Mam żal do autorki. Bo przeczytałam tę książkę i nic nie czuję. No, może poza obrzydzeniem w stosunku do tego, że Sonea zdecydowała się na Regina. Już to jest dla mnie tak strasznym pomysłem, że ciężko się skupić na reszcie książki. Jak Sonea mogła zaufać człowiekowi, który był po prostu na wskroś zły i dostarczył jej tyle cierpień? No jak? Tym bardziej czuję złość na autorkę, bo w poprzednim tomie dała nam dużo Dorriena, Dorriena, który był idealny dla Sonei i to już od samego początku. A teraz coś się między nimi kroiło! Jednak w 3 tomie autorka olała w ogóle jakiekolwiek nawet znaki wskazujące na istnienie Dorriena.
Dalej, Cery - mimo, że nie był jakoś moim ulubionym bohaterem, to jednak zasłużył na coś lepszego, niż śmierć w ten sposób, gdzie nawet nie jesteśmy pewni, czy umarł, dopóki ktoś trzeci o tym nie wspomniał.
Lorkin - nadal bezpłciowy, nijaki. I jeszcze ta wielka trauma po torturach... Tylko tak mógł ocalić tę kobietę, a zachowuje się, jakby postąpił co najmniej niczym Ramsay z Gry o tron w stosunku do swoich wrogów.
Wątek Dannyla - nudy i taka cukierkowość, że aż mdli.
Wątek gildii - za mało o tych, którzy uzależnili się od nilu, za mało rozbudowana akcja.
Podsumowując, zakończenie tej trylogii uważam za nijakie. Nie działo się tu nic emocjonującego. Bohaterowie zostali sprani z jakichkolwiek cech, żeby można było ich nienawidzić albo im kibicować. Mimo wszystko książkę czytało się szybko i dosyć przyjemnie, ale tego Regina... Tego wyboru Sonei autorce nigdy nie wybaczę.
Informacje dodatkowe o Królowa Zdrajców:
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 2012-08-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
978-83-62170-47-0
Liczba stron: 580
Tytuł oryginału: The Traitor Queen
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Izabella Mazurek
Dodał/a opinię:
Vilsa
Sprawdzam ceny dla ciebie ...