Szybko, łatwo i... prawie przyjemnie.
Nie jestem wybitnym znawcą twórczości Nesbo, bo dopiero go poznaję, ale gdybym zaczęła moją przygodę od Krwi na śniegu... z pewnością porzuciłabym plan zapoznania się z innymi książkami tego autora.
Porównując tę... nowelkę do tomów o Harrym Hole... no cóż... prawie jak piekło i niebo.
Cała opowiastka jest tak infantylna i bezsensowna, że aż nie pasuje do pisarza z taką reputacją jak Nesbo. Nie dość, że głównym bohaterem jest... jakiś nieuk, który (o zgrozo!) zajmuje się "likwidowaniem" ludzi dla narkotykowego bossa, to jeszcze sama fabuła jest tak naprawdę o niczym. Likwidator dostaje nowe zlecenie - zabójstwo żony swojego szefa. Niby wszystko fajnie, ale nasz Olav jest kochliwy i zamiast niej zabija jej kochanka, a ją samą ukrywa u siebie w domu, stają się kochankami i planują, jak pozbyć się niewygodnego szefa i męża, który może im zagrażać.
Olav żyje w świecie kłamstw, bajek i marzeń, buduje własną rzeczywistość, człowiek wręcz gubi się w jego opowieściach i zastanawia się, co może być prawdą.
No i jego... "ślepota słów" (bardziej prawidłowo znana pod pojęciem "aleksja")... zastanawiam się, czy w końcu potrafi czytać, czy jednak nie? Skoro nie rozumie tekstu pisanego, nie przyswaja słów, to jakim cudem cytuje książki albo je czytuje? Jakieś dziwactwo.
No i na koniec dodam, że zawsze wydawało mi się, że płatni zabójcy powinni być jednak chyba trochę bardziej wykształceni i mądrzejsi od głównego bohatera, który nawet liczyć nie potrafił, prawda?
Zdecydowanie odradzam ludziom, którzy chcą zacząć swoją przygodę z Nesbo, bo mogą się bardzo zniechęcić.
Informacje dodatkowe o Krew na śniegu:
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2015-06-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-271-5339-5
Liczba stron: 176
Dodał/a opinię:
Marta Olszewska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...