Nie potrafię pisać o takich książkach... Przeżywam je, ale później nie znajduję odpowiednich słów, aby opisać to, co czuję po przeczytaniu.
Zawsze z wielką nieufnością podchodzę do pozycji, o których słyszę, że są "najlepszymi powieściami roku XXXX", "absolutnie genialne" etc.
"Gwiazd naszych wina" była pierwszą od kilku miesięcy powieścią obyczajową, po którą sięgnełam i jestem nią absolutnie oczarowana. Po tak wielu pozytywnych opiniach miałam bardzo wysokie oczekiwania wobec tej pozycji i się nie zawiodłam.
W tej książce jest coś takiego, że nie można się od niej oderwać. Nie śledziłam nowości, więc fragment przeczytałam bez żadnej wiedzy na temat książki - nie czekałam na nią wcale. A jednak ten fragment nie pozwolił mi już o "GNW" zapomnieć. Jedną z zalet powieści jest język. Jest on prosty, jednak na pewno nie naiwny.
Narratorką całej powieści jest szesnastoletnia Hazel Grace Lancaster, która choruje na raka. Dni mijają jej na wizytach w szpitalu, oglądaniu ANTM oraz na czytaniu książek, w tym jej ulubionej - "Ciosu udręki" Petera van Houtena, która odgrywa w powieści znaczącą rolę. Za namową rodziców uczestniczy też w spotkaniach grupy wsparcia, gdzie poznaje Augustusa Watersa, z którym połączy ją bliższa znajomość, a przyjacielem ich obojga jest Izaak - chłopak cierpiący na nowotwór oczu.
Podobało mi się nastawienie bohaterów do choroby, nie wzbudzali we mnie litości, raczej... podziw. I może właśnie dlatego ta książka jeszcze bardziej chwyciła mnie za serce. Augustus, bardzo inteligentny chłopak z ciekawym poczuciem humoru, to wg mnie najlepiej wykreowana postać w całej powieści. Osoby, które przeczytały książkę zrozumieją jeśli napiszę, że PAPIEROS zrobił na mnie wrażenie.
Kiedy już myślałam, że będę pewnie jedyną osobą, która nad książką nie uroni ani jednej łzy, wszystko się zmieniło. Stało się coś czego się nie spodziewałam i wstrząsnęło to mną tak mocno, że i mój egzemplarz jest skropiony łzami. Myślę, że nie pasuje tutaj określenie tej pozycji mianem "dobra", czy "bardzo dobra". To zbyt proste. Ona niszczy i zostawia ślad na sercu.
"Gwiazd naszych wina" na długo zostanie w mojej pamięci, kiedyś pewnie znowu po nią sięgnę. Wszystkim, którzy jeszcze nie mieli przyjemności zapoznać się z dziełem Johna Greena, gorąco polecam. :)
Informacje dodatkowe o Gwiazd naszych wina:
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 2013-02-01
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
978-83-62478-89-7
Liczba stron: 312
Tytuł oryginału: The fault in our stars
Język oryginału: język angielski
Tłumaczenie: Magdalena Białoń-Chalecka
Dodał/a opinię:
aishiteru
Tagi: bóg
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
W każdej ulotce, na każdej stronie internetowej i w ogóle we wszelkich materiałach dotyczących raka wśród efektów ubocznych choroby zawsze wymieniana jest depresja. Lecz tak naprawdę ona nie jest skutkiem ubocznym raka. Depresja jest skutkiem ubocznym umierania. (Zresztą rak też jest skutkiem ubocznym umierania. Właściwie prawie wszystko nim jest).
Więcej