Tam gdzie Ty

Ocena: 5 (21 głosów)
opis
Jedna z najbardziej oczekiwanych premier tego roku, nic nowego na każdą książkę Jodi Picoult oczekuję z wypiekami na twarzy. Jak każdy autor miewa książki lepsze i gorsze(chociaż te słabsze – ale i tak dobre są wyjątkami, bardzo nielicznymi), każda niesie za sobą dylemat, problem wobec którego nie można pozostać obojętnym. Wyczekiwałam, jakiego ćwieka zabije mi tym razem Picoult? Na okładce najnowszej książki mamy stojącą plecami do czytelnika dziewczynkę, ubraną w przykuwającą oczy różową sukienkę. Sugestia, że będziemy mieli ulubiony temat Picoult, dziecko w roli głównej. Unikałam spojlerów jak ognia, więc książka od początku do końca była dla mnie zaskoczeniem, spodziewałam się kolejnej walki o prawa, nie wiedziałam jakiej, ach! Było tyle inspirujących niewiadomych, ze każde oderwanie od lektury traktowałam jako zbrodnię przeciwko ludzkości. Książka dotyka kilku problemów, mniej lub bardziej wyraźnie. Bo oto mamy Maxa i Zoe, małżeństwo, kochającą się parę od wielu lat starających się o dziecko, niestety jak to w życiu bywa i dla niego i dla niej jest to bardzo trudne do osiągnięcia, nieszczęścia chodzą bowiem parami, oboje mają problem z płodnością co oznacza konieczność sięgnięcia po In vitro, jednak jakby wciąż nie dane było im osiągnąć sukcesu, Zoe ma jedno poronienie za drugim i gdy wydaje się że kolejna ciąża skończy się sukcesem, rodzi martwego synka. I to jest punkt wyjściowy, Max nie chce już próbować, nie rozmawia o tym z żoną, tylko komunikuje jej że ich małżeństwa już nie ma, wyprowadza się do brata i bratowej i składa pozew o rozwód. Każde idzie w swoją stronę. Jeśli mogę wtrącić coś od siebie, uważam to za szczyt podłości ze strony Maxa porzucenie żony na tym etapie, rozumiem, domyślam się że te doświadczenia były bolesne dla obojga, ale i tak jest to podłość. Przynajmniej dla mnie. Max się nawraca, przez całe życie, w przeciwieństwie do braterstwa był daleko od Kościoła, to raczej brat z żoną byli bardzo religijni i silnie praktykujący, przypadek, przesadzenie z piciem odmienia Maxa staje się nowonawróconym i bardzo gorliwym członkiem lokalnej wspólnoty. Zoe zaś zaprzyjaźnia się z… lesbijką Vanessą i odkrywa, że ten rodzaj związków jej odpowiada, że to Vanessa jest osobą przy której chce się codziennie budzić i że chce się z nią zestarzeć. Że to coś więcej niż przyjaźń i coś lepszego niż małżeństwo z Maxem. I w ten sposób droga Maxa i Zoe zdaje się rozchodzić, Zoe w jego oczach jest upadłą kobietą, która nie chce się nawrócić i idzie w stronę wiecznego potępienia. Zoe nie chce rezygnować z miłości i szczęścia w imię zasad które odkrył jej mąż. I z pozoru wszystko byłoby idealnie, ot rozchodzą się i każde idzie w swoją stronę… pozornie. Z zarodków przygotowanych do In vitro zostały trzy, Zoe i Vanessa pragną dziecka, gdy Zoe prosi byłego męża o zgodę, ten idzie poradzić się swojego guru, fanatycznego pastora, który sugeruje, że nie powinien pod żadnym pozorem oddawać dzieci lesbijkom, powinien oddać je bratu i bratowej, którzy również nie mogą mieć dzieci ale żyją po bożemu. Rozpoczyna się walka. Tu wtrącę dygresję. Amerykański system prawa, system prawa common law jest różny od prawa polskiego, proces wygląda zupełnie inaczej, wystarczy włączyć jakikolwiek serial z wątkami prawniczymi i naszą rodzimą(chociaż proceduralnie i tak podkolorowaną) Annę Marię Wesołowską, czy Sąd Rodzinny. Uwielbiam obserwować przebieg amerykańskiego procesu, który przypomina spektakl w którym prawnicy wnoszą się na wyżyny interdyscyplinarnego artyzmu. Sędzia jest bogiem, zaś prawnicy to artyści, owszem sprawiedliwość, owo bonum et aequ czyli to co dobre i słuszne jest odsunięte w cień, liczą się umiejętności, pieniądze i nikt nie udaje że chodzi o sprawiedliwość. Jak w życiu wygrywa silniejszy. Nie jest to dobre, ale widowiskowo – genialne. Autorka chyba też tak uważa bo to kolejna książka w której przenosi nas na salę sądowa gdzie ważą się losy bohaterów. Nie chcę zdradzać zakończenia, bo po książkę sięgnąć MUSICIE, według mnie daje niesamowicie do myślenia, porusza wiele tematów, In vitro, dziecko za wszelką cenę, homoseksualizm, fanatyzm religijny i jeszcze wiele, wiele innych, które wryją się w myśli i nie dadzą o sobie zapomnieć, a udzielenie jednoznacznej odpowiedzi jest bardzo trudne. Gdzieś czytałam opinie, że to słabsza książka Picoult, oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania, ja osobiście bardzo ją polecam, wpisuje się w chlubą tradycję jej dobrych książek(a podkreślę, że nie czytałam tylko jednej wydanej w Polsce, mam nadzieję że szybko nadrobię, bo książka leży obok mnie). Są pytania które wymagają odpowiedzi, problemy wobec których trzeba zająć stanowisko, autorka nie podsuwa odpowiedzi, zostawia to – i w moim mniemaniu slusznie – czytelnikowi. Gorąco polecam zmierzenie się z tymi pytaniami, zwłaszcza że książka jest napisana dobrym językiem i trzyma do końca w napięciu. Bohaterka jest muzykoterapeutką, więc tematycznie do książki dołączono płytę autorka napisała teksty zaprosiła do współpracy Ellen Wilber, która skomponowała muzykę i wykonała te piosenki, przed każdym rozdziałem mamy podpowiedź która z piosenek wyraża zawarte w danym fragmencie uczucia, ale nic nie stoi na przeszkodzie( i jak tak słuchałam) aby słuchać całej płyty. Piosenki nie są dziełami sztuki muzycznej, ale słuchanie nie sprawiało mi fizycznego bólu a niektóre kawałki zapadły mi w pamięć. Naprawdę fajny pomysł!

Informacje dodatkowe o Tam gdzie Ty:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2012-01-19
Kategoria: Encyklopedie, słowniki, leksykony
ISBN: 978-83-7839-013-8
Liczba stron: 568
Dodał/a opinię: Kasiek

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Tam gdzie Ty

Kup książkę Tam gdzie Ty

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Jesień cudów
Jodi Picoult0
Okładka ksiązki - Jesień cudów

Mariah przyłapuje męża z inną kobietą i wpada w depresję, a jej córka Faith - świadek zdarzenia - zaczyna zwierzać się wyimaginowanej przyjaciółce...

Bez mojej zgody
Jodi Picoult0
Okładka ksiązki - Bez mojej zgody

Annie nic nie dolega, a mimo to żyje tak, jakby była obłożnie chora. W wieku trzynastu lat ma już za sobą niejedną operację, wielokrotnie oddawała krew...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy