Do tej pory z twórczością Janusza L. Wiśniewskiego było mi jakoś nie po drodze. Owszem próbowałam no ale nie kończyłam lub jak w przypadku ,,Samotności w sieci" przemęczyłam - no bo była na topie. I gdyby nie plany mojego dkk na ten rok pewnie nie sięgnęłabym więcej po książki tego autora. Na swoją kolej od jakiegoś czasu czekały ,,Molekuły emocji". Książka zawiera siedemnaście tekstów drukowanych na łamach miesięcznika PANI w latach 2005-06. Te opowieści bardzo przypadły mi do serca. Od książki nie mogłam się oderwać. Przeczytałam za jednym podejściem. Szczególnie przypadło mi do serca opowiadanie ,,Funkcja istnienia" - nawet pojawiła mi się łezka w oku. Może to dlatego, iż nie tak dawno straciłam kogoś bliskiego a tu tak piękna miłość syna do matki.
Autor z dużym znawstwem opisuje zachowania kobiet, potrafi postawić się w sytuacji swoich bohaterów ale także ukazuje inne reali w innych miejscach na świecie. Nie ukrywa swoich poglądów na niektóre tematy i za to duży plus.
Polecam ten zbiorek wszystkim tym, którzy nie mieli jeszcze do czynienia z twórczością Janusza L. Wiśniewskiego. Może warto zacząć od niego przygodę z twórczością tego naukowca i pisarza.
A na koniec cytat z ,,Opowieści dworcowej"
,,Płakać trzeba w spokoju.
Tylko wtedy ma się z tego radość.
Informacje dodatkowe o Molekuły emocji:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2006 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
83-08-03902-2
Liczba stron: 122
Język oryginału: polski
Ilustracje:James L. Amos/K.Opaliński/Anna Pol
Dodał/a opinię:
Betka
Sprawdzam ceny dla ciebie ...