To moje kolejne spotkanie z twórczością Pani K.A. Tucker, bowiem nie mogłam oderwać się od pierwszej jej książki, która miałam przyjemność czytać, zatem naturalnym odruchem dla mnie było natychmiastowe nabycie części numer dwa.
"Jedno małe kłamstwo" to druga tom serii "Dziesięć płytkich oddechów", ale tym razem to opowieść o młodszej z sióstr Cleary. Livie poznajemy właśnie już w pierwszej części i mimo że to młodsza z sióstr to czytelnik ma wrażenie, że jest zupełnie odwrotnie. Wszystko przez to, że nieustannie stara się być miła i pomocna dla całego swojego otoczenia a w szczególności dla starszej siostry Kacey, która walczy z demonami przeszłości.
Tak było w pierwszej części ale koniecznie musiałam o tym wspomnieć, żeby wstępnie nakreślić osobowość Livie, która nadal stara się zadowolić wszystkich dookoła. Druga część tej serii jest całkowicie poświęcona właśnie Livie i jej dążeniu do poznawania samej siebie. Nadal stara się wszystko w swoim życiu kontrolować i nie pozwala sobie nawet na najmniejsze ustępstwa w dążeniu do raz obranego celu. Uczelnia Princeton była jednym z punktów w jej idealnym planie na życie, dlatego gdy zaczyna tam studiować medycynę to wydaje się że wszystko podąża w odpowiednim kierunku. Pozostaje tylko poszukać idealnego kandydata na męża i zacząć perfekcyjne życie z którego byłby dumny jej nieżyjący już tata.
Na szczęście dla Livie (jak i czytelnika) autorka postanowiła wprowadzić w to idealne i poukładane życie odrobinkę szaleństwa, podniecenia i nieprzewidzianych wypadków losowych. W pierwszej kolejności na jej drodze staje zwariowany psychiatra, który kiedyś pomógł Kacey stanąć na nogi, a teraz nie wiadomo dlaczego nagle uczepił się Livie i jej cudownych życiowych planów. Jak by tego było mało to niespodziewanie w bardzo prywatne życie dziewczyny wkracza przystojny kapitan szkolnej drużyny wioślarskiej Ashton, któremu niestety daleko do ideału. Chłopak ten bowiem poza wioślarstwem, równie sportowo podrywa każdą napotkaną dziewczynę, wliczając w to "zacne" grono, także i śliczną Livie. Jego aroganckie zachowanie jednocześnie wzbudza w niej stanowczy sprzeciw jak i zachwyt, którego wypiera się od samego początku.
Na szczęście pojawia się też Conor, który jest idealnym kandydatem na chłopaka i dokładnie takim jakim tata by sobie życzył. Jedynym jego minusem jest to że przyjaźni się z Ashtonem i Livie narażona jest na nieustanne przebywanie w towarzystwie tego drugiego.
Za sprawą obu panów autorka wprowadza czytelnika w swego rodzaju trójkąt miłosny, którego na początku nie mogłam rozgryźć. Miłość Conora do Livie jaki i sympatia czytelnika dla niego, rosła z każdą przeczytaną stroną. Natomiast z drugiej strony napięcie narastające pomiędzy dziewczyną i Astonem stawało się co raz bardziej wyczuwalne i chyba tylko tych dwoje nie chciało tego zauważyć. Irytowało mnie postępowanie Livie i nie rozumiałam jakim cudem Pani Tucker ma zamiar wyprowadzić bohaterów bez szwanku dla któregokolwiek z tej sytuacji. Jednocześnie ta nuta niepewności, odrobiny ryzyka i narastającego uczucia sprawia, że książka pochłania bez reszty a czytanie jej staje się ogromną przyjemnością.
OK, przyznaję książka wydaje się przewidywalna i można szybko wyczuć w jakim kierunku zmierza. W niczym to jednak nie umniejsza jej atrakcyjności a narastające napięcie pomiędzy bohaterami sprawia, że nie można się od niej oderwać.
Zatem polecam bardzo i proszę nie zrażajcie się tym, że właściwie już na początku teoretycznie wiadomo jaki będzie koniec, bowiem gwarantuję bogaty środek. Droga do tego wydawałoby się przewidywalnego zakończenia jest naprawdę pokrętna, bogata w emocje i ujawnia niejedną zagadkę. Polecam!
Informacje dodatkowe o Jedno małe kłamstwo:
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2014-09-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-7988-232-8
Liczba stron: 428
Tytuł oryginału: One Tiny Lie
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Dodał/a opinię:
Joana
Sprawdzam ceny dla ciebie ...