800 stron traumatycznych przeżyć, wielkich emocji. No, prawie 800, bo pierwsze 100-150 stron to niezbyt interesujące wprowadzenie do historii o przyjaźni czterech mężczyzn. Przyznam szczerze, że Malcolm i JB byli mi obojętni i ich wątku, jak na mój gust, mogłoby nie być wcale lub mógłby być tylko tłem do historii Jude'a i Willema.
Jude... To jeden z najbardziej interesujących bohaterów książkowych, jakich udało mi się dotychczas poznać. Pragnęłam poznawać jego historię, dowiadywać się, co sprawiło, że jest takim zamkniętym człowiekiem. I autorka powoli wylewała nam jego obawy, lęki, jego mroczne tajemnice, straszną przeszłość. Łzy leciały mi bez opamiętania. Im więcej się dowiadywałam, tym bardziej płakałam, ile jeszcze złego musiał wycierpieć ten człowiek.
Dopiero Willem, Andy, Harold i Julia sprawili, że był dla kogoś ważny. Ale jak mocno bolało, kiedy mimo ich wysiłków, nie potrafił dostrzec, jak silnie jest kochany...
Relacja z Willemem to jedno z najpiękniejszych opisów, jakie czytałam kiedykolwiek. Tyle bezinteresowności, tyle opieki, tyle uczucia. Szkoda tylko, że zostało tak okropnie zniszczone przez to, że Willem nie do końca potrafił poświęcić się Jude'owi i decydował się na okazjonalne stosunki seksualne z innymi - chore i zupełnie psuło mi cały odbiór ich związku.
Ból i tęsknota, jaką później zauważamy u Jude'a, łamały mi serce. Sposób radzenia sobie z nieobecnością ukochanej osoby rozłożył mnie na łopatki, bo od razu przed oczami stawała mi osoba, która dla mnie jest całym światem i nie wyobrażam sobie życia bez niej.
Książka jest straszna. Bolesna, głęboka, ale niezmiernie ważna. Bo doceniamy ludzi, którzy są z nami blisko, bo zauważamy, ile krzywd może wyrządzić człowiekowi człowiek i uczymy się, jak się tego wystrzegać i chronić przed złem innych.
Informacje dodatkowe o Małe życie:
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2016-05-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
9788328097292
Liczba stron: 800
Dodał/a opinię:
Vilsa
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Posiadanie dzieci wzbogaciło ich dorosłość o natychmiastowe i niezaprzeczalne poczucie celu i kierunku: dzieci determinują długość i miejsce spędzania wakacji, od potrzeb dzieci zależy, czy zostaną jakieś pieniądze, a jeżeli tak, to na co je wydać, dzieci nadają kształt dniom, tygodniom, latom, życiu. Dzieci są swoistym rodzajem kartografii – trzeba kierować się mapą, którą wręczają rodzicom w dniu swoich narodzin.
Lecz on i jego przyjaciele nie mają dzieci, a ich nieobecność sprawia, że świat rozciąga się przed nimi, niemal dławiąc od możliwości. Bez dzieci status człowieka jako dorosłego nigdy nie jest pewny, bo bezdzietny dorosły stwarza dorosłość sam dla siebie i jakkolwiek jest to często stan ekscytujący, to jest to zarazem stan ciągłej niepewności, ciągłej wątpliwości.
Więcej