Joyland

Ocena: 4.48 (79 głosów)
opis
Inne wydania:
Nie od dzisiaj wiadomo, że S. King nazywany jest mistrzem grozy. Spoglądając na okładkę najnowszej książki "Joyland", można pomyśleć, że czytelnika czeka mrożąca w żyłach historia. Bo choć wesołe miasteczka w gruncie rzeczy kojarzą się dość przyjemnie, łatwo sobie wyobrazić, że gdy wszyscy odwiedzający opuszczą to miejsce, zło zaczyna wychodzić z najróżniejszych zakamarków... Zawiodą się jednak ci, którzy liczyli na to, że książka przyprawi ich o szybsze bicie serca. Co prawda mamy tu tajemniczego ducha, jest on jednak jedynie częścią kryminalnej zagadki. W "Joylandzie" nie doszukałam się choćby śladów horroru. Jest to książka obyczajowa z elementami kryminału.

Głównym bohaterem jest Devin Jones, student college’u, który na okres wakacji zatrudnia się w lunaparku. Praca ma nie tylko podreperować jego budżet, ale również ukoić jego zranione serce po rozstaniu z dziewczyną. Już od pierwszych dni staje się jasne, że praca w wesołym miasteczku zdecydowanie różni się od innych prac sezonowych. Można spodziewać się wszystkiego, od obsługi karuzel, przez sprzedaż przekąsek, aż po występy w stroju psa. Dużym plusem jest kontakt z bardzo ciekawymi osobowościami. Devin dość szybko spotyka kobietę, która przepowiada mu niezwykłe spotkania z dwójką dzieci. Jeszcze nie wie, że wraz z jednym z nich zostanie wplątany w morderstwo, jakie w tym miejscu zostało kiedyś popełnione. Niektórzy opowiadają, że duch ofiary nigdy nie opuścił lunaparku...

Przepowiednia wizjonerki i motyw ducha zamieszkującego dom strachów sprawiają, że czytelnik odczuwa przyjemne napięcie, w oczekiwaniu na rozwinięcie się całej sprawy. Niestety, im dalej w fabułę, tym bardziej jasne staje się, że autor obrał zupełnie inną drogę i wcale nie zamierza nas straszyć. Nie oznacza to automatycznie, że książka jest kompletnym rozczarowaniem. Jeżeli nastawimy się na przede wszystkim książkę obyczajową, mamy dużą szansę, by faktycznie się w niej rozsmakować. S. King otwiera nam drzwi do bardzo specyficznego środowiska. Praca w lunaparku obfituje w nietypowe zdarzenia. Zajęcia niektórych osób ocierają się nawet o magię. Autor wprowadził nas również w specyficzny język, jakim posługują się pracujące tam osoby. W zależności od rozmówcy, klienci parku będą bądź "ćwokami" lub "szaraczkami". Na temat pięknych dziewcząt można zawsze bezkarnie rozmawiać, nazywając je "dzióbkami". Być może te słownictwo jest jedynie wymysłem autora, jednak sposób w jaki opisuje nam zdarzenia sprawia, że wierzymy mu wręcz bezkrytycznie.

Sama historia dorastającego studenta jest bardzo przyjemna, chętnie mu kibicujemy, choć przynajmniej od połowy książki można już podejrzwać, jak będzie wyglądało zakończenie. Dużym plusem jest słodko-gorzki wątek z małym, chorym chłopcem, za sprawą którego w moim odczuciu cała opowieść nabrała rumieńców.

Choć jestem w stanie dostrzec mocne strony powieści, cenię sobie pióro autora i klimat, jaki potrafi stworzyć, tym razem trudno mi ukryć cień rozczarowania. Po pierwsze liczyłam na atmosferę grozy, z którą szybko musiałam się pożegnać. Mało tego, występujący w książce duch niczego szczególnego do powieści nie wprowadza. Ni to straszy, ni to intryguje, ni to pomaga. Czasem się pojawia, czasem nie, właściwie trudno wytłumaczyć, po co w ogóle kręci się po okolicy. Jeśli już nawet pogodzę się z faktem, że King tym razem straszyć mnie nie będzie, sama fabuła, choć calkiem sympatyczna i dobrze skrojona, nie powala na kolana. W pamięci mam nadal doskonałą książkę "Dallas 63" którą pomimo wyraźnych różnic objętościowych, czytało się zdecydowanie szybciej a historia naprawdę wciągała. W przypadku innego autora być może uznałabym, że książka jest dobrze napisana i ... szybko o niej zapomniała. W przypadku Kinga seria miłosnych rozterek młodzieńca z domieszką oczywistych niewygód podczas pracy w kostiumie psa, to zdecydowanie za mało. Sam autor powiedział że pewna scena z książki siedziała w jego głowie już 20 lat, ciągle brakowało jednak odpowiedniej fabuły. Kończąc "Joyland" nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że owa scena wyraźnie mu się znudziła i za wszelką cenę pragnął pozbyć się jej ze swojej głowy. Wyszło przyzwoicie, choć daleko od ideału. Dlatego z bólem serca jednak niniejszą książkę mogę polecić jedynie jako udane letnie czytadło.

Informacje dodatkowe o Joyland:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2013-06-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788382953589
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Joyland
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Wilusz Tomasz
Dodał/a opinię: alison2

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Joyland

Kup książkę Joyland

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Znalezione nie kradzione
Stephen King0
Okładka ksiązki - Znalezione nie kradzione

,,Pobudka, geniuszu" - tymi niepokojącymi słowami zaczyna się opowieść o psychopatycznym czytelniku, którego literatura popycha do zbrodni. Geniuszem...

Martwa strefa
Stephen King0
Okładka ksiązki - Martwa strefa

Młody nauczyciel angielskiego Johnny Smith uważa się za człowieka szczęśliwego. Ma ukochaną dziewczynę, jest lubiany przez uczniów i jest przekonany...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy