Zastanawialiście się może kiedyś jak by to było gdybyście nie znali swoich rodziców ? Jak byście się wtedy czuli ? To przecież ważne by mieć korzenie , prawda ? . Wszak tylko mech potrafi wzrastać i istnieć bez korzeni . Oraz Victoria , dziewczynka porzucona przez matkę która nie ma niczego swojego i niczego wiadomego na pewno . Każde z nas wie na pewno jak ma na imię , kim są jego rodzice , jak mamy na nazwisko . W przypadku Victorii , nawet datę urodzenia nadano jej '' z urzędu '' , ponieważ nikt nie potrafił dokładnie określić kiedy się urodziła . Przydział datowy padł na 01.08. sam piękny środek lata , może więc dlatego dziewczynka tak bardzo pokochała kwiaty ? Ja osobiście nie potrafiłam sobie tego wszystkiego wyobrazić , moja wyobraźnia stawała dęba jak narowisty koń , kiedy próbowałam zastanowić się jak by to było , jak bym mogła żyć bez tej całej rodzinnej historii , którą każdy posiada , nawet jak czasem jest ona niezbyt kryształowa , to jednak jest . Kim bym była bez korzeni ? Jakim człowiekiem bym się stała obijając się przez całe życie do osiągnięcia pełnoletności po zastępczych domach i rodzinach . ? A jaka jest nasza bohaterka ? Jeśli wierzyć opiniom wystawianym w raportach z pobytu w 32 domach zastępczych , Victoria jest okropna . Bezszczelna , krnąbrna , pyskata , arogancka i psująca wszystko , zrażająca do siebie wszystkich dookoła . Aspołeczna i zupełnie nieprzystosowana . Taka zakała świata . Nawet Elisabeth Anderson , jedna z zastępczych matek , tak została przez Victorię potraktowana , że to się w głowie nie mieści . Na dodatek to właśnie ta Elizabeth która nauczyła dziewczynkę znać się na kwiatach , rozumieć ich mowę i znaczenie . Kochać je . Za całą dobroć jaką doznała od tej właśnie kobiety , która nawet chciała ją , mimo wszystko , adoptować , dziewczynka wycięła jej taki numer , że ja już bym na pewno straciła do niej wszelką cierpliwość . Ale to wszystko przez to że Victoria jest bardzo wrażliwa , nawet nadwrażliwa , jest ostem , jak sama o sobie mówi . Boi się ludzi , nie akceptuje dotyku , tego zwykłego , typu podanie ręki na przywitanie , czy poklepanie po ramieniu . Sypia najchętniej w pozycji embrionalnej pod stołem i wszystko liczy . Czas biegnie , z małej dziewczynki wyrasta osiemnastoletnia kobieta , która musi opuścić dom dziecka . Nie chcę tutaj opowiadać jak potoczyły się dalsze losy tej młodej kobiety której imię znaczy przecież '' zwycięstwo '' . Czy Victoria w końcu zwycięży w tej nierównej walce z losem , światem i samą sobą ? Czy uda jej się cokolwiek w życiu osiągnąć , poukładać , zrozumieć ? Dla mnie ta książka jest jedną z tych nazywanych przeze mnie magicznymi . Dzięki niej poznałam znaczenia kwiatów , ich mowę , którą można rozmawiać bez używania słów . Ale też trzeba uważać , by jak bohaterowie tej książki nie pomylić się , sądząc że każdy kwiat ma tylko jedno znaczenie . Ponieważ jak się okazuje , to nieprawda . Jeden kwiat może mieć dwa , a nawet więcej znaczeń trzeba o tym wiedzieć i o tym też mówi ta książka , by nie odczytać źle kierowanych do nas kwiatowych wiadomości . Jak to jest ważne , niektórzy z tej powieści przekonywali się czasami bardzo boleśnie . Książkę czyta się bardzo dobrze , opowieść jest barwna głównie przez kolorowe kwiaty wszech obecne na jej kartach . Postać Victorii doskonała w swej niedoskonałości . Czasem miałam ochotę nieźle jej przylać :) . Polecam tę lekturę , ja miło spędziłam przy niej czas .
Informacje dodatkowe o Sekretny język kwiatów:
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2011-04-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788324723720
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
Ivy
Sprawdzam ceny dla ciebie ...