Recenzja również na http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
" - Niezła jest. Jak często zdarza nam się spotkać kogoś takiego w tej dziczy?
- Tak. I przypuszczalnie jest żoną jakiegoś szejka. Nie, dziękuję, wolę zachować rękę, którą odcinają za samo patrzenie na czyjąś kobietę.
- Dobrze, że rękę, a nie coś innego."
K. Bromberg jest autorką, która wzbudza we mnie mieszane uczucia. Sięgając po jej książki, nie wiem, czego mam się spodziewać.
Ona potrafi wzbudzić u czytelnika miłość oraz nienawiść do swoich powieści.
Jak pokochałam "Sweet Ache", tak przy "Slow Burn" oraz "Hart Beat" się wynudziłam i przy "Hard Beat" nie dotrwałam do końca, mimo tego, że próbowałam.
Chociaż jest to najcieńsza z książek, okazała się najgorsza.
" - Jesteś arogancki i...
- Nie musisz mnie lubić, żeby się ze mną pieprzyć."
Przede wszystkim irytował mnie główny bohater - Tanner Thomas - który udawał kogoś, kim nie jest.
Jest jednocześnie użalającym się nad sobą facetem i aroganckim dupkiem.
Jego zachowanie doprowadzało mnie do szału. W jednej chwili jojczy nad sobą i swoim życiem, gania się za złe myśli i zachowanie, a za chwilę i tak robi swoje.
Po drugie dla Beaux był TOTALNYM DUPKIEM, chociaż ta dziewczyna NIC.MU.NIE.ZROBIŁA!
On jest taki niezdecydowany, wkurzający i z wielkim ego. I w głównej mierze, to przez niego nie podobała mi się książka. Zdecydowanie to pierwszy męski osobnik książkowy, którego tak bardzo nie polubiłam.
" - Co się dziele, Stell? Powiedz mi.
- To nic takiego.
Ja pieprzę. To najbardziej przerażające słowa dla mężczyzny, nie licząc "nic mi nie jest"."
Beaux jest taką trochę łatwą dziewczyną, bezmyślną. No bo HEJ! Kto wskakuje do łóżka facetowi, którego pierwszy raz widzi na oczy?
Może i miała być odebrana inaczej, zamiar był inny, niestety w moich oczach tak wygląda.
Jednak mimo wszystko współczułam jej i trochę podziwiałam.
Szkoda mi jej było, gdy PAN WIELKI DUPEK podcinał jej skrzydła i oskarżał, bo miał takie widzimisię.
Podziwiałam ją za upór i dążenie do celu, pomimo napotkania na swojej drodze wielu przeszkód. Dążyła do bycia fotografem i poświęciła dla tego bardzo dużo. Udowodniła, że marzenia się spełniają.
Ale przede wszystkim polubiłam ją, za jej cięty język.
" - Łał. Tak szybko zapominasz o swoich kobietach? O ile pamięta, to ty wykonałeś pierwszy ruch na schodach.
- Serio? Paradowałaś przede mną z tym swoim ciałem i...
- I co? Byłam kobietą? Skandal!"
Fabuła książki jest naprawdę świetna i ona zawyżyła ocenę końcową.
Autorka, zresztą jak w każdej swojej książce, stworzyła oryginalną fabułę, związaną z realnym życiem. Z życiem, które jest codziennością dla wielu ludzi.
I zastanawiam się, skąd ona bierze na to pomysły, inspirację, rzetelne wiadomości.
Bardzo spodobało mi się przeniesienie czytelnika do świata terrorystów, wojny, żołnierzy. Może i nie było to na pierwszym planie, jednakże wzbogaciło książkę o bardzo ciekawe wątki.
Chociaż akcji jest niewiele, a główny bohater ostro wkurza, to fabuła i Beaux zrekompensowały mi to wszystko.
"Na następnym wyjeździe po zapasy powinieneś poszukać sobie kremu do rąk... Nie chcesz chyba, żeby zrobiły ci się zrogowacenia na palcach od nadmiernego używania ręki co?"
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2016-09-28
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Hard Beat: A Driven Novel #6
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Machnik Marcin
Dodał/a opinię:
Natalia Zaczkiewicz
Ryker Lockhart, znany prawnik specjalizujący się w wywlekaniu brudów i wykorzystywaniu najintymniejszych sekretów podczas rozwodów...
Najbardziej boli, gdy ranią cię bliscy. Lennox Kincade powinna była przywyknąć do przykrości. Czuła się jak pionek w rozgrywce jej ojca i sióstr. Ich rodzinna...