Kryminał ma się dobrze na polskim rynku wydawniczym. Półki w księgarniach uginają się pod ciężarem kolejnych, nowych serii kryminalnych, z których każda kolejna ma być lepsza od poprzedniej. Napisy na okładkach obiecują czytelnikowi wiele: emocje, niezwykłą i skomplikowaną zagadkę oraz szybkie zwroty akcji. Oczywiście wszystko to z brutalnym morderstwem w tle.
Lecz zagłębiając się w te króciutkie opisy książki można dojść do wniosku, że... to wszystko już było. Że trudno jest znaleźć powieść, kryminał, który czymś zaskoczył czytelnika, który zaprosiłby i w tajemniczy sposób zachęcił do gry, jaką jest odnalezienie przestępcy oraz - co równie ważne - skłoniłby go do przeanalizowania portretu psychologicznego sprawcy, zbadania jego pobudek. Tak, z całą pewnością niejeden czytelnik staje przed podobnym problemem, przeglądając półki w swojej ulubionej księgarni.
Jednakże wśród tych wszystkich książek, warto zwrócić uwagę na jedną, na Obłęd, debiut literacki i pierwszy tom cyklu Oblicza Victorii Bergman. Bowiem jest to prawdziwa perełka.
Zastanawia się, na jakie cierpienia jeden człowiek musi wystawić innego, żeby sam przestał być człowiekiem i zamienił się w potwora.
W Sztokholmie dochodzi do serii wstrząsających morderstw, których ofiarami padli mali chłopcy. Znalezione zwłoki nosiły ślady ciężkiego pobicia, zaś testy toksykologiczne wykazały obecność środków odurzających i przeciwbólowych w organizmach ofiar. Na dodatek wszyscy chłopcy mieli odcięte z chirurgiczną precyzją genitalia.
Sprawę prowadzi komisarz Jeanette Kihlberg, która ma nadzieję, że znalezienie mordercy pomoże jej w pracy, pokazując, iż nie tylko mężczyźni nadają się do pracy w policji.
Przypadek okazuje się trudny do rozwiązania, bowiem chłopcy byli nielegalnymi imigrantami. Nie można ustalić ich dokładnej tożsamości, nikt ich nie szuka. Niektóre z poszlak wskazują na międzynarodową siatkę handlarzy żywym towarem oraz powiązanymi z nimi pedofilami.
Czy pani komisarz uda znaleźć się sprawcę zanim zginie kolejne dziecko...?
Jak wiele człowiek potrafi znieść, zanim dokona się w nim całkowity upadek i przeobrazi się w potwora.
Obłęd to debiutancka powieść dwóch Szwedów, Jerkera Erikssona i H?kana Axlandra Sunquista, używających pseudonimu Erik Axl Sund; otwierająca trylogię zatytułowaną Oblicza Victorii Bergman, co - muszę przyznać - na początku lektury nieco mnie dezorientowało... Ale z czasem wszystko zaczęło układać się w całość, o tym jednak później.
Choć w przypadku kryminałów jestem raczej czytelniczką początkującą, lecz z każdą kolejną książką coraz bardziej się w nich rozmiłowaną, to z całą pewnością mogę powiedzieć, że jest to jedna z lepszych powieści jakie czytałam. Nie wiem czy do końca nazwałabym ją kryminałem, w trakcie lektury na myśl nasuwało mi się raczej określenie: thriller psychologiczny; wydaje mi się, że to określenie bardziej pasuje do kalibru tej historii.
Początkowo fabuła Obłędu wydaje się być typowa dla kryminału. Znaleziono zwłoki dziecka, których stan mrozi krew w żyłach nawet najbardziej doświadczonym policjantom. Na miejscu zbrodni nie znaleziono żadnych szczególnych poszlak, lecz jako że temat morderstwa stał się wiadomością dnia w sztokholmskich mediach, to sprawę należałoby rozwiązać szybko, i oczywiście ze skutkiem pozytywnym. Zostaje ona przekazana Jeanette Kihlberg, od niedawna pani komisarz, która chce pokazać swoim przełożonym, nieszczególnie przychylnie do niej nastawionym, że na ów awans zasłużyła.
Kihlberg z jednej strony stara się kontynuować rodzinną tradycję - jej dziadek i ojciec również pracowali w policji - a z drugiej być przykładną żoną i matką, choć prawda jest taka, że znacznie łatwiej jest myśleć o pracy niż sprawach domowych. Nie wynika to bynajmniej z jej niechęci do zajmowania się domem; od ponad dwudziestu lat to na jej głowie spoczywa utrzymanie domu pod względem finansowym. Mąż Jeanette, niespełniony artysta, od samego początku małżeństwa jest na jej utrzymaniu, gdyż ciągle marzy o wielkiej sławie w świecie sztuki, uchylając się tym samym od podjęcia jakiejkolwiek etatowej pracy. Dodatkowo Kihlberg ma na utrzymaniu dorastającego syna. Łatwo jest więc się domyślić, że kobiecie nie jest łatwo i w pewnym sensie oderwanie się od spraw rodzinnych i zajęcie trudną pracą policyjną, bywa wytchnieniem.
Jak wspomniałam wcześniej, z początku akcja książki ma aspekt typowo kryminalny. Lecz gdy autorzy wprowadzają postać mordercy, nakreślając niezwykle szczegółowo jego profil psychologiczny, czytelnik z miejsca zostaje wprowadzony w trudny świat osób naznaczonych problemami natury psychologicznej. Co więcej, autorzy nie ułatwiają odbioru tej postaci, co raz przedstawiając wydarzenia teraźniejsze na przemian z retrospekcją. Jednakże dzięki temu, czytelnik widzi narodziny obłędu, jak powoli zaczyna przybierać na sile i przejmować stery nad życiem chorej osoby.
Na scenie pojawia się również postać pani psycholog Sofii Zetterlund, specjalizującej się w pracy z dziećmi, które mają za sobą traumatyczne przeżycia. Choć od pierwszych rozdziałów nic na to nie wskazuje, to z czasem Sofia staje się jedną z najważniejszych postaci w powieści. Przede wszystkim dlatego, że to właśnie za jej pośrednictwem czytelnik poznaje tajemniczą Victorię Bergman...
W przypadku pozostałych postaci to trzeba przyznać, że autorzy poradzili sobie z nimi znakomicie, są bowiem one żywe, wyraziste, nie pełnią roli typowego zapychacza tła, lecz mają swój udział w historii.
Przecina cienką błonę, która dzieli ją od szaleństwa. Nic nie zaczęło się wraz ze mną, nic nie zaczęło się we mnie. Jestem martwym owocem, który gnije.
Moje życie składa się z szeregu chwil następujących jedna po drugiej, jak w wyliczance rozgraniczających fakty i siebie.
Percepcja wyobcowania i samozagłada.
W Obłędzie położony został duży nacisk na próbę wewnętrznego spojrzenia na umysł osoby z problemami - by uniknąć stwierdzenia: chorej psychicznie. Psychoanaliza, z którą czytelnik spotyka się w trakcie lektury, jest głęboka, szczegółowa i... niepokojąca. Z czasem zaczęłam sobie zadawać pytanie o kondycję psychiczną człowieka, który od samego początku swojego życia doświadcza przemocy fizycznej i psychicznej oraz gdzie znajduje się bezwzględna granica, po przekroczeniu której człowiek z ofiary staje się katem...
Ponadto fabuła została tak skonstruowana, że czytelnik bardzo szybko zostaje włączony w nurt wydarzeń, poznaje je praktycznie od podszewki, z najmniejszymi szczegółami, wyrabia sobie własne zdanie na temat poszczególnych bohaterów, i gdy nagle dokonuje się zwrot akcji, zyskuje możliwość całkowitego przewartościowania swoich opinii. A dokonuje się to w sposób, finezyjny, błyskotliwy, wręcz... obłędny.
Obłęd to powieść wieloaspektowa, która łączy w sobie wątki: kryminalny i obyczajowy, z istotnymi problemami dzisiejszego świata, jakimi są przemoc seksualna wobec dzieci, pedofilia, dziecięca pornografia, handel żywym towarem oraz zjawisko dzieci-żołnierzy.
Oblicza Victorii Bergman to seria, na którą zdecydowanie warto poznać. Spodoba się wszystkim, począwszy od czytelników, którzy do kryminałów podchodzą małymi kroczkami, jak i fanom gatunku. Dodam też, że na kolejne tomy nie trzeba będzie długo czekać - w maju będzie miała miejsce premiera drugiej części trylogii: Trauma, zaś w listopadzie poznamy zakończenie historii, wraz z wydaniem Katharsis.
http://wiedzma-czyta.blogspot.com/2014/01/erik-alx-sund-obed.html
Informacje dodatkowe o Obłęd:
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2014-01-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788375088618
Liczba stron: 388
Dodał/a opinię:
Ruda_Wiedzma
Sprawdzam ceny dla ciebie ...