,,Jeżeli on nie ma sił, ty musisz stać się jego siłą, bo na tym właśnie polega miłość!" - taki piękny cytat.
Chyba mam słabość do tej części. A wyszły dopiero dwa tomy...
Ale od początku.
Zupełnie nie potrafię sobie przypomnieć, gdzie zasłyszałam o Ninie Richter, pewnie na jakimś blogu/vlogu. Ale z sekundą, gdy skończyłam czytać opis wiedziałam, że muszę mieć tą serię w swojej kolekcji bez dwóch zdań. A gdy dotarła do mnie pierwsza część (dokładnie na Święta) pochłonęłam ją i nie mogłam się od niej uwolnić przez kilka tygodni. Potem nastała cisza przed burzą czekając na kolejny tom. Z pokorą przeczekiwałam kolejne przekładania premiery. I gdy tylko książka trafiła do sprzedaży zamówiłam ją i oczekiwałam dostarczenia.
Zaczynając czytanie tej pozycji było trochę nudno i flegmatycznie. Nie potrafiłam się wpasować w język autorki. Na szczęście z każdym kolejnym rozdziałem było ciekawiej (poza fragmentami o Violet i Corrine, które teraz raczej mniej znaczące, pewnie w trzeciej części odegrają większą rolę).
I jak to na znakomitą pisarkę przystało, pani Nina zaserwowała nam niesamowity ostatni rozdział, który kompletnie mnie rozkleił, może przez 'działania' Brade'a, może trochę przez Toma, tego nie wiem. Wiem jedynie, że czekanie na kolejną część będzie zdecydowanie męczarnią...
Informacje dodatkowe o Ostatnia Spowiedź. Tom 2:
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2013-08-26
Kategoria: Romans
ISBN:
b.d.
Liczba stron: 370
Dodał/a opinię:
Karolina Lachacz
Sprawdzam ceny dla ciebie ...