Pierwszy raz spotkałam się z tym autorem w książce "Dziewczyna z sąsiedztwa". Pamiętam, że byłam wtedy zachwycona i nie mogłam się doczekać aż przeczytam jeszcze coś tego pana. Wybór padł na "Straconych". Oczekiwałam mocnego horroru, a jak było w rzeczywistości?
W 1965 roku dochodzi do zabójstwa dwóch młodych kobiet. Odpowiedzialny za to jest Ray Pye, który dla rozrywki i z ciekawości zabija je. Oprócz niego udział w tym wszystkim bierze Tim Bess i Jennifer Fitch. Parę lat później sprawcy nadal są na wolności i cieszą się życiem.
Jednak detektyw Charlie Schilling wie, że Ray jest mordercą i chce za wszelką cenę, by poniósł on karę za swoje czyny.
Spodziewałam się dobrego, mocnego horroru, chciałam poczuć strach, mieć gęsią skórkę. Niestety nic z tego. Zawiodłam się bardzo, bo spodziewałam się czegoś w stylu " Dziewczyny z sąsiedztwa", gdzie bałam się tego, co spotka mnie na następnej stronie. "Straceni" to tak naprawdę żaden horror, a raczej thriller psychologiczny.
Akcja rozwija się bardzo powoli, jest dopracowana, coraz lepiej poznajemy bohaterów. Książka jest wciągająca, a postać zabójcy przeraża.
Autor bardziej skupił się nad ukazaniem czytelnikowi postaci psychopatycznego mordercy. Facet budzi strach, jest nieobliczalny, lubi kobiety, jest kłamcą, ma przerośnięte ego. Po wielu porażkach związanych z kobietami coś w nim pęka... Pozostali bohaterowie również są świetnie dopracowani, niebanalni.
Ciężko mi ocenić tę książkę bo jako thriller psychologiczny byłaby całkiem dobra, ale jako horror beznadziejna. Jestem ciekawa innych książek autora i mam nadzieję, że okażą się lepsze pod względem uczucia strachu.
Informacje dodatkowe o Straceni:
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2010-07-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-61386-04-9
Liczba stron: 372
Dodał/a opinię:
agnik66
Sprawdzam ceny dla ciebie ...