Jestem wymagającym czytelnikiem. Bardzo wymagającym. Dlatego też Skazanych wzięłam do ręki z przymrużeniem oka. Czemu? Bo za dużo pozytywnych opinii okraszonych łzami.
Pięciogodzinny wykład, pora zaczynać. Historia niestety przypominała mi trochę tą z After. Ale ciekawostki i informacje zawarte tutaj (tak, chodzi mi o subkulturę skinów, która do tej pory "była". I tyle.) wynagrodziły mi to zupełnie. Kilka razy uśmiechnęłam się, bo miejscami uśmiechnąć się można a nawet trzeba.
Co do języka, trudno mi tu cokolwiek napisać. Rozumiem, że musiała zajść adaptacja na potrzeby urzeczywistnienia historii, niestety miejscami dialogi były przerysowane i trochę infantylne. Miłość miłością. Zakochanie zakochaniem, ale co za dużo to nie zdrowo (powiedziała nieczuła kobieta).
No i nadszedł moment X. Tak, ten moment na końcu. I ja głupia, o sercu zimnym i niewzruszonym, uroniłam łzy, które zazwyczaj są wyznacznikiem "dobrości" książki. Jak to się stało nie wiem. Ale stało się.
Skazanych będę polecać, bo warto posiedzieć chwilę nad taką książką.
Informacje dodatkowe o Skazani na ból:
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2015-10-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-7942-926-4
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Monika Borys
Sprawdzam ceny dla ciebie ...