I wciąż ją kocham

Ocena: 5.28 (82 głosów)
opis
Inne wydania:

   Miałam na jakiś czas odpuścić sobie romanse, jednak kiedy ujrzałam tę książkę w bibliotece, nie mogłąm się powstrzymać. Szczególnie dlatego, że od dawna na nią polowałam. Nicholas Sparks to autor przede wszystkim historii miłosnych, które swego czasu pochłaniałam z zapartym tchem. Jednak wciąż było parę jego książek, jakich do tej pory nie miałam okazji przeczytać. Dlatego w ciągu zaledwie jednego dnia pochłonęłam "I wciąż ją kocham". Gdybym miała pokrótce napisać o czym opowiada ta książka, to oprócz, rzecz jasna historii miłosnej, to także opowieść o życiu, jakie często bywa niesprawiedliwe na jedną rodzinę zrzucając szereg nieszczęść, kiedy innej powodzi się świetnie. To także opowieść o relacjach pomiędzy dziećmi, a ich rodzicami, które nie zawsze układają się tak jak powinny,ale grunt to w końcu zrozumieć siebie nawzajem. Zdecydowanie ciekawa powieść, dająca coś do myślenia, pokazująca, że miłość na odległość jest niezwykle ciężka do przetrwania. Mimo wszystko... nie poczułam takich emocji, jak przy wielu innych książkach.

     Głównym bohaterem, jak i również narratorem, jest John Tyree - obecnie żołnierz, jednak to, jakim był człowiekiem, zmieniało się na przestrzeni lat. Od dziecka nie potrafił dobrze rozumieć się z ojcem, zwłaszcza dlatego, że jego rodziciel był niezwykle małomównym człowiekiem. Przez to John stał się buntownikiem, który rzucił szkołę na rzecz pracowania w jednym, drugim czy setnym miejscu, nie widząc tak naprawdę sensu swojego życia. Dopiero po zaciągnięciu się do wojska zaczął dojrzewać stając się poważnym mężczyzną... Jednak wszystko zmienia się diametralnie w momencie, kiedy wraca na wakacje do rodzinnego miasta. Przypadkowo poznaję Savannah, dziewczynę, w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia, co wiecej - z wzajemnością. Spędza z nią cudowne dwa tygodnie wiedząc jednak, że jego powrót do wojska jest nieunikniony... Czy uczucie jakie zrodziło się pomiędzy tą dwójką przetrwa próbę czasu? Jak potoczą się losy Johna, który często zmagał się z niebezpieczeństwem? Odpowiedzi na te, jak i wiele innych pytań znajdziecie oczywiście jeśli sięgniecie po książkę Nicholasa Sparksa.

     Mam mieszane uczucia co do tej historii, ale myślę, że zacznę od tego, co mi się podobało. Oczywiście fakt, że autor jak zawsze stworzył całkiem ciekawą relację pomiędzy dwójką młodych ludzi, którzy nie zawsze są pewni swoich wyborów. Ogromny plus za to, że tą książkę pochłania się niezywkle szybko - mi zajęło to raptem jeden dzień. To taka lekturka dobra właśnie na letni wieczór, bo z letnią miłością w tle, ale nie tylko. Podobało mi się, że jak zawsze, Nicholas Sparks zwrócił też uwagę na życie samo w sobie, które nie zawsze jest takie łatwe. Pokazał, że nie mamy często wpływu na różnego rodzaju nieszczęścia, jakie nas spotykają. Jednocześnie podkreślił, że grunt to jakoś je przetrwać, walczyć z tymi przeciwnościami nawet w momencie, kiedy wydaje się to całkowicie niemożliwe. Ciekawym zabiegiem było także zwrócenie uwagi na autyzm oraz zespół Aspergera. Nie jestem ekspertem w tym temacie, w książce nie był on bardzo rozbudowany, ale jednak można było co nieco się o nim dowiedzieć. Również emocje, jakie autor zawarł w "I wciąż ją kocham" są całkiem niezłe. Co prawda... mam do nich pewne "ale", mimo wszystko i uśmiech pojawił się na mojej twarzy, i jakieś tam drobne wzruszenie. Z pewnością jednak mogę powiedzieć, że jest to sentymentalna powieść skupiająca się w szczególności na wspomnieniach, wracaniem nimi do przeszłości, stąd to w moim odczuciu działa na plus.

     Natomiast wracając jeszcze na sekundę do tych emocji - liczyłam jednak na coś więcej. To historia miłosna, a one bardzo często skupiają się na tym, by wzbudzić w czytelniku różnego rodzaju wrażenia. U mnie to nie zadziałało tak, jak myślałam, że będzie. Nie wiem czy jest to spowodowane faktem, że po ostatnim, bardzo emocjonalnym "Maybe someday", moja poprzeczka co do romansów nieco wzrosła, czy po prostu autor za mało włożył tych różnych uczuć. Jak już napisałam wyżej - był zarówno śmiech, ale też jakieś wzruszenie czy odczucie smutku, jednak bez polotu - łzy się nie polały, ścisnięcia za serce też nie było. No troszkę mnie to zawiodło. Jednocześnie zauważyłam, że jak na Sparksa przystało, te wszystkie wydarzenia są czasami aż nadto przerysowane - wiem, że i w życiu często zmagamy się z wieloma nieszczęściami, ale włożenie aż tylu (nie będę wymieniać jakich by za bardzo nie spoilerować) w jedną książkę? Trochę tego było za dużo niestety.

      Jeśli chodzi o bohaterów... Właściwie zostali wykreowani całkiem dobrze. Każdy z nich posiadał indywidualne cechy osobowości, spodobało mi się pokazanie, jak bardzo człowiek może się zmienić kiedy tylko chce. Mowa tutaj oczywiście o Johnie, który z buntownika stał się dojrzałym mężczyzną, z osoby, która nie potrafiła zrozumieć swojego ojca, zmienił się w prawdziwego syna, dzięki czemu uszczęśliwił zarówno siebie, lecz przede wszystkim tatę. Jedyne do czego bym się przyczepiła, to fakt, że... on był aż zbyt szlachetny w pewnych momentach i odbiega mi to trochę od rzeczywistości, jednak znaleźć takiego mężczyznę - no, no, nie powiem, że nie byłoby wspaniale. Savannah też dała się lubić, chociaż początkowo byłam do niej nieco sceptycznie nastawiona, to ostatecznie uważam ją za pozytywną postać, podobnie jak Tima - niezwykle przyjaznego człowieka.

      Stąd, znalazłam w tej książce zarówno plusy jak i minusy, niemniej twierdzę, że jeśli ktoś lubi historie miłosne, to opowieść Nicholasa Sparksa jest jak najbardziej dobra na takie letnie wieczory, by móc się zrelaksować przy tej przyjemnej lekturce. Oczywiście chciałabym przytoczyć kilka fragmentów, które szczególnie rzuciły mi się w oczy.

  • "Nie składaj obietnic, jeśli nie jesteś pewny, czy zamierzasz ich dotrzymać."
  • "Oczywiście obojgu nam pozostały wspomnienia, ale przekonałem się, że wspomnienia potrafią być ogromnie żywe."
  • "Jeżeli z czymś się borykasz, rozejrzyj się dookoła, a zobaczysz, że wszyscy ludzie z czymś się borykają i że dla nich jest to równie trudne, jak dla ciebie."
  • "Najsmutniejsi ludzie, jakich w życiu spotkałam to ci, którzy nie interesują się niczym głęboko. Pasja i zadowolenie idą ze sobą w parze, a bez nich każde szczęście jest wyłącznie chwilowe, nie ma bowiem bodźca, który by je podtrzymywał."
  • "Proszę byś przed snem spojrzał w niebo i pomyślał o mnie, że jestem, żyję i zasypiam pod tym samym niebem, co Ty. Skoro nie mogę być przy Tobie to przynajmniej możemy dzielić te chwile i a nuż uda nam się sprawić, by nasza miłość trwała wiecznie."
  • "Prawdziwa miłość oznacza, że zależy Ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz."

     Tym oto akcentem kończę recenzję książki "I wciąż ją kocham", która jak już wspomniałam, wywołała we mnie mieszane uczucia. Mimo wszystko zachęcam do sięgnięcia przede wszystkim fanów Nicholasa Sparksa (sama do nich należę, przyznaję to otwarcie), jak i również osoby, które lubią czasami przenieść się w świat romansu.

 

Więcej recenzji na: Chaos myśli

Informacje dodatkowe o I wciąż ją kocham:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2011-08-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788379855483
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Dear John
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Elżbieta Zychowicz
Dodał/a opinię: StillChangeable

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce I wciąż ją kocham

Kup książkę I wciąż ją kocham

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Prawdziwa miłość oznacza, że zależy Ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym,  bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz. 


Więcej

Prawdziwa miłość oznacza,że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.” więcej...
Nicholas Sparks - I wciąż ją kocham


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Every Breath
Nicholas Sparks0
Okładka ksiązki - Every Breath

There are times when destiny and love collide. This story is one of them. From the number one bestselling author of The Notebook and Two by Two comes an...

Na ratunek
Nicholas Sparks0
Okładka ksiązki - Na ratunek

Denise Holton samodzielnie wychowuje cierpiącego na zaburzenia mowy czteroletniego Kyle`a. Nie wiadomo, co jest źródłem choroby: upośledzenie, autyzm...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Izabela i sześć zaginionych koron
Krzysztof P. Czyżewski
Izabela i sześć zaginionych koron
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy