To kryminał i sensacja w jednym, a temat stricte naukowy! Głównie z chemii, choć są również wywody z innych nauk ścisłych. Ale temat jest podany w bardzo przystępnej formie i z wręcz łopatologicznym wyjaśnieniem, a sama fabuła jest bardzo prawdopodobna. I to chyba najbardziej może przerażać... albo zafascynować! Główny bohater, młody naukowiec Alfred Mortus szuka pierwiastka zero. W Paryżu podpisuje intratny kontrakt na prowadzenie swoich badań naukowych z Firmą Farmaceutyczną "Folicum" i trafia do... Polski, a dokładnie do Moczarzyska w Bieszczadach. Miejsce to urokliwe, ale odcięte od świata. Urokliwe, bowiem plastyczny język opisów bieszczadzkiej przyrody zauroczy każdego czytelnika.
Alfred szuka pierwiastka zero. Dużo rozmyśla, jak "uchwycić" swój obiekt w wynikach badań, jak udowodnić jego istnienie. Ale zastanawia się też, gdzie on może być i jak można go będzie wykorzystać w przyszłości. Czasami błądzi w swych rozmyślaniach czy badaniach. Jednak w Moczarzysku nie jest różowo. Sąsiad Jarema, wybitny matematyk i alkoholik, ostrzega Alfreda przed... Watykanem! To Bank Ambrosiano stoi na początku łańcuszka finansowego laboratorium w Bieszczadach - fabryki cudów. To Watykan finansuje najnowocześniejsze badania naukowe, bowiem tylko wiedza może rzucić współczesnych ludzi na kolana, a nie straszenie ogniem piekielnym. To Watykan ma wszędzie oczy. To Watykan jest bardzo bezwzględną, skuteczną, przebiegłą instytucją, a nad całością czuwają Wielki Mistrz i jego dwaj zastępcy. Podsłuchy, pluskwy, szpiegowanie, tajemnicze przejścia, nierozpuszczalny papier w laboratorium, a nawet zabijanie bliskich i znajomych naukowców to "normalność". Alfred był w kropce. Jednak intuicja kazała mu poważnie, ale i ostrożnie potraktować ostrzeżenia Jaremy. Wszystko stopniowo okazuje się być brutalną prawdą. Dlatego bohater zachowuje pewne środki ostrożności, skrytką dla jego wiedzy jest jego własna mózgownica.
Gdy Watykan nie może doczekać się wyników badań, jakiegoś postępu w doświadczeniach, nasyła na Alfreda piękną i zmysłową kobietę - Dalilę (skojarzcie mit z Samsonem), nową księgową w laboratorium. Zdrowemu mężczyźnie niełatwo się oprzeć pięknej kobiecie, zwłaszcza kiedy płeć piękna zagięła na niego parol. Romans rozwija się w bardzo szybkim tempie, wkrótce dochodzi do oświadczyn, jednak Alfred nie do końca ufa swej narzeczonej. Już kiedyś jedna kobieta zamydliła mu oczy, oszukała go i wykorzystała. W Alfredzie intuicja walczy z rozsądkiem. Co weźmie górę? Jak się potoczą dalsze losy Alfreda? Kto kogo przechytrzy - on Watykan czy Watykan jego. Co z pierwiastkiem zero?
Pierwiastek zero czyta się jednym tchem. Wartka akcja wciąga od początku, kiedy to czytelnik trafia do najtajniejszego z tajnych miejsc na świecie, do najstarszej części watykańskiego archiwum na naradę Wielkiego Mistrza z dwoma zastępcami. Wciągająca fabuła okraszona wieloma wywodami naukowymi sprawia, że od książki nie można się oderwać. Ewa Barańska pisze w tak przystępny i prosty sposób, że owe wywody zrozumie każdy. O wielu odkryciach, badaniach czy uczonych czytelnik już zapewne słyszał, ale krótkie i rzeczowe przypisy odświeżają pamięć. Poza tym autorka profesjonalnie opisała kolejne etapy badań poszukiwania pierwiastka zero, dzięki czemu czytelnik również może w nich uczestniczyć.
Oprócz wiedzy naukowej naszpikowana jest wieloma zwrotami akcji - mamy tu i pościg, i ucieczkę, i próbę zamachu, i tortury, i... płomienny romans. Pod koniec zabrakło mi bardziej szczegółowej akcji, narrator w swej opowieści według mnie zrobił zbyt duży przeskok między wydarzeniami, bo ja miałam niedosyt i byłam ciekawa detali. Jedna rzecz psuła mi przyjemność - imiona i nazwiska bohaterów, zwłaszcza głównego. Lecz całość to według mnie rewelacja! Nie tylko dostarcza niezłą rozrywkę, ale też dużą porcję wiedzy przemyconą niejako przy okazji.
Informacje dodatkowe o Pierwiastek zero:
Wydawnictwo: Telbit
Data wydania: b.d
Kategoria:
ISBN:
9788360848739
Liczba stron: 316
Dodał/a opinię:
martucha180
Sprawdzam ceny dla ciebie ...