepowtarzalny klimat tej książce, łączący wyobraźnię, sny i emocje. W pewnym fragmencie pojawia się także knajpa "Uszy Jamnika", znana czytelnikom autorki chociażby z jej poprzedniego dzieła. "Dwadzieścia siedem snów" to magiczno-realistyczna opowieść, pełna realizmu magicznego, która dla jednych może stać się zupełnie nierealna, a dla innych wręcz przeciwnie - prawdopodobna. Wszystko bowiem zależy od własnej percepcji postrzegania rzeczywistości. Dla takich literackich uczt warto zarwać całą noc, która pozostanie na długo w naszej pamięci. Powieść polecam w szczególności czytelnikom głodnym literackich wyzwań, którzy cenią sobie niebanalną fabułę. "Pisanie wymaga nie tylko wyobraźni, ale też cierpliwości, staranności. Tworzenie opowieści przypomina gotowanie w magicznej kuchni. Pewne rzeczy możesz po prostu ze sobą wymieszać i potrawa jest gotowa. Ale w innych przypadkach musisz dać składnikom dojrzeć, wyrosnąć, przegryźć się. Bez tego nie będą miały odpowiedniego smaku".

Informacje dodatkowe o Dwadzieścia siedem snów:

Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2016-05-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788365506061
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię: Wioleta Sadowska

więcej
Zobacz opinie o książce Dwadzieścia siedem snów

Kup książkę Dwadzieścia siedem snów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Wszystko zaczyna się wiosną
Marta Alicja Trzeciak0
Okładka ksiązki - Wszystko zaczyna się wiosną

Poruszająca historia o niezwykłym chłopcu, który ocali niejedno życie Baltazar rodzi się w małej księgarence pośród działu z legendami....

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Izabela i sześć zaginionych koron
Krzysztof P. Czyżewski
Izabela i sześć zaginionych koron
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy