Tyrmand warszawski

Ocena: 5.17 (6 głosów)
opis
Inne wydania:
,,Mam tak samo jak ty, Miasto moje a w nim: Najpiękniejszy mój świat Najpiękniejsze dni Zostawiłem tam kolorowe sny" (Czesław Niemen, Sen o Warszawie) Kiedy po latach wojennej tułaczki powrócił Tyrmand do swojego rodzinnego miasta postanowił dać świadectwo temu, jak odradza się ono niczym mityczny feniks z popiołów - nie tylko w przenośni, jak wiadomo. W kilkunastu felietonach składających się na tom ,,Tyrmand warszawski" znajdziemy teksty poświęcone stolicy, które publikował autor w ,,Przekroju", ,,Stolicy" i ,,Tygodniku Powszechnym", w tym ostatnim pod pseudonimem Jan Andrzej w cyklu ,,List z Warszawy". Pierwszy z zamieszczonych tekstów datowany jest na rok 1948, ostatni ukazał się w 1956, z każdego bije szczera i autentyczna miłość do Warszawy, dokładnie taka, jaką zawarł w swoim wybitnym utworze Niemen. Miłość prawdziwa, nie wyidealizowana i lukrowana, jak z błyszczącego folderu reklamowego, ale szczera, dostrzegająca także wady i słabostki. Wybaczająca jednak i konstruktywna. Tyrmand pamięta jak wyglądało miasto przed wojną, zostawił w nim swoje rzeczone kolorowe sny i marzy o tym, że jeszcze się urzeczywistnią. Nadzieję daje mu determinacja mieszkańców, by nie tylko podnieść miasto z gruzów, ale przywrócić mu dawny blask, a nawet nieco poprawić. Przede wszystkim więc skupia się architekturze, tej wyjątkowej ze sztuk, łączącej w sobie potrzebę funkcjonalności z pogonią za pięknem, cieszącą zmysły, dającą oparcie ciału, ale także celującą w duchowość. Teksty Tyrmanda też zresztą budowane są w taki sposób, bije z nich próba dotarcia do istoty zjawiska jakim jest miasto stołeczne Warszawa. Bo że jest ona zjawiskiem wyjątkowym na skalę nie tylko krajową, ale i co najmniej europejską przyznać trzeba także dzisiaj. Dobrze jest więc czytać te teksty współcześnie, wędrując po miejscach, które opisuje autor w momencie ich odbudowy ze zniszczeń. Można popatrzeć na nie także przez pryzmat tej Warszawy jeszcze starszej, XVIII-to wiecznej, pamiętającej czasy króla Stanisława, o czym możemy przeczytać chociażby w wieńczącym dzieło tekście ,,Wspomnienie o Warszawie, od której nie chce się odejść". ,,W zimowy wieczór, gdy śnieg pokryje ten skrawek czarodziejskiej ulicy, przedziwny nastrój spowija błądzącego warszawiaka; nastrój konkretny jak fizyczny niepokój serca, głęboki jak dzieje miasta, cenny jak duma z własnej przeszłości, trudno uchwytny jak prawda o losach ulic i miast. Kroki stają się wtedy ciężkie, nabrzmiałe niejasnymi wzruszeniami, żal posuwać się naprzód, wszystko tu tchnie wspomnieniem Warszawy, od którego nie chce się odejść, którego nie chce się stracić." Jest także ten zbiór przykładem mistrzostwa Tyrmanda w wymagającej sztuce prasowego felietony. Umiejętnie tworzył on teksty z jednej strony lekkie i przyjemne w odbiorze, tak jednak perfekcyjnie przemyślane, że skłaniające do niewymuszonej refleksji, pozostawiające przy tym sporo miejsca dla wrażliwości i opinii czytelnika. Można sobie wyobrazić, jak żywo komentowane były te teksy w momencie ich publikacji, czyli niespełna kilka lat po wojnie, dotyczyła wszak tematów, którymi żyli wtedy Warszawiacy na co dzień. Pamiętajmy, że nie szczędził też Tyrmand słów krytyki zjawiskom, które go drażniły, wymagały wypunktowania czy zwyczajnie były dyskusyjne. Potrafił jednak przeprowadzić krytykę w taki sposób, że wady i błędy nie były w stanie przesłonić ogólnego zachwytu. Zachwyt ten wyrazić potrafił autor na wiele sposobów i niekoniecznie wprost. Starczy wspomnieć kapitalny tekst, który z początku wydaje się być hołdem oddanym Bernardowi Show na wieść o jego zgodnie, a w istocie staje się pieśnią pochwalną warszawskich tramwajów. Jako się rzekło, warszawskie felietony Tyrmanda nie straciły nic na aktualności, wciąż świetnie się je czyta i o dziwo sporo z nich koresponduje z bieżącym klimatem i pulsem miasta. Po niewielkim liftingu aktualizacyjnym, mogłyby z powodzeniem zaistnieć we współczesnej prasie, której rodzajów wszak mamy zatrzęsienie. I tylko trochę żal, że owa współczesna Warszawa, nie doczekała się następcy autora ,,Złego", który udźwignąłby dzieło twórczego opisania obecnych przemian.

Informacje dodatkowe o Tyrmand warszawski:

Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2016-03-16
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 978-83-7779-337-4
Liczba stron: 160
Dodał/a opinię: benioff

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Tyrmand warszawski

Kup książkę Tyrmand warszawski

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Dziennik 1954
Leopold Tyrmand0
Okładka ksiązki - Dziennik 1954

Nie przypadkiem w tytule tej książki znalazła się data jej powstania. Stało się tak przede wszystkim dlatego, że „Dziennik 1954” jest kroniką...

Zielone notatniki
Leopold Tyrmand 0
Okładka ksiązki - Zielone notatniki

To był czwartek, 28 września 1967 roku. Dwa lata po wyjeździe Leopolda Tyrmanda z Polski, kilka miesięcy po opublikowaniu przez niego na łamach paryskiej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Jesteś jak kwiat
Beata Bartczak
Jesteś jak kwiat
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy