Wiedzieliście, że istnieje coś takiego jak papierowe miasta? Według Johna Greena są to miasta pułapki, istniejące tylko na mapach. Główny bohater "Papierowych miast" nazywa się Quentin, ale wszyscy mówią na niego Q, jest to typ ucznia, który się nie wyróżnia, nie chodzi na imprezy, nie jest zbyt aktywny na lekcjach, do czasu. Do czasu, aż niezwykła podróż z Margo Roth Spiegelman zmienia jego pozycje w szkolnej społeczności. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że Margo następnego dnia po raz kolejny gdzieś znika. Ale tym razem zostawiła kilka wskazówek, które wydają się być specjalnie przygotowane dla Q. Podobała mi się ta powieść, ze względu na jej charakter. Niby jest podobna do innych książek tego pisarza, ale ma w sobie coś z kryminału. Nie jakiegoś rewelacyjnego i od razu widać, że nie jest to główny wątek powieści, ale mimo wszystko jest ciekawy. Zajmujące było to odgadywanie wszystkich zagadek i próbowanie odkryć co takiego planowała Margo. John Green po raz kolejny mnie nie zawiódł, jego powieści czyta się z ogromnym zaciekawieniem i nie można się od nich oderwać (szczególnie gdy robi się to na przerwie, i jak tu się później skupić na lekcji?). Chciałam tu wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, a mianowicie: okładki. We wszystkich powieściach tego pisarza są one wręcz rewelacyjne. Naprawdę. Bardzo mi się podobają, ze względu na to, że są inne niż wszystkie. Z reguły nie lubię okładkek, które przedstawiają jakieś rysunki, ale tak nie jest w tym przypadku, może dlatego, że szkice na okładkach książek Johna Greena są naprawdę rewelacyjnie wykonane.
Informacje dodatkowe o Papierowe miasta:
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 2013-06-05
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
9788362478910
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Paper Towns
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Renata Biniek
Dodał/a opinię:
agusia97
Sprawdzam ceny dla ciebie ...